Powitajki przy kawie 72

Coś ma w psychice że tak wszystko wydaje mu się fałszywe .Może jakiś silny stres spowodowany źle podjęta decyzja ? My w zasadzie nic nie wiemy o swoich podopiecznych a nieraz przeżywają dramat .Ciężko jest Tobie i jemu pewnie też jest ciężko .On wyraźnie nie może się z czymś pogodzić .

Może... Zawsze był aktywny. Na szczęście nie mam źle, bo takie zachowanie wkurzające to trwa tylko krótki czas. Gdy pokrzyczy, to jest spokojny i grzeczny. Potem mówi  że czuje strach, że ma panikę. Wieczorem w łóżku potrafi powiedzieć dziękuję i śpij dobrze... Ech, szkoda mi go. 69 lat 
Nie wiem, jak zareaguje nowy opiekun. Nastawia chyba się na labę, muzykę itd. A Jan lubi ciszę i... nicht zu laut. 
 

69 lat, to młody facet. Faktycznie szkoda. 

PS. Czy mi się wydaje, czy dzisiaj to forum tak wolniutko "mieli"? :)

U mnie działa bez zarzutów :-)

Coś ma w psychice że tak wszystko wydaje mu się fałszywe .Może jakiś silny stres spowodowany źle podjęta decyzja ? My w zasadzie nic nie wiemy o swoich podopiecznych a nieraz przeżywają dramat .Ciężko jest Tobie i jemu pewnie też jest ciężko .On wyraźnie nie może się z czymś pogodzić .

Ja też z wieloma rzeczami nie potrafię się pogodzić :-(
Myślę, że u pdp Luke, takie zachowanie jest spowodowane chorobą,niczym innym. 

Nic nie jest takie proste... W zupie, puree, jogurcie wyczuwa gorzki smak i odstawia. W przypadku całej, a ma ich cztery rano, dwie wieczorem, od razu by wyczuł tabletkę. A na domiar złego, lekarka dorzuciła mu jeszcze jedną tabletkę rano... Nie wiem, jak się to dalej potoczy. Sytuacja jest dynamiczna. Nawet od braci nie chce przyjmować tabletek. Pierwsze trzy tygodnie było super. A teraz i problem z myciem, kąpielą, zębami. On po prostu... stinkt :-(

No,to nie wesoło masz,Luke :przytula:

No to zobaczymy co o Tobie za X ( iks ) lat napisze opiekunka :-):-) zwłaszcza, że nie możesz się pogodzić :-)
 
Silne przeżycie i stres może  spowodować takie zachowanie , zwłaszcza, że zdiagnozowano u niego chorobę.Luke pisał o tym .
 

No właśnie, mecz!
Ja mocno trzymam kciuki i kibicuję Chorwacji. I mojemu ulubionemu Modrićowi ?

Ja dotrwam do 4 stycznia, nie wiem czy Jan wcześniej w szpitalu nie wyląduje. Może jutro mu w końcu prawny coś przegada, bo tylko jego poważa... Załóżmy, że przyjeżdża zmiennik i... po kilku dniach albo nazajutrz wsiada w auto i wraca do domu. Nadmieniałem, co i jak. Ja się uodporniłem od jego słownych wyzwisk, spływa to jak woda po kaczce... Ale czy następca będzie na tyle odporny... Ale to już nie będzie moje zmartwienie:-)
Już mecz... :ogladam tv::pilka nozna:

Ja też obstawiam wygraną Chorwacji :-)