Mam CV w angielskim, ale zastanawiam się jak tam jest teraz z cyrkiem obostrzeniowym. Raz wprowadzają maski, raz usuwają. Niezbyt znam ten kraj. Byłam raz przejazdem.
Mam CV w angielskim, ale zastanawiam się jak tam jest teraz z cyrkiem obostrzeniowym. Raz wprowadzają maski, raz usuwają. Niezbyt znam ten kraj. Byłam raz przejazdem.
A moglibyście poradzić mi jakąś firmę? Mam wrażenie, że na GoWork niczym na Google firma kasuje złe opinie.Opieka w Polsce też by mnie interesowała.
Witam wszystkich. Szukam porady odnośnie pracy w opiece. Sytuacja finansowa mnie zmusiła do wyjazdu pomimo tego, że mam samotną matkę. Niestety rok temu ojciec zmarł na raka mózgu i przy okazji okazało się jak wielkich długów rodzice narobili naiwnie wierząc bankom. Interesuje mnie wyjazd do Wielkiej Brytanii bo znam język biegle, albo Irlandii. Nie znajduje jednak takich ofert. Opieka w Polsce też nie byłaby bez sensu, czy w Austrii. Jednak w krajach niemiecko języcznych ze względów językowych wolałabym polską rodzinę, ewentualnie rosyjską- jestem jeszcze z tych czasów, gdy ten język był w szkole. Dawno już nie używałam niemieckiego. Jak firm moglibyście polecić, czy moż lepiej jechać bez pośrednika? Przyznam, że raz się już spażyłam. Byłam na wyjeździe z firmą Pflegerin24. Dopiero po powrocie sprawdziłam jej KRS, że jest niewypłacalna. Umowa była dziwna. Część pieniędzy rzekomo dawała rodzina. Wiadomo o co chodzi o składki. Jednak na miejscu okazało się, że wszystko nie jest jak powinno. Miała to być opieka dzienna, ale Pani miała zaburzenia doby. Prawdopodobnie wynikające z Alzhaimera. Nie spała w ogóle. Gdy dzwoniłam do konsultantek, albo nie odbierały, albo zwalały na mnie winę. Po czterech dobach byłam wykończona. Zaczynałam zasypiać na stojąco. Kobieta uciekała z domu i miała różne pomysły. Rodzina zaś nawet niewiedziała jakie ich matka leki bierze. Kiedy pani w nocy się przewróciła i twierdziła, że boli ją kręgosłup zamówiłam karetkę. To zrodziło konflikt pomiędzy firmą i rodziną, a mną. Rodzina zaczęła mnie poniżać i nie dawać pieniędzy na prowadzenie domu. Firma zaś , choć wyraźnie zaznaczyła w umowie, że w takich wypadkach nie wolno nam udzielać pomocy, zarzucano mi, że nie próbowałam podnieść pani i położyć na łóżku. Podstawa BHP mówi, żeby tego nie robić jeśli ktoś krzyczy o kręgosłupie. Po powrocie do kraju zaczęto straszyć mnie karami i nie chciano wypłacić pieniędzy. Zarzucano, że w domu było brudno ( naszczęście porobiłam zdjęcia) i różne inne cuda. Choć to nie zgodne z prawem pracy, albowiem muszą wypłacić pieniądze za przepracowane dni. Dopiero sąd pracy coś wskórał. Firma absolutnie nie interesuje się opiekunkami. Mimo tego, że prosiłam, żeby ktoś przyszedł i zobaczył sytuację. Nie miałam nic do ukrycia. Odpowiedzieli, że nie mają nikogo na miejscu. Nie dano mi również możliwości porozmawiania z poprzednią opiekunką. Zmienniczką, która musiała wyjechać. Interesuje ich tylko strona Niemiecka. Co ciekawe wg. map Google firma nie mieści się tam gdzie jest zarejestrowana. Tam jest blok. Nie chcę przez coś takiego znów przechodzić, by fotografować dom, rachunki, pieniądze i słuchać tekstów o : ,, tępej Polce''. Czy są może jakieś oferty z Norwegii? Nie zależy mi na ZUS. Ten mogę odprowadzić sama, ale o realnej umowie. Niestety czasem muszę spać.
Najlepszym sposobem jest wyjazd ze sprawdzoną firmą, inaczej zawsze może zdarzyć się coś niespodziewanego i nieprzyjemnego. Moja znajoma już od kilku lat wyjeżdza z Davi-Seniorenhilfe i jest bardzo zadowolona ze wspołpracy. Wypłata zawsze na czas, a dodatkowo firma służy pomocą w nagłych wypadkach.