Bardzo fajny ten dzień miałam, Fraucia z przedszkola 3 paczuszki ze słodyczami przyniosła, to bardzo miłe że o mnie też pamiętali. Nawet wiem kto doniósł :tanczy: Jest tutaj taki jeden kierowca, chyba szuka żony jak szalony, bo mi za każdym razem tyle komplementów prawi, że dla świętego spokoju już mu obiecałam że jak kawiarnie otworzą to pójdę z nim na kawę. Pewnie się chłopina nie doczeka, bo prędzej wyjadę niż knajpy otworzą :hihi: Senior chciał się zabawić w swata i do domu go na kawę zaprosił, ale pogroziłam paluszkiem :nie wolno: i na tym koniec. Mieszkając w Niemczech miewałam już propozycje matrymonialne, ale się nie zdecydowałam i chyba już tak zostanie, cenię swoją wolność i nie mam powodu do narzekania :czysci okulary:
