Pauzuję sobie do 16ej. Qcze, ale niektórzy odwalają lipę... Ekipa myjąca okna, trzech facetów w całym mieszkaniu... Szybko, szybko, a na niektórych szybach smugi pozostawiali. Wiadomo, z tego się nie strzela, czy jakoś tak. Ale jeśli podejmują się roboty, to bynajmniej powinni to dokładnie zrobić. I to nie obcokrajowcy, tyle rodowici dojcze. A my to w swoich domach z pietyzmem robimy. Na cacy.
Ustaliliśmy z agencją i siostrą F. termin mojego zakończenia "turnusu wczasowego" na dzień 27 styczeń

Potem Dusi szepnę słówko w innym wątku. A i jeszcze jedno... Dzwoniłem ustalić termin u neurochirurga z nfz, to.... osobistych wizyt nie ma... Trzeba przesłać dokumenty medyczne, skierowanie, a doktor odpowie na adres domowy, oczywiście drogą pocztową. Tak wygląda leczenie... Nawet już nie zdalnie... Akurat w przychodni W Katowicach, do której dzwoniłem. Ale i tak dobrze, bo terminy na Śląsku do neurochirurga są odległe, prawie rok musiałbym czekać. Ciekawe, co mi odpisze neurochirurg. Niemniej po liście, opinii od niego, i tak przejdę się prywatnie. Co dwie głowy (specjalistów), to nie jedna. Ech, takie czasy nastały. Wqrza mnie to, jak i z pewnością Was.