Jak minął dzień 15

09 lutego 2024 19:41 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Taaaa,dzisiaj objedzeni,jutro będą się źle czuli po dzisiejszym objedzeniu,pojutrze ostatnia sobota karnawału a w przyszłym tygodniu środa popielcowa :oczko:
Trzymam kciuki za nagranie ,kapsuła prawdę powie ,dobre wieści się pewnie zapisały 👍

Gusia gdzie wszystkich wymiotło chyba ich ta wichura nocna przetransportowała  To nic ja sobie popiszę bo jestem dziś zła na córkę pdp,zepsuła mi humor  mam nadzieję że do środy już nie przyjdzie chociaż kto ich tam wie. Przychodzą kiedy chcą zwłaszcza ona i jeszcze ze swoimi wnukami, a one wszystko ruszają i śmiecą mi a ja już ogarniam dom przed przyjazdem zmienniczki    itd . Jestem teraz w swoim pokoju a pdp już w łóżku,pogadam sobie z rodzinką .
to może mi humor wróci.
 
15 lutego 2024 14:02 / 1 osobie podoba się ten post
Gusia29

Taaaa,dzisiaj objedzeni,jutro będą się źle czuli po dzisiejszym objedzeniu,pojutrze ostatnia sobota karnawału a w przyszłym tygodniu środa popielcowa :oczko:
Trzymam kciuki za nagranie ,kapsuła prawdę powie ,dobre wieści się pewnie zapisały 👍

A tak :) Teraz wiem, że liczy się wnętrze  No coż, muszę unikać pewnych produktów, ale akurat dla mnie do małe wyrzeczenie . Całe szczęście, że to się nie od pracy robi . Taka moja uroda 
16 lutego 2024 11:22 / 1 osobie podoba się ten post
nincia

Gusia gdzie wszystkich wymiotło:jesienne_sprzatanie: chyba ich ta wichura nocna przetransportowała :buu: To nic ja sobie popiszę bo jestem dziś zła na córkę pdp,zepsuła mi humor :nerwowa: mam nadzieję że do środy już nie przyjdzie chociaż kto ich tam wie. Przychodzą kiedy chcą zwłaszcza ona i jeszcze ze swoimi wnukami, a one wszystko ruszają i śmiecą mi a ja już ogarniam dom przed przyjazdem zmienniczki :odkurzanie: :pranie: :prasowanie: itd . Jestem teraz w swoim pokoju a pdp już w łóżku,pogadam sobie z rodzinką :telefon1:.
to może mi humor wróci.:hejka:
 

Powiedz ,.że masz dużo zajęcia z podopieczna i nie możesz jeszcze po kimś sprzątać . Wydaje mi się ,  że są ludzie, którzy uświadomieni zaczynają dopiero myśleć .Często trzeba zawalczyć o swoje nawet jeśli chodzi o święty spokój .
Spróbuj 
16 lutego 2024 14:38 / 1 osobie podoba się ten post
Już wróciłam czystym autkiem do domu . Nawet sobie depłam lubię szybka jazdę w dodatku było z górki  .Teraz będę w ogrodzie pracowała , czas najwyższy co nie co przyciąć czy o skubać. Pogoda prawie kwietniowa to i rośliny odżyły .Później jeszcze do sąsiada pójdę , bo opiekunka dopiero w poniedziałek przyjdzie do pracy .
I tak minie mój piątek .
17 lutego 2024 10:56 / 2 osobom podoba się ten post
Przyjechałam w czwartek ok 9,00 do domku.Podróż miałam spokojną i szybką bo jechałam tylko 10 i pół godzinki. Oczywiście z godzinkę  pogadałam z mężem i położyłam się do łóżka bo każda podróż jest męcząca. Następnego dnia mieliśmy jechać przywieźć wnuczkę 14 sto letnią z sanatorium bo zięciowi nawalił samochód. Naszykowałam córce i jej rodzinie to co im kupiłam i ok. 23,00 poszliśmy spać bo o 6,00 musieliśmy już wstać. Nie nacieszyłam się dobrze domem a tu już znowu podróż.
17 lutego 2024 11:08 / 2 osobom podoba się ten post
Dnia 16 lutego wcześnie rano pojechaliśmy z mężem ok 40 km. po córkę i zaraz w drogę odebrać wnuczkę z sanatorium. W drodze powrotnej mieliśmy przeboje bo w samochodzie coś zaczęło trzaskać, stanęliśmy na poboczu i mąż próbował sprawdzić co to trzeszczy nic nie znalazł ale damochód już nie chciał ruszyć.Coś że silnikiem i koniec .Główkowanie co tu robić .Mąż zadzwonił po lawetę (miał ubezpieczenie asistans) Przyjechała laweta zabrała samochód prosto do mechanika, my natomiast uberem do domu córki. Tam trochę posiedzieliśmy i znów uberem do swoje go domu,bo jak to mówią " wszędzie dobrze ale w domu najlepiej" 😄
17 lutego 2024 23:08
nincia

Dnia 16 lutego wcześnie rano pojechaliśmy z mężem ok 40 km. po córkę i zaraz w drogę odebrać wnuczkę z sanatorium. W drodze powrotnej mieliśmy przeboje bo w samochodzie coś zaczęło trzaskać, stanęliśmy na poboczu i mąż próbował sprawdzić co to trzeszczy nic nie znalazł ale damochód już nie chciał ruszyć.Coś że silnikiem i koniec .Główkowanie co tu robić .Mąż zadzwonił po lawetę (miał ubezpieczenie asistans) Przyjechała laweta zabrała samochód prosto do mechanika, my natomiast uberem do domu córki. Tam trochę posiedzieliśmy i znów uberem do swoje go domu,bo jak to mówią " wszędzie dobrze ale w domu najlepiej" 😄

Niestety-zdarza się. Trzymam kciuki, żeby szybko i sprawnie usterka została naprawiona. O kosztach nie piszę , bo zdaję sobie sprawę jakie być mogą 
22 lutego 2024 11:37
Środa była długa i pod koniec dnia obie z Pedepcią byłyśmy zmęczone. Ale obie zadowolone,każda z innego powodu. Pojechałyśmy taksówką do sklepu medycznego,wykupić seniorce przepisaną opaskę kompresacyjną na łokieć. Wysiadamy,idziemy do sklepu a tu zamknięte.Pauza do 14-tej,zostało jeszcze pół godziny. Na przeciwko jest kawiarenka,Café Richtig,to poszłyśmy na herbatę i latte. Jako jedyne zajęłyśmy miejsca na tarasie,obsługa wymościła nam krzesełka futrzakami,słonko świeciło,pół godziny szybko minęło. Wizyta w sklepie trochę nam zajęła . Rozbieranie,dobieranie rozmiaru i naciąganie tej "pończochy" na rękę. Seniorka już była zmęczona trochę ale bohatersko postanowiła wrócić do domu na pieszo. Dreptałyśmy deptakiem,odpoczywały przy wystawach,zaszłyśmy do sklepu z bielizną. Niestety nie było możliwości żeby pdp przycupnęła na jakimś krzesełku,bo takiego podobno w sklepie nie ma. Posapała trochę,odsapnęła przytrzymując się regału i...wybrała dla siebie kilka sztuk. Nawet sobie nie wyobrażacie jak się cieszyła,a ja razem z nią. Daaawno nie była w sklepach,co potrzebne kupuję ja albo córka. A wczoraj sama mogła pogrzebać wśród szmatek. Ja też trochę pogrzebałam,wspomniałam o czymś że fajne i za chwilę było to doliczone do rachunku . Nie wzbraniałam się i nie krygowałam fałszywie,pdp cieszyła się że może zrobić mi przyjemność,a ja że mam to,co mi się spodobało.
Po zakupach ruszyłyśmy dalej,przystanek REWE. Tam już moja pdp przysiadła na ławeczce przed kasami,a ja szybko zrobiłam zakupy. Jeszcze krótka wizyta w cukierni,znów radość że sama może sobie wybrać kawałek ciasta,musiałam ją trochę hamować,żeby nie nakupiła za dużo. I powrót do domu. Tym razem z górki. Nogi już jej trochę drżały,ale powiedziała że chce iść. Moje dłonie i nogi robiły za hamulce,bo górka stroma. Po powrocie do domu dłonie miałam ścierpnięte,tak kurczowo się mnie trzymała. Została nam godzina do przyjścia fizjoterapeuty,akurat tyle czasu,żeby babcia zdążyła odsapnąć. A po gimnastyce nie miała już ochoty ani na ciacho,ani na lody które może jeść trzy razy dziennie. Była naprawdę zmęczona . Dawno nie przeszła takiego odcinka . Usadowiła się w fotelu,nogi na podnóżek,otuliłam je kocykiem ,sprawdziłam czy w zasięgu ręki ma wszystko czego potrzebuje i wzięłam się za robotę. Wymyśliłam rozmrażanie lodówki. W kuchni jest stara,taka z zamrażalnikiem u góry. Część chłodziarki nie oszrania się więc sprzątana na bieżąco ale zamrażalnik !?. Więcej lodu niż towaru . Tak,fleja ze mnie,ale "tam jest tyle dobrych rzeczy" i "musimy je wykorzystać",że nikt nie miał pozwoleństwa na odmrożenie. No to wczoraj wzięłam się za to bez pozwolenia. Te dobre rzeczy okazały się zupami i innymi produktami,gotowanymi czy kupionymi jeszcze przez seniorkę . Wszystko wylądowało w koszu. Dopiero po kolacji umyłam lodówkę ,poukładałam wszystko ,w zamrażalniku lody i inne produkty po które biegałam do innych lodówek czy zamrażarek ( są w sumie cztery !) i nie mogłam się nacieszyć . Seniorka też . Sama sobie nie mogła się nadziwić,czemu była taka uparta i nie pozwalała wcześniej tego zrobić ." Może ja mam demencję,zapytała 
 
23 lutego 2024 13:08 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Niestety-zdarza się. Trzymam kciuki, żeby szybko i sprawnie usterka została naprawiona. O kosztach nie piszę , bo zdaję sobie sprawę jakie być mogą :-(

Tina na szczęście usterka nie była taka poważna w samochodzie jakaś pół oś nawaliła koszta ok. 800,00 zł.,to dużo i nie dużo zależy od zasobów finansowych. Damochód już jeździ i my w nim Niestety nic nie jest na wieki,a samochód to skarbonka bez dna 
23 lutego 2024 13:29
Hej,to znowu ja 
Kiedy byłyśmy z pdp w sklepie medycznym,zapytałam o taki rollstuhl mit e- schiebehilfe,bo słyszałam że coś takiego jest. Mamy zwykły rollstuhl ale nie używamy,nie piszę się na pchanie wózka pod górki ,których tutaj trochę jest. Wszyscy przyjęli to ze zrozumieniem. Opowiedziałam seniorce o tym wynalazku ze wspomaganiem elektrycznym i przyznała mi rację,że fajnie by było coś takiego mieć . Już planowałyśmy spacery do dalej położonych kafejek i knajpek,no i na shoppingi oczywiście też .
Stad moje pytanie do Was,czy ktoś miał już doświadczenie z takim wózkiem,a jeśli tak,to prośba,żeby się tym doświadczeniem zechciał podzielić na Forum. Byłabym bardzo wdzięczna a może ktoś inny skorzystałby też z podpowiedzi. Wiem już ,że częściowo finansuje zakup kasa chorych,potrzebna recepta od lekarza . Dowiedziałam się też ,że można taki wózek wypożyczyć ,porozmawiam z córką czy mogłaby postarać się taki załatwić na kilka dni. Mogłybyśmy wypróbować ,żeby w ciemno nie kupować.
Wasza opinia będzie bardzo mile widziana 
23 lutego 2024 14:23 / 1 osobie podoba się ten post
nincia

Tina na szczęście usterka nie była taka poważna w samochodzie jakaś pół oś nawaliła koszta ok. 800,00 zł.,to dużo i nie dużo zależy od zasobów finansowych. Damochód już jeździ i my w nim:-) Niestety nic nie jest na wieki,a samochód to skarbonka bez dna :lol1:

Też tak uważam :) Ale są pasjonaci jak mój mlodszy syn, co się lubuje w autach typu wręcz retro . Wydał na renowacje dużą kasę czego ja nie panimaju do tej pory  Jednak wskutek tych zabiegów odydwa prezentują sie dobrze i są sprawne technicznie. Niestety, ukraść sobie nie da :)Może męzowi buchnę motocyki , też ma taki coś jakby retro w garażu 
23 lutego 2024 19:09 / 2 osobom podoba się ten post
Dzień jak co dzień jak to u emerytki .Rano w pracy później sprzątanie , mycie kwiatów doniczkowych , przebieżka z piesem  .
A teraz po kąpieli siedzę sobie w cieplutkiej chacie, hiacynty na stole , lampka wina przede mną i luz . Kocham wieczory zwłaszcza jak telefon naładowany . Cieszę się życiem .
 
23 lutego 2024 20:23 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

Dzień jak co dzień jak to u emerytki .Rano w pracy później sprzątanie , mycie kwiatów doniczkowych , przebieżka z piesem :-) .
A teraz po kąpieli siedzę sobie w cieplutkiej chacie, hiacynty na stole , lampka wina przede mną i luz . Kocham wieczory zwłaszcza jak telefon naładowany . Cieszę się życiem .
 

Jak ja lubię takie wieczory ! 
Już niedługo 
24 lutego 2024 09:10 / 1 osobie podoba się ten post
Gusia29

Jak ja lubię takie wieczory ! 
Już niedługo :-)

Dosiade się do Ciebie 
24 lutego 2024 09:13 / 1 osobie podoba się ten post
Dzień dobry niebo błękitne  bez chmurek i obłoków . Piękny dzień , idę po rower do garażu .
 
Dobrego dnia