Powiedzcie,co tu mozna jeszcze sprzątnąć,bo i tak połowę wywaliłam do piwnicy...
Pierwz tydzień to rozpoznanie terenu tutaj pierwszy tydzień to jak na poligonie było

Powiedzcie,co tu mozna jeszcze sprzątnąć,bo i tak połowę wywaliłam do piwnicy...
Z nerwów nie szukam wątku adekwatnego do sytuacji.Od rana klotnia z Seniorką,bo chciała sama jechać do lekarza i wydzierała się na mnie.Nie pozostałam dluzna,bo powiedzialam Jej, że to należy do moich obowiązków i tak mam w umowie.No,to przypindolila się do jednego kubka na szafce,ja jej na to, że nie muszę po jednym myć ciągle i sprzątać.Wrecz wykrzyczala, że jestem gorsza od poprzednich.Zafunialam do agencji i zaznaczylam, że nie ma takiej opcji,zebym ja tu była choć dzień dłużej.Wszystko opowiedzialam koordynatorce.Niczego nie tailam,przyznala mi rację, że ja tam nie jestem jako Putzfrau.A opowieść z dzisiejszej wyprawy do lekarza,to na osobny temat.Wlasnie przed chwilą wlazla mi bez pukania do pokoju,a mam przerwę,bo coś stuka na dole.A to zmywarka chodzi-widac, że dawno nie uzywali.Mam dość!!!
Tylko poco ten stres? Ja nie lubię szmatek na kranie.
Pierwz tydzień to rozpoznanie terenu tutaj pierwszy tydzień to jak na poligonie było :walka plci:
Dorota o głupia szmatkę się denerwować .Każdy ma tak jak lubi .Jak wiesza na żyrandolu to niech wiesza :-) Nigdy nie zaprowadzam swoich porządków , co stało to stoi do końca mojego pobytu . Jeśli głowa sprawna to pytam jeśli demencja czy inna choroba związana z pamięcią nic nie ruszam .Babka:-) jest przyzwyczajona gdzie co stało to się może złościć .
Z nerwów nie szukam wątku adekwatnego do sytuacji.Od rana klotnia z Seniorką,bo chciała sama jechać do lekarza i wydzierała się na mnie.Nie pozostałam dluzna,bo powiedzialam Jej, że to należy do moich obowiązków i tak mam w umowie.No,to przypindolila się do jednego kubka na szafce,ja jej na to, że nie muszę po jednym myć ciągle i sprzątać.Wrecz wykrzyczala, że jestem gorsza od poprzednich.Zafunialam do agencji i zaznaczylam, że nie ma takiej opcji,zebym ja tu była choć dzień dłużej.Wszystko opowiedzialam koordynatorce.Niczego nie tailam,przyznala mi rację, że ja tam nie jestem jako Putzfrau.A opowieść z dzisiejszej wyprawy do lekarza,to na osobny temat.Wlasnie przed chwilą wlazla mi bez pukania do pokoju,a mam przerwę,bo coś stuka na dole.A to zmywarka chodzi-widac, że dawno nie uzywali.Mam dość!!!
To była odpowiedź na post Maludy co by jeszcze wywalić.
Ja tutaj m kuchni robocz to tam suszę .
Powiedzcie,co tu mozna jeszcze sprzątnąć,bo i tak połowę wywaliłam do piwnicy...
Witam. Byłam o 5 . Jeszcze leżę. Zaraz muszę się wytarabanic i pójść do kuchni bo senior tam urzęduje. Spokojnego dnia i później opiszę więcej jak wezmę hasło do wifi. :kawa::kawa1: