Powitajki przy kawie 73

09 lutego 2023 13:46 / 6 osobom podoba się ten post
Dzien dobry, jeszcze mam pół godz przerwy na lunch. Tak sobie czytam i się zastanawiam, czy porwalabym się z motyką na słońce, tym bardziej jeśli skórka nie jest warta za wyprawkę. W sumie nie muszę tego robić. Z pewnością nie, nawet jako osoba doświadczona, zwłaszcza jako osoba doświadczona. Ciało ludzkie ma swoje ograniczenia, istnieje coś takiego jak kodeks pracy ( po coś pewnie powstał ), a o ile się pracy nie boje, to bardzo ważny dla mnie jest wypoczynek i komfort pracy. Fizyczny jak i psychiczny. Nigdy nie byłam typem zadowalaczki, tak, że z pracy aby się sprawdzić wyrosłam już na praktykach, podobnie znoszenie pokrzykiwan i mobbingu ze strony upierdliwych, ale sprawnych na umysle pdp, czy ich malżonków-było i jest dalekie od mojej świadomości. Powód to trzasniecia drzwiami może to nie jest w każdym wypadku, ale mnie by bylo szkoda czasu mitrężyć, gdy tej roboty jest przecież od groma. Nigdy mi się nie zdarzylo aby ktoś sobie pozwalał się na mnie wyżywać. Owszem, bylo, że ten, czy tamta nabierali rozpędu, ale milkli w pół słowa. Wystarczył jasny komunikat z mojej strony. I wyrażny. Nie miałam ani jedniutkiego wyrzuta sumienia. 
09 lutego 2023 14:34 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Można jej pomóc w tym sensie , żeby odeszła bez bólu i lęku. Od tego są własnie paliatywni. Przy wspolpracy z lekarzem są w stanie dopasować leki, które nie będą mialy wplywu na przedlużenie życia, ale ulzą chorej. Nadzieja w kuzynkach, ktore moze będą w stanie ogarnąć temat, bo dziadek może i już nie jest w jakimś stopniu zdolny podejmować decyzji. Nie wiadomo ile babci zostalo na tym swiecie a i z paliatywnymi przyszla opiekunka będzie miała lżej. Bo nie ma Dusiu co owijać w bawełnę. Masz tam dramat, a babcia gehennę.  Sytuacja niedopuszczalna , bo np drgawki niezależnie od przyczyny można zlikwidowac lekami . Do tego słuzy Bedarfmedikation, podobnie z bolem. Może aby babci ulżyc trzeba będzie podpiąc kroplówkę nawadniającą. Ktos to musi zrobic-od tego jest paliatyw. Od trudnych rozmów w rodziną też. I oby ktos tam poszedł po rozum do głowy i sie o to zatroszczyl, bo to nie jest kwestia pieniędzy. Kasa chorych pokrywa koszty. 

On już nagłośnił do agencji że ona kiedyś podpisał ten papier żeby jej nie ratować i jej życzeniem jest odejść naturalnie. Jakby chciał jej ulżyć to by jej ulżył a nie wydzierał się na mnie że ona nie śpi w nocy. On popristu znęca się i nad nią i nad opiekunkami. 
09 lutego 2023 14:51 / 2 osobom podoba się ten post
Dzień dobry, dopiero wróciłam do domu a wyjechałam o 8ej. Uff, w końcu. Szwy  zdjęte,żadne nitki nie ciągną na łopatce i nie wyłażą przez sweterek. Odrosty na  głowie nie straszą, włosy skrócone dość mocno. Za długie już były, końcówki suche i coś mi ostatnio coraz więcej włosów na szczotce zostawało ☹. Cięcie spore,ale da się gumką w kucyk ściągnąć. Obiad zjadłam na mieście, teraz raczę się herbatką i sobie Was podczytuję. No,niełatwo niektórzy mają . Gdyby tak moja zmienniczka na miejsce Dusi czy Luke trafiła, to nie wiem, czy na drugi dzień nie zawinęłaby się . Nie może się już doczekać środy kiedy ją zmienię. Ostatnio skarży się do mnie, jaka to "nasza"babka wredna,złośliwa,jaka chora i upierdliwa,bo opowiada to samo każdego dnia. Martwi się o mnie, jak sobie poradzę, bo tam jest masakra i sama siebie podziwia, że jakoś ciągnie to wszystko i nie uciekła.  Cóż, pocieszam ją, że  jak nie dam rady to nie będę siedziała do końca zlecenia. Chwalę ją, motywuję, bo co innego mogę zrobić? Tyle że z tego co opowiada wynika, że niewiele  się zmieniło od mojego wyjazdu ,zwyczajna demencja, wiadomo że  będzie postępowała,lepiej nie będzie. W porównaniu z tym co opisują Dusia i Luke, "moja "babcia to aniołek . Zobaczymy jak będzie, nie ma co gdybać za wczasu . Najwyżej więcej tam nie pojadę. Bardzo mi przykro, że borykacie się z takimi problemami. Dusiu, Ty już odliczasz godziny do wyjazdu. Bardzo mocno trzymam kciuki żebyś w końcu trafiła na jakieś naprawdę dobre miejsce. Podobnie Tobie, Luke. Nie mów że "ogólnie jest fajnie ", bo fajnie nie jest-jesteś do dziadka a dokucza Ci babka . Szkoda Waszego zdrowia. Jesteście doświadczonymi opiekunami, na pewno firmy znajdą Wam miejsca, do których będzie się Wam chciało wracać
09 lutego 2023 15:01 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dzień dobry, dopiero wróciłam do domu a wyjechałam o 8ej. Uff, w końcu. Szwy  zdjęte,żadne nitki nie ciągną na łopatce i nie wyłażą przez sweterek. Odrosty na  głowie nie straszą, włosy skrócone dość mocno. Za długie już były, końcówki suche i coś mi ostatnio coraz więcej włosów na szczotce zostawało ☹. Cięcie spore,ale da się gumką w kucyk ściągnąć. Obiad zjadłam na mieście, teraz raczę się herbatką i sobie Was podczytuję. No,niełatwo niektórzy mają :-(. Gdyby tak moja zmienniczka na miejsce Dusi czy Luke trafiła, to nie wiem, czy na drugi dzień nie zawinęłaby się . Nie może się już doczekać środy kiedy ją zmienię. Ostatnio skarży się do mnie, jaka to "nasza"babka wredna,złośliwa,jaka chora i upierdliwa,bo opowiada to samo każdego dnia. Martwi się o mnie, jak sobie poradzę, bo tam jest masakra i sama siebie podziwia, że jakoś ciągnie to wszystko i nie uciekła.  Cóż, pocieszam ją, że  jak nie dam rady to nie będę siedziała do końca zlecenia. Chwalę ją, motywuję, bo co innego mogę zrobić? Tyle że z tego co opowiada wynika, że niewiele  się zmieniło od mojego wyjazdu ,zwyczajna demencja, wiadomo że  będzie postępowała,lepiej nie będzie. W porównaniu z tym co opisują Dusia i Luke, "moja "babcia to aniołek :lol1:. Zobaczymy jak będzie, nie ma co gdybać za wczasu . Najwyżej więcej tam nie pojadę. Bardzo mi przykro, że borykacie się z takimi problemami. Dusiu, Ty już odliczasz godziny do wyjazdu. Bardzo mocno trzymam kciuki żebyś w końcu trafiła na jakieś naprawdę dobre miejsce. Podobnie Tobie, Luke. Nie mów że "ogólnie jest fajnie ", bo fajnie nie jest-jesteś do dziadka a dokucza Ci babka :-(. Szkoda Waszego zdrowia. Jesteście doświadczonymi opiekunami, na pewno firmy znajdą Wam miejsca, do których będzie się Wam chciało wracać:aniolki:

Tutaj babcia mi nic nie winna. Cierpi i to mnie boli że taki dtan i bandyta jej nie ulży. Jeśli nawet brak by p bólowe czy kroplówki to trochę by jej to pomogło. On jest takim wampirem energetycznym który mści się na innych że został praktycznie sam jak palec ale nawet mi go nie szkoda. 
09 lutego 2023 15:02 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Dzien dobry, jeszcze mam pół godz przerwy na lunch. Tak sobie czytam i się zastanawiam, czy porwalabym się z motyką na słońce, tym bardziej jeśli skórka nie jest warta za wyprawkę. W sumie nie muszę tego robić. Z pewnością nie, nawet jako osoba doświadczona, zwłaszcza jako osoba doświadczona. Ciało ludzkie ma swoje ograniczenia, istnieje coś takiego jak kodeks pracy ( po coś pewnie powstał ), a o ile się pracy nie boje, to bardzo ważny dla mnie jest wypoczynek i komfort pracy. Fizyczny jak i psychiczny. Nigdy nie byłam typem zadowalaczki, tak, że z pracy aby się sprawdzić wyrosłam już na praktykach, podobnie znoszenie pokrzykiwan i mobbingu ze strony upierdliwych, ale sprawnych na umysle pdp, czy ich malżonków-było i jest dalekie od mojej świadomości. Powód to trzasniecia drzwiami może to nie jest w każdym wypadku, ale mnie by bylo szkoda czasu mitrężyć, gdy tej roboty jest przecież od groma. Nigdy mi się nie zdarzylo aby ktoś sobie pozwalał się na mnie wyżywać. Owszem, bylo, że ten, czy tamta nabierali rozpędu, ale milkli w pół słowa. Wystarczył jasny komunikat z mojej strony. I wyrażny. Nie miałam ani jedniutkiego wyrzuta sumienia. 

09 lutego 2023 15:06 / 4 osobom podoba się ten post
Dusia1978

On już nagłośnił do agencji że ona kiedyś podpisał ten papier żeby jej nie ratować i jej życzeniem jest odejść naturalnie. Jakby chciał jej ulżyć to by jej ulżył a nie wydzierał się na mnie że ona nie śpi w nocy. On popristu znęca się i nad nią i nad opiekunkami. 

Kiedy właśnie ulżenie umierającemu w cierpieniu nie jest tożsame z terapią uporczywą. W żadnym wypadku. Tam u Ciebie powstała cała masa zaniedban, bo dziadek nie radzil sobie z sytuacją . A Patientenverfugung jest rozsądnym dokumentem sporządzonym w literze prawa i nie dopuszcza takiej powolnej eutanazji w domu. Takie coś jest równoznaczne z opuszczeniem pacjenta. Mam nadzieję ,że dojdą z tym do ładu. 
09 lutego 2023 15:17 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Kiedy właśnie ulżenie umierającemu w cierpieniu nie jest tożsame z terapią uporczywą. W żadnym wypadku. Tam u Ciebie powstała cała masa zaniedban, bo dziadek nie radzil sobie z sytuacją . A Patientenverfugung jest rozsądnym dokumentem sporządzonym w literze prawa i nie dopuszcza takiej powolnej eutanazji w domu. Takie coś jest równoznaczne z opuszczeniem pacjenta. Mam nadzieję ,że dojdą z tym do ładu. 

Nie dojdą . Nikt się tutaj niczym nie interesuje. Nic nie zrobiły zwykle Pfkege bo popristu nie ma z kim tu rozmawiać nic nie zrobiła agencja i nikt więcej się tutaj mieszał nie będzie. Dziad i kawał cholery. 
09 lutego 2023 15:17 / 3 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Tutaj babcia mi nic nie winna. Cierpi i to mnie boli że taki dtan i bandyta jej nie ulży. Jeśli nawet brak by p bólowe czy kroplówki to trochę by jej to pomogło. On jest takim wampirem energetycznym który mści się na innych że został praktycznie sam jak palec ale nawet mi go nie szkoda. 

Wiem,Dusiu 
09 lutego 2023 15:40 / 3 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Nie dojdą . Nikt się tutaj niczym nie interesuje. Nic nie zrobiły zwykle Pfkege bo popristu nie ma z kim tu rozmawiać nic nie zrobiła agencja i nikt więcej się tutaj mieszał nie będzie. Dziad i kawał cholery. 

Takie umywanie rąk, znane mi jest jako typowo niemieckie, ale widzę, że robi się coraz gorzej. Dla czyjegoś zysku i wygody poszkodowane są te najsłabsze ogniwa jak człowiek chory i opiekunka. Bo twoje miejsce nie jest miejscem z non-stop rozmowną demencją, ale ciężką pracą przy osobie w stanie już terminalnym, gdzie dziadek , ktory powinien pomóc-przeszkadza. No i koordynator niemiecki na to miejsce szykuje już następną. Bez skrupułów, bo w hospicjach przy umierających pracują grupy ludzi i nie jest to też najłatwiejsza praca. Jedni w spiączce, drugich boli, inni wymiotują, jeszcze inni są pobudzeni. Z takim chorym nie porozmawiasz, bo cierpi. Nie zakomunikuje co mu jest, ale personel ma wsparcie w kolegach i koleżankach, wolontariuszach i kryzysowe sytuacje są łagodzone. Ty jestes tam sama. 
Wiem , że trudno przebic się przez mur interesownosci i znieczulicy-w tym wypadku nie tylko dziadka, ale takie praktyki w koncu się mszczą. 
09 lutego 2023 15:43 / 5 osobom podoba się ten post
tina 100%

Kiedy właśnie ulżenie umierającemu w cierpieniu nie jest tożsame z terapią uporczywą. W żadnym wypadku. Tam u Ciebie powstała cała masa zaniedban, bo dziadek nie radzil sobie z sytuacją . A Patientenverfugung jest rozsądnym dokumentem sporządzonym w literze prawa i nie dopuszcza takiej powolnej eutanazji w domu. Takie coś jest równoznaczne z opuszczeniem pacjenta. Mam nadzieję ,że dojdą z tym do ładu. 

Dziwna jest tam sytuacja. Ani lekarz domowy ani Pflegedienst nie reagują?  
09 lutego 2023 15:45 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Takie umywanie rąk, znane mi jest jako typowo niemieckie, ale widzę, że robi się coraz gorzej. Dla czyjegoś zysku i wygody poszkodowane są te najsłabsze ogniwa jak człowiek chory i opiekunka. Bo twoje miejsce nie jest miejscem z non-stop rozmowną demencją, ale ciężką pracą przy osobie w stanie już terminalnym, gdzie dziadek , ktory powinien pomóc-przeszkadza. No i koordynator niemiecki na to miejsce szykuje już następną. Bez skrupułów, bo w hospicjach przy umierających pracują grupy ludzi i nie jest to też najłatwiejsza praca. Jedni w spiączce, drugich boli, inni wymiotują, jeszcze inni są pobudzeni. Z takim chorym nie porozmawiasz, bo cierpi. Nie zakomunikuje co mu jest, ale personel ma wsparcie w kolegach i koleżankach, wolontariuszach i kryzysowe sytuacje są łagodzone. Ty jestes tam sama. 
Wiem , że trudno przebic się przez mur interesownosci i znieczulicy-w tym wypadku nie tylko dziadka, ale takie praktyki w koncu się mszczą. 

Trzy a nawet więcej razy TAK,zgadzam się w 100%?
09 lutego 2023 15:57 / 3 osobom podoba się ten post
dorotee

Dziwna jest tam sytuacja. Ani lekarz domowy ani Pflegedienst nie reagują?  

Dokładnie, przecież to już nie średniowiecze. I na tyranów mają sposoby. Pflege w porozumieniu z lekarzem zgłasza w takich wypadkach się do sądu, aby ustanowic prawnego opiekuna i podjąc własciwe kroki. 
09 lutego 2023 16:03 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Dokładnie, przecież to już nie średniowiecze. I na tyranów mają sposoby. Pflege w porozumieniu z lekarzem zgłasza w takich wypadkach się do sądu, aby ustanowic prawnego opiekuna i podjąc własciwe kroki. 

Właśnie.  Albo nikomu nie chce się palcem ruszyć? 
Moj paliatywny pdp nie miał  zespołu paliatywnego . Ryłko rodzinny ustalał morfinę i krople wyciszające. Nie które bóle nie były realne. Pan Ernst trochę walczył  bólem , do pewnego momentu. Potem zwiększyli mu morfinę . U niego ktoś zawsze był . Wtedy był spokojniejszy. 
09 lutego 2023 16:05 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Takie umywanie rąk, znane mi jest jako typowo niemieckie, ale widzę, że robi się coraz gorzej. Dla czyjegoś zysku i wygody poszkodowane są te najsłabsze ogniwa jak człowiek chory i opiekunka. Bo twoje miejsce nie jest miejscem z non-stop rozmowną demencją, ale ciężką pracą przy osobie w stanie już terminalnym, gdzie dziadek , ktory powinien pomóc-przeszkadza. No i koordynator niemiecki na to miejsce szykuje już następną. Bez skrupułów, bo w hospicjach przy umierających pracują grupy ludzi i nie jest to też najłatwiejsza praca. Jedni w spiączce, drugich boli, inni wymiotują, jeszcze inni są pobudzeni. Z takim chorym nie porozmawiasz, bo cierpi. Nie zakomunikuje co mu jest, ale personel ma wsparcie w kolegach i koleżankach, wolontariuszach i kryzysowe sytuacje są łagodzone. Ty jestes tam sama. 
Wiem , że trudno przebic się przez mur interesownosci i znieczulicy-w tym wypadku nie tylko dziadka, ale takie praktyki w koncu się mszczą. 

I coraz częściejam dość pracy w domach prywatnych gdzie rodzina pdp ma na wszystko wywalone a opiekunka dostaje w dupę. W Alterheimie czy w szpitalu ( nie znam się na 100%) widać, że nasza praca ma jakiś sens i zys bo naprawdę pomagamy naszym pdp. Tutaj nie ma z kim gadać. Koordynator niemiecki co potwierdza polski ma wywalone na to co ja mówię bo ja teraz potem kolejna a jak nie wytrzyma to kolejna i kolejna dla niej kasa a co ja to obchodzi że kekne się będą coraz gorzej tutaj czuły. Wiem że to góra kieruje kiedy nas do siebie powoła ale mam nadzieję że jej męka się szybko skończy a on zostanie sam jak palec i oby jemu nikt ręki nie podał ( sory za szczerość) ale takie mam na ten temat zdanie i możecie mnie nawet nazwac opiekunka do dupy. 
09 lutego 2023 16:10 / 3 osobom podoba się ten post
dorotee

Dziwna jest tam sytuacja. Ani lekarz domowy ani Pflegedienst nie reagują?  

Dorotka tutaj lekarz był raz zbadał jej puls i ciśnienie , nawet nie osłuchał jak mówiłam że kaszle. Zgłaszałam mu że nie wypróżnia się , mało pije a on na to ja nic nie mogę i zwrócił się do dziadka żeby to załatwił z lekarzem rodzinnym. Dziad przytaknął i na tym koniec. On nawet nie wie co podawać babci jaka dieta jak rozrobić proszek z apteki nic go nie interesuje. Przyjeżdżają kuzynki niech sobie radzą . Może dla nich ona wstanie, zatańczy i kotleta zje bo on na wtorek dla niej fizjo zamówił. ?
A co do Pflege nie mają z kim rozmawiać każda kończy się tym że on mówi róbcie swoje i do widzenia. Jezu Chryste jak można być tak nieczułym na cierpienie swojej żony ? Oby i on cierpiał tak jak ona.