Taki mi artyuł ostatnio wyskoczył. Ja trafiałem dotychczas zawsze na dobre dzieci seniorów którymi się zajmowałem, ale ponoć różnie bywa:
https://www.onet.pl/styl-zycia/facet-xl/opiekowalam-sie-seniorami-dzieci-niektorych-to-prawdziwe-potwory/2nx8rvq,30bc1058
ja podobnie jak Ty, zazwyczaj dzieci moich podopiecznych albo są zainteresowani i pomagają albo po prostu się nie wtrącają. ale trzeba pamiętać że jak sie trafi jakiś konflikt to my nie jesteśmy od jego rozwiązania. trzeba się tylko skupić na podopiecznym i na swojej pracy, bo w sumie to wiadomo że różnie bywa...