Powitajki przy kawie 60

10 maja 2020 15:28 / 10 osobom podoba się ten post
Dzień dobry wszystkim,
 
dawno nie pisałam, ale na bieżąco śledziłam, co u Was słychać, jak sobie dajecie radę, co Was smuci i raduje - trochę zza krzaka, jak wspominała Clio.
Kika, w jednym ze swoich postów napisała, że jedna osoba może zniechęcić i to prawda w moim przypadku. Wiem, że mamy różne charaktery, temperamenty i zdolności językowe, ale czasami wpis od osoby uważającej się za nadinteligentną może dać w pięty na długo. Kika dziękuję Ci za odwagę wypowiedzi.
Po długim urlopie, tym planowanym, i pozostałym wymuszonym przez strach spowodowany koronawirusem trzeba było jednak ruszyć się. Rachunki i inne zobowiązania są wspaniałym motywatorem chyba dla większości z nas. Wczoraj późnym wieczorem przybyłam w okolice Wuppertal. No i niewypał. Zlecenie samodzielne i z lekkim wsparciem, okazało się leżące, ze wszystkimi problemami z tego wynikającymi.
Maluda jestem z Tobą, bo ja również myślę o wypowiedzeniu umowy. Na razie zadzwoniłam dzisiaj na telefon alarmowy i przedstawiłam sytuację. Do poniedziałku niepewność. 
Kamma, jeśli mogę zapytam, jak Ci jest u wegeterianina, bo ja trochę pomyślałam stereotypowo, że mężczyzna dojrzały, wegeterianin, to może będzie dziwak, i jeszcze wspólne z nim w pakiecie mieszkanie, i zrezygnowałam z oferty. No, ale niestety lepiej nie trafiłam. 
 
Miłego popołudnia przy kawce i cieście. Dzięki, że tu jesteście.
 
 
 
10 maja 2020 15:53 / 6 osobom podoba się ten post
Iwonia

Dzień dobry wszystkim,
 
dawno nie pisałam, ale na bieżąco śledziłam, co u Was słychać, jak sobie dajecie radę, co Was smuci i raduje - trochę zza krzaka, jak wspominała Clio.
Kika, w jednym ze swoich postów napisała, że jedna osoba może zniechęcić i to prawda w moim przypadku. Wiem, że mamy różne charaktery, temperamenty i zdolności językowe, ale czasami wpis od osoby uważającej się za nadinteligentną może dać w pięty na długo. Kika dziękuję Ci za odwagę wypowiedzi.
Po długim urlopie, tym planowanym, i pozostałym wymuszonym przez strach spowodowany koronawirusem trzeba było jednak ruszyć się. Rachunki i inne zobowiązania są wspaniałym motywatorem chyba dla większości z nas. Wczoraj późnym wieczorem przybyłam w okolice Wuppertal. No i niewypał. Zlecenie samodzielne i z lekkim wsparciem, okazało się leżące, ze wszystkimi problemami z tego wynikającymi.
Maluda jestem z Tobą, bo ja również myślę o wypowiedzeniu umowy. Na razie zadzwoniłam dzisiaj na telefon alarmowy i przedstawiłam sytuację. Do poniedziałku niepewność. 
Kamma, jeśli mogę zapytam, jak Ci jest u wegeterianina, bo ja trochę pomyślałam stereotypowo, że mężczyzna dojrzały, wegeterianin, to może będzie dziwak, i jeszcze wspólne z nim w pakiecie mieszkanie, i zrezygnowałam z oferty. No, ale niestety lepiej nie trafiłam. 
 
Miłego popołudnia przy kawce i cieście. Dzięki, że tu jesteście.
 
 
 

Moja PDP była  wegetarianką  i się okazało, że lekarz  jej odradził  jeść  mięso.  Kochała też  zwierzęta.  Moim zdaniem  to nie jest dziwactwo a  wręcz  postawa  godna naśladowania i coraz częstsza❤
10 maja 2020 16:18 / 5 osobom podoba się ten post
Iwonia

Dzień dobry wszystkim,
 
dawno nie pisałam, ale na bieżąco śledziłam, co u Was słychać, jak sobie dajecie radę, co Was smuci i raduje - trochę zza krzaka, jak wspominała Clio.
Kika, w jednym ze swoich postów napisała, że jedna osoba może zniechęcić i to prawda w moim przypadku. Wiem, że mamy różne charaktery, temperamenty i zdolności językowe, ale czasami wpis od osoby uważającej się za nadinteligentną może dać w pięty na długo. Kika dziękuję Ci za odwagę wypowiedzi.
Po długim urlopie, tym planowanym, i pozostałym wymuszonym przez strach spowodowany koronawirusem trzeba było jednak ruszyć się. Rachunki i inne zobowiązania są wspaniałym motywatorem chyba dla większości z nas. Wczoraj późnym wieczorem przybyłam w okolice Wuppertal. No i niewypał. Zlecenie samodzielne i z lekkim wsparciem, okazało się leżące, ze wszystkimi problemami z tego wynikającymi.
Maluda jestem z Tobą, bo ja również myślę o wypowiedzeniu umowy. Na razie zadzwoniłam dzisiaj na telefon alarmowy i przedstawiłam sytuację. Do poniedziałku niepewność. 
Kamma, jeśli mogę zapytam, jak Ci jest u wegeterianina, bo ja trochę pomyślałam stereotypowo, że mężczyzna dojrzały, wegeterianin, to może będzie dziwak, i jeszcze wspólne z nim w pakiecie mieszkanie, i zrezygnowałam z oferty. No, ale niestety lepiej nie trafiłam. 
 
Miłego popołudnia przy kawce i cieście. Dzięki, że tu jesteście.
 
 
 

Kolejnym razem bierz dziwaka. Ja przeważnie do jakiś dziwaków trafiam 
Jak opis stanu podopiecznego nie zgadza się diametralnie z tym co przekazała Ci firma to można wypowiedzieć umowę bez żadnego ale ze strony firmy. Nie wiem czy nadal chcesz współpracować z tą firmą, a jeżeli tak to może znajdą Ci inne zlecenie bo zjeżdżać do Polski chyba nie ma sensu jak niedawno pojechałaś. 
Fajnie, że się odezwałaś 
Jakbyś potrzebowała namiaru na inną firmę, która przedstawia sytuację na zleceniach  w miarę rzetelnie i przyjmie Ci, z pocałowaniem ręki "to daj znać spróbuję Ci coś doradzić 
10 maja 2020 17:30 / 6 osobom podoba się ten post
Dziękuję Kika,
teraz wiadomo. Czekam na ruch firmy do poniedziałku, ale jestem w gotowości. Chętnie zapoznam się z Twoją propozycją (jak tego technicznie dokonać, bo nie jestem biegła w forumowym świecie?)
10 maja 2020 18:19 / 4 osobom podoba się ten post
Iwonia

Dziękuję Kika,
teraz wiadomo. Czekam na ruch firmy do poniedziałku, ale jestem w gotowości. Chętnie zapoznam się z Twoją propozycją (jak tego technicznie dokonać, bo nie jestem biegła w forumowym świecie?)

Poczekajmy do poniedziałku jaka będzie reakcja firmy i jaka Twoją decyzja. Mam nadzieję, że w razie czego zaproponują Ci inne zlecenie. Ty masz czas na zastanowienie  czy chcesz przejechac w inne miejsce a może na tym miejscu uda się coś poprawić. Będziemy w kontakcie. Koniecznie odezwij się i napisz jak się sprawy mają 
10 maja 2020 18:35 / 5 osobom podoba się ten post
Iwonia

Dzień dobry wszystkim,
 
dawno nie pisałam, ale na bieżąco śledziłam, co u Was słychać, jak sobie dajecie radę, co Was smuci i raduje - trochę zza krzaka, jak wspominała Clio.
Kika, w jednym ze swoich postów napisała, że jedna osoba może zniechęcić i to prawda w moim przypadku. Wiem, że mamy różne charaktery, temperamenty i zdolności językowe, ale czasami wpis od osoby uważającej się za nadinteligentną może dać w pięty na długo. Kika dziękuję Ci za odwagę wypowiedzi.
Po długim urlopie, tym planowanym, i pozostałym wymuszonym przez strach spowodowany koronawirusem trzeba było jednak ruszyć się. Rachunki i inne zobowiązania są wspaniałym motywatorem chyba dla większości z nas. Wczoraj późnym wieczorem przybyłam w okolice Wuppertal. No i niewypał. Zlecenie samodzielne i z lekkim wsparciem, okazało się leżące, ze wszystkimi problemami z tego wynikającymi.
Maluda jestem z Tobą, bo ja również myślę o wypowiedzeniu umowy. Na razie zadzwoniłam dzisiaj na telefon alarmowy i przedstawiłam sytuację. Do poniedziałku niepewność. 
Kamma, jeśli mogę zapytam, jak Ci jest u wegeterianina, bo ja trochę pomyślałam stereotypowo, że mężczyzna dojrzały, wegeterianin, to może będzie dziwak, i jeszcze wspólne z nim w pakiecie mieszkanie, i zrezygnowałam z oferty. No, ale niestety lepiej nie trafiłam. 
 
Miłego popołudnia przy kawce i cieście. Dzięki, że tu jesteście.
 
 
 

Witaj Iwonia tak myślałam sobie niedawno gdzie nam przepadlaś na tak długo.Dobrze że jesteś Kuj żelazo póki gorące!
10 maja 2020 18:41 / 5 osobom podoba się ten post
Iwonia

Dzień dobry wszystkim,
 
dawno nie pisałam, ale na bieżąco śledziłam, co u Was słychać, jak sobie dajecie radę, co Was smuci i raduje - trochę zza krzaka, jak wspominała Clio.
Kika, w jednym ze swoich postów napisała, że jedna osoba może zniechęcić i to prawda w moim przypadku. Wiem, że mamy różne charaktery, temperamenty i zdolności językowe, ale czasami wpis od osoby uważającej się za nadinteligentną może dać w pięty na długo. Kika dziękuję Ci za odwagę wypowiedzi.
Po długim urlopie, tym planowanym, i pozostałym wymuszonym przez strach spowodowany koronawirusem trzeba było jednak ruszyć się. Rachunki i inne zobowiązania są wspaniałym motywatorem chyba dla większości z nas. Wczoraj późnym wieczorem przybyłam w okolice Wuppertal. No i niewypał. Zlecenie samodzielne i z lekkim wsparciem, okazało się leżące, ze wszystkimi problemami z tego wynikającymi.
Maluda jestem z Tobą, bo ja również myślę o wypowiedzeniu umowy. Na razie zadzwoniłam dzisiaj na telefon alarmowy i przedstawiłam sytuację. Do poniedziałku niepewność. 
Kamma, jeśli mogę zapytam, jak Ci jest u wegeterianina, bo ja trochę pomyślałam stereotypowo, że mężczyzna dojrzały, wegeterianin, to może będzie dziwak, i jeszcze wspólne z nim w pakiecie mieszkanie, i zrezygnowałam z oferty. No, ale niestety lepiej nie trafiłam. 
 
Miłego popołudnia przy kawce i cieście. Dzięki, że tu jesteście.
 
 
 

Ja nie jestem u zapalonych wege.  Marten lat 45, nie wiem czy dziwak , po prostu żyje sam i tak mu dobrze , nie jest problematyczny wręcz odwrotnie pomaga mi w czym może I nie jest wymagający . Robi swoją robotę a nam nienachalnie towarzyszy przy posiłkach. No a ja czuje się raźniej bo w razie W jest on. Dzielą nas piętra więc każdy ma swoją przestrzeń. I jest git. On po prostu nie przepada za mięsem, a pdp je ale nie musi. Ja też nie jem więc tu się zgadzamy. Ale zmienniczka je normalnie i gotuje mięsne więc i oni wtedy przy okazji tez jedzą. Ze mną ustalili że jemy prosto , od czasu do czasu jakiś obiad , a jak nie to chleb z sałatką , albo zupa z chlebem. Na śniadanie chleb i zwykle rzeczy do chleba, ser dżem miód.  Kolacja to samo. Więc tu nie ma reguły. Zupy, na warzywach , makaron z pesto , ryż z warzywami , kartofle z jajem . Nie wiem ja nie wymyślam żadnych skomplikowanych strikte wegańskich potraw bo nie znam. Będę robić to co umiem i co jest w chacie. Ja akurat z dziwakami się dogaduje , wolę to niż normalne goszczące się rodziny .  Za każdym razem jak jechałam do tzw " osobowości " , było ok, i do dzisiaj wspominam to najlepiej. Samotni indywidualiści. 
10 maja 2020 19:13 / 8 osobom podoba się ten post
Marilyn

Czekam. Na transport.  Dziś mi nie załatwią,  powiedział zaspany  pracownik dyżurujący.  Już jestem sama  i przede  mną  noc  tu w pustym domu. Mam nadzieję, że tylko jedna.
Dostałam  podziękowania  od Pani doktor,   wzięła mój nr  tel. Bardzo spodobalam  się jej , że spokojna  jestem  i empatyczna. Napisała mi  też , podziękowania  na what'sapie . Od przyjaciela  i brata  zmarłej  dostałam  też  odprawę . W sumie wyjdę  na tym troszkę  z górką. 
Generalnie  to nie wiem co mam teraz  robić.  Może otworzę  butelkę  wina. 

Nie chciałam Ci wcześniej nic pisać bo po co jeszcze bardziej dołować .Byłam w podobnej sytuacji ale babcia zmarła po moim wyjeździe w szpitalu.Jak przyjechałam to jej stan był stabilny, ale  miała okropne odleżyny, że kość ogonowa byli widać.Stan z tygodnia na tydzień pogarszał się słabła,mało jadła i piła,demencja zaawansowana i brak kontaktu .W tym czasie umierał jej syn w szpitalu .Odwiedzały nas wnuki  .Dom wielki ,stary ale bardzo zadbany ,wiele pokoi i trzeszczące schody .Nie spałam w swoim pokoju na piętrze bo się balam .Spałam w dziennym a telewizor leciał do 5 rana cicho bo cicho ale leciał .Przerażała mnie ta cisza i pojekiwania babci .Chodziłam późno spać by ją obracać na drugą stronę a w nocy też wstawałam żeby zobaczyć czy oddycha i zmienić pozycję  .Pojechałam tam na miesiąc bo tak było ustalone zresztą dłużej takiego stanu nie szło wytrzymać.Przychidzily pflege zmieniać opatrunki 3 razy w tyg .ale i tak się z tych odleżyny lało mimo plastrów.Na nic się tam zdałam babcia powinna była wcześniej wylądować w szpitalu .
10 maja 2020 19:26 / 8 osobom podoba się ten post
Kamaa84

Ja nie jestem u zapalonych wege.  Marten lat 45, nie wiem czy dziwak , po prostu żyje sam i tak mu dobrze , nie jest problematyczny wręcz odwrotnie pomaga mi w czym może I nie jest wymagający . Robi swoją robotę a nam nienachalnie towarzyszy przy posiłkach. No a ja czuje się raźniej bo w razie W jest on. Dzielą nas piętra więc każdy ma swoją przestrzeń. I jest git. On po prostu nie przepada za mięsem, a pdp je ale nie musi. Ja też nie jem więc tu się zgadzamy. Ale zmienniczka je normalnie i gotuje mięsne więc i oni wtedy przy okazji tez jedzą. Ze mną ustalili że jemy prosto , od czasu do czasu jakiś obiad , a jak nie to chleb z sałatką , albo zupa z chlebem. Na śniadanie chleb i zwykle rzeczy do chleba, ser dżem miód.  Kolacja to samo. Więc tu nie ma reguły. Zupy, na warzywach , makaron z pesto , ryż z warzywami , kartofle z jajem . Nie wiem ja nie wymyślam żadnych skomplikowanych strikte wegańskich potraw bo nie znam. Będę robić to co umiem i co jest w chacie. Ja akurat z dziwakami się dogaduje , wolę to niż normalne goszczące się rodziny .:spotkanie:  Za każdym razem jak jechałam do tzw " osobowości " , było ok, i do dzisiaj wspominam to najlepiej. Samotni indywidualiści. :radosc1:

Dzięki Kamaa za odpowiedź.
Fajnie, że jesteś zadowolona z pracy. Nie ma faktycznie co, kierować się wcześniej wyobrażeniam, które mogą okazać się mylne. Trzeba przyjechać na miejsce i wszystko poznać, by stwierdzić, czy jest to dla nas ok. 
 
10 maja 2020 19:48 / 6 osobom podoba się ten post
Hej Konwalio, zaśmiałam się, gdy zobaczyłam przygotowaną na stole w kuchni, na deser torebkę z grysikiem dr Oetkera - przypomniałam sobie o św.p. Grysikowej. Na szczęście przywiozłam ze sobą sernik, więc było coś porządnego do kawy. Z nowości i ciekawości na sztelli to zobaczyłam całkiem dużą papierową torbę, do której należy wrzucać ziarenka, które odpadną podczas krojenia bułeczek ziarnistych. Ja zazwyczaj, jak pewnie większość z Was od razu zjadam, co ładniejsze okazy, a pozostałe weg, a tu proszę wszystko przemyślane i zorganizowane. Szkoda, że tylko wiele istotniejszych spraw w naszej pracy nie jest tak doprecyzowanych.
10 maja 2020 20:24 / 5 osobom podoba się ten post
Iwonia

Hej Konwalio, zaśmiałam się, gdy zobaczyłam przygotowaną na stole w kuchni, na deser torebkę z grysikiem dr Oetkera - przypomniałam sobie o św.p. Grysikowej. Na szczęście przywiozłam ze sobą sernik, więc było coś porządnego do kawy. Z nowości i ciekawości na sztelli to zobaczyłam całkiem dużą papierową torbę, do której należy wrzucać ziarenka, które odpadną podczas krojenia bułeczek ziarnistych. Ja zazwyczaj, jak pewnie większość z Was od razu zjadam, co ładniejsze okazy, a pozostałe weg, a tu proszę wszystko przemyślane i zorganizowane. Szkoda, że tylko wiele istotniejszych spraw w naszej pracy nie jest tak doprecyzowanych.

O i widzisz użyj ziarenek jak tylko nadarzy się okazja.A dowal im z grubej rury że aktualnej sytuacji nie przedstawiają opiekunce .A co do Grysikowej no tak zmarło się kobiecinieszkoda... Na prawdę jesteś na bieżąco  wiem że dużo ludzi nas czyta, może dołączą do nas 
10 maja 2020 21:09 / 5 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Nie chciałam Ci wcześniej nic pisać bo po co jeszcze bardziej dołować .Byłam w podobnej sytuacji ale babcia zmarła po moim wyjeździe w szpitalu.Jak przyjechałam to jej stan był stabilny, ale  miała okropne odleżyny, że kość ogonowa byli widać.Stan z tygodnia na tydzień pogarszał się słabła,mało jadła i piła,demencja zaawansowana i brak kontaktu .W tym czasie umierał jej syn w szpitalu .Odwiedzały nas wnuki  .Dom wielki ,stary ale bardzo zadbany ,wiele pokoi i trzeszczące schody .Nie spałam w swoim pokoju na piętrze bo się balam .Spałam w dziennym a telewizor leciał do 5 rana cicho bo cicho ale leciał .Przerażała mnie ta cisza i pojekiwania babci .Chodziłam późno spać by ją obracać na drugą stronę a w nocy też wstawałam żeby zobaczyć czy oddycha i zmienić pozycję  .Pojechałam tam na miesiąc bo tak było ustalone zresztą dłużej takiego stanu nie szło wytrzymać.Przychidzily pflege zmieniać opatrunki 3 razy w tyg .ale i tak się z tych odleżyny lało mimo plastrów.Na nic się tam zdałam babcia powinna była wcześniej wylądować w szpitalu .

O matko ! Takich zleceń nie powinno być.  Ja bym nie zniosła.  Nie rozumiem , po co wysyłać tam opiekunki, mają to gdzieś albo nic nie kumają.  Podziwiam, kto daje radę. 
10 maja 2020 21:23 / 4 osobom podoba się ten post
Konwalia08

O i widzisz użyj ziarenek jak tylko nadarzy się okazja.A dowal im z grubej rury że aktualnej sytuacji nie przedstawiają opiekunce .A co do Grysikowej no tak zmarło się kobiecinie:-(szkoda... Na prawdę jesteś na bieżąco :-) wiem że dużo ludzi nas czyta, może dołączą do nas:oklaski: 

Mieliśmy ostatnio hasło "zostań w domu", tu gdzie jestem wisi sporo obrazków przyklejonych oknach z tęczą i podpisem "będzie dobrze". Może nowe hasło "dołączcie do nas".
10 maja 2020 21:47 / 4 osobom podoba się ten post
Iwonia

Dziękuję Kika,
teraz wiadomo. Czekam na ruch firmy do poniedziałku, ale jestem w gotowości. Chętnie zapoznam się z Twoją propozycją (jak tego technicznie dokonać, bo nie jestem biegła w forumowym świecie?)

Musisz dodać kogoś do znajomych i wtedy większość profili jest otwartych, a w nich adresy meilowe lub numery telefonów. Nie wiem w jakiej firmie jest Kika (notabene nie ma ona w swoim profilu informacji do kontaktu), ale ja też mogę kilka firm z czystym sumieniem polecić. Zależy tylko czy zależy Ci na składkach w Polsce, Niemczech, czy na lepszej kasie "do ręki".
 
10 maja 2020 22:02 / 4 osobom podoba się ten post
Dzięki Malgi za podpowiedź i zaproszenie. W wolnej chwili popróbuję. Obecnie kwota zarobku netto najbardziej mnie interesuje. Chętnie zapoznam się z solidnymi firmy, które nie zawiodły Ciebie, bądź Twoich znajomych. Myślę, że wiele osób będzie zainteresowanych. Wiem, że jest oddzielny tamat o pracodawcach, ale nieraz były wątpliwości, czy nie same firmy robią sobie reklamę. Zawsze wiarygodniejsze jest, jak informacja pochodzi o osoby istniejącej na forum i aktywnej.