08 marca 2020 22:07 / 4 osobom podoba się ten post
Pewnie nikogo to nie uspokoi a wrecz przeciwnie ale wklejam.
Jest to wypowiedz lekarza ze szpitala w Bergamo a nie polityczne spiewki.
Nie ma polskiej wersji, przetlumaczylem w translatorze wiec moze byc miejscami niewyraznie.
Polecam lekture.
Publikujemy przemówienie na portalach społecznościowych Daniele Macchini, lekarza w Humanitas Gavazzeni Clinics. Ważne świadectwo na temat rzeczywistego zasięgu koronawirusa i lekarzy w okopach, którzy stawili czoła nagłej potrzebie.
„W jednym ze stałych e-maili, które otrzymuję obecnie od mojego działu zdrowia częściej niż codziennie, był też akapit zatytułowany„ odpowiedzialne prowadzenie społeczności ”, z kilkoma zaleceniami, które można jedynie poprzeć. Po długim zastanowieniu się, czy i co napisać o tym, co się z nami dzieje, poczułem, że cisza wcale nie była odpowiedzialna. Dlatego postaram się przekazać ludziom „nie zaangażowanym w pracę” i bardziej oddalonym od naszej rzeczywistości, czego doświadczamy w Bergamo podczas tych pandemicznych dni z Covid-19. Rozumiem potrzebę nie wywoływania paniki, ale kiedy wiadomość o niebezpieczeństwie tego, co się dzieje, nie dociera do ludzi, nadal czuję, kogo obchodzą zalecenia i ludzie, którzy zbierają się razem, narzekając na niemożność pójścia na siłownię lub możliwość gry w turniejach. piłka nożna, drżę. Rozumiem także straty ekonomiczne i martwię się o to. Po epidemii tragedia zacznie się od nowa.
Jednak oprócz tego, że dosłownie dewastujemy również nasz krajowy system opieki zdrowotnej z ekonomicznego punktu widzenia, pozwalam sobie na podniesienie znaczenia szkód zdrowotnych, które mogą wystąpić w całym kraju i uważam, że jest to po prostu „chłód” na przykład, że dla gmin Alzano Lombardo i Nembro nie została jeszcze ustanowiona czerwona strefa, o którą już wystąpił region (chciałbym wyjaśnić, że jest to wyłącznie opinia osobista). Sam ze zdumieniem patrzyłem na reorganizacje całego szpitala w poprzednim tygodniu, kiedy nasz obecny wróg wciąż pozostawał w cieniu: oddziały powoli „opróżniały się”, przerywano działania elektywne, intensywne terapie mogły tworzyć jak najwięcej łóżek, jak to możliwe. Kontenery przybywają przed izbą przyjęć, aby tworzyć zróżnicowane trasy i unikać infekcji. Cała ta szybka transformacja wprowadziła na korytarzach szpitala atmosferę surrealistycznej ciszy i pustki, której wciąż nie rozumieliśmy, czekając na wojnę, która jeszcze się nie rozpoczęła, a wielu (w tym ja) nie było tak pewnych, że nigdy nie nadejdzie z taką zaciekłością (Otwieram nawias: wszystko to w ciszy i bez reklamy, podczas gdy kilka gazet miało odwagę powiedzieć, że prywatna opieka zdrowotna nic nie robi).
Nadal pamiętam, jak mój nocny strażnik tydzień temu minął niepotrzebnie, nie przymykając oka, czekając na telefon od mikrobiologii worka. Czekałem na wynik wymazu na pierwszym podejrzanym pacjencie w naszym szpitalu, zastanawiając się, jakie konsekwencje przyniesie to nam i klinice. Jeśli się nad tym zastanowię, moje wzburzenie w jednym możliwym przypadku wydaje się niemal śmieszne i nieuzasadnione, skoro już widziałem, co się dzieje. Cóż, sytuacja jest teraz dramatyczna. Nie przychodzą mi do głowy żadne inne słowa. Wojna dosłownie wybuchła, a bitwy trwają nieprzerwanie w dzień iw nocy. Nieszczęśni biedni przychodzą jeden po drugim na pogotowie. Mają tylko powikłania grypy. Przestańmy mówić, że to zła grypa. Przez te dwa lata dowiedziałem się, że mieszkańcy Bergamo wcale nie przychodzą na izbę przyjęć. Tym razem też dobrze sobie radzili. Postępowali zgodnie ze wszystkimi wskazaniami: tydzień lub dziesięć dni w domu z gorączką, nie wychodząc i ryzykując zarażenie, ale teraz nie mogą już tego znieść. Nie oddychają wystarczająco, potrzebują tlenu. Terapie lekowe dla tego wirusa są nieliczne.
Przebieg zależy głównie od naszego organizmu. Możemy to wesprzeć tylko wtedy, gdy nie będzie już w stanie tego znieść. Mamy nadzieję, że nasze ciało samo zlikwiduje wirusa, spójrzmy prawdzie w oczy. Terapie przeciwwirusowe eksperymentują z tym wirusem i uczymy się jego zachowania z dnia na dzień. Przebywanie w domu do czasu nasilenia się objawów nie zmienia rokowania choroby. Teraz jednak pojawiła się potrzeba łóżek w całym dramacie. Opróżnione działy zapełniają się jeden po drugim w imponującym tempie. Tablice z nazwiskami pacjentów, w różnych kolorach w zależności od jednostki operacyjnej, do której należą, są teraz wszystkie czerwone i zamiast operacji chirurgicznej diagnoza jest zawsze taka sama: dwustronne śródmiąższowe zapalenie płuc. Powiedz mi, który wirus grypy powoduje tak szybką tragedię.
Ponieważ to jest różnica (teraz przechodzę trochę w dziedzinie techniki): w klasycznej grypie, oprócz zarażania znacznie mniejszej populacji w ciągu kilku miesięcy, przypadki mogą być komplikowane rzadziej, tylko wtedy, gdy wirus niszczy bariery ochronne Nasze drogi oddechowe pozwalają bakteriom normalnie przebywającym w górnych drogach oddechowych na inwazję oskrzeli i płuc, powodując cięższe przypadki. Covid 19 powoduje banalny wpływ u wielu młodych ludzi, ale u wielu osób starszych (i nie tylko) prawdziwych Sars, ponieważ dociera bezpośrednio do pęcherzyków płucnych i infekuje ich, uniemożliwiając im pełnienie ich funkcji. Wynikająca z tego niewydolność oddechowa jest często poważna i po kilku dniach hospitalizacji prosty tlen, który można podać na oddziale, może nie wystarczyć. Przykro mi, ale dla mnie jako lekarza nie upewnia cię, że najpoważniejszymi są głównie osoby starsze z innymi patologiami. Ludność w podeszłym wieku jest najbardziej reprezentowana w naszym kraju i trudno jest znaleźć kogoś, kto w wieku powyżej 65 lat nie przyjmuje przynajmniej tabletki na ucisk lub cukrzycę.
Zapewniam cię również, że kiedy widzisz młodych ludzi, którzy kończą intensywną opiekę z intubacją, mają wyraźne lub gorsze objawy w Ecmo (maszyna do najgorszych przypadków, która pobiera krew, ponownie ją dotlenia i zwraca do ciała, czekając na organizm, miejmy nadzieję, uleczcie płuca), cały ten spokój dla waszego młodego wieku przemija. I choć w sieciach społecznościowych wciąż są ludzie, którzy są dumni z tego, że nie boją się, ignorując wskazania, protestując, że ich normalne nawyki życiowe są „chwilowo” w kryzysie, ma miejsce katastrofa epidemiologiczna. I nie ma już chirurgów, urologów, ortopedów, jesteśmy tylko lekarzami, którzy nagle stają się częścią jednego zespołu, aby zmierzyć się z tym tsunami, które nas przytłoczyło.
Liczba przypadków się zwiększa, dochodzimy do 15-20 hospitalizacji dziennie z tego samego powodu. Wyniki wymazów pojawiają się teraz jeden po drugim: pozytywne, pozytywne, pozytywne. Nagle załamuje się pierwsza pomoc. Wydawane są przepisy awaryjne: potrzebna jest pomoc na pogotowiu. Szybkie spotkanie, aby dowiedzieć się, jak działa oprogramowanie do zarządzania pierwszą pomocą, a kilka minut później są już na dole, obok wojowników na froncie wojennym. Ekran komputera z przyczynami dostępu jest zawsze taki sam: gorączka i trudności w oddychaniu, gorączka i kaszel, niewydolność oddechowa itp. Egzaminy, radiologia zawsze z tym samym zdaniem: obustronne śródmiąższowe zapalenie płuc. Wszyscy do hospitalizacji. Ktoś już intubowany przechodzi na intensywną terapię. Dla innych jest jednak późno. Intensywna opieka staje się nasycona, a tam gdzie kończy się intensywna opieka, powstaje więcej. Każdy wentylator staje się jak złoto: te z sal operacyjnych, które teraz zawiesiły swoją niepilną działalność, stają się miejscami intensywnej opieki, które wcześniej nie istniały. Uznałem, że to niewiarygodne, a przynajmniej mogę mówić w imieniu Humanitas Gavazzeni (tam, gdzie pracuję), jak można było wprowadzić w tak krótkim czasie rozmieszczenie i reorganizację zasobów, tak dobrze przygotowanych, aby przygotować się na katastrofę tej wielkości. Każda reorganizacja łóżek, oddziałów, personelu, zmian pracy i zadań jest stale sprawdzana każdego dnia, aby dać z siebie wszystko i jeszcze więcej. Totemy, które wcześniej wyglądały jak duchy, są teraz nasycone, gotowe spróbować dać z siebie wszystko dla chorych, ale wyczerpane. Personel jest wyczerpany. Widziałem zmęczenie na twarzach, które nie wiedziały, co to jest, mimo i tak już wyczerpujących obciążeń. Widziałem ludzi, którzy wciąż się zatrzymywali poza czasy, w których już się zatrzymywali, ponieważ nadgodziny były teraz nawykiem. Widziałem solidarność z nami wszystkimi, którzy nigdy nie udali się do naszych internistycznych kolegów, aby zapytać „co mogę teraz dla ciebie zrobić?” lub „zostaw tę hospitalizację w spokoju”. Lekarze, którzy przenoszą łóżka i przenoszą pacjentów, którzy zamiast pielęgniarek stosują terapie. Pielęgniarki ze łzami w oczach, ponieważ nie możemy uratować wszystkich, a oznaki życiowe kilku pacjentów jednocześnie ujawniają los, który już został zaznaczony. Nie ma już zmian, harmonogramów.
Życie społeczne jest dla nas zawieszone. Zostałem rozdzielony na kilka miesięcy i zapewniam cię, że zawsze starałem się stale widzieć mojego syna, nawet w dni wolne od nocy, bez spania i odkładania snu, aż do momentu, gdy jestem bez niego, ale przez prawie 2 tygodnie nie dobrowolnie Nie widzę mojego syna ani członków mojej rodziny z obawy przed zarażeniem ich, a tym samym zakażeniem starszej babci lub krewnych z innymi problemami zdrowotnymi. Cieszę się z niektórych zdjęć mojego syna, które widzę między łzami a kilkoma rozmowami wideo. Więc bądź cierpliwy, nie możesz iść do teatru, muzeów ani na siłownię. Spróbuj zlitować się nad niezliczonymi starszymi ludźmi, których możesz eksterminować. Wiem, że to nie twoja wina, ale tych, którzy wkładają ci do głowy, że przesadzasz, a nawet to świadectwo może wydawać się przesadą dla tych, którzy są daleko od epidemii, ale proszę, posłuchaj nas, spróbuj wyjść z domu tylko po to, aby niezbędne rzeczy. Nie idź masowo do zakupów w supermarketach: jest to najgorsze, ponieważ koncentrujesz się i ryzyko kontaktu z zarażonymi ludźmi, którzy nie wiedzą, że są wyższe. Możesz tam iść, jak zwykle. Może jeśli masz normalną maskę (nawet taką, która jest używana do wykonywania pewnych prac manualnych), załóż ją. Nie szukaj ffp2 ani ffp3. Te powinny nam służyć i zaczynamy walczyć o ich znalezienie. Do tej pory musieliśmy zoptymalizować ich użycie tylko w pewnych okolicznościach, jak sugerowała ostatnio WHO ze względu na ich niemal wszechobecne zubożenie. O tak, dzięki brakowi niektórych urządzeń, ja i wielu innych kolegów z pewnością jesteśmy narażeni pomimo wszystkich dostępnych środków ochrony. Niektórzy z nas zostali już zarażeni pomimo protokołów. Niektórzy zarażeni koledzy mają także zarażonych krewnych, a niektórzy członkowie ich rodzin już zmagają się między życiem a śmiercią. Jesteśmy tam, gdzie twoje obawy mogą sprawić, że będziesz trzymać się z daleka. Postaraj się trzymać z daleka.
Powiedz członkom rodziny, którzy są w podeszłym wieku lub cierpią na inne choroby, aby pozostali w domu. Przynieś mu proszę artykuły spożywcze. Nie mamy alternatywy. To nasza praca. W rzeczywistości to, co robię w dzisiejszych czasach, nie jest tak naprawdę pracą, do której jestem przyzwyczajony, ale i tak to robię i podoba mi się, dopóki odpowiada tym samym zasadom: staraj się, aby niektórzy chorzy czuli się lepiej i leczyli, a nawet łagodzili cierpienie i ból dla tych, którzy niestety nie mogą się wyleczyć. Nie spędzam dużo słów o ludziach, którzy określają nas dzisiaj jako bohaterów i którzy do wczoraj byli gotowi nas obrazić i zgłosić. Obaj powrócą do zniewagi i złożą raport, gdy tylko wszystko się skończy. Ludzie szybko wszystko zapominają. W dzisiejszych czasach nie jesteśmy nawet bohaterami. To nasza praca. Każdego dnia ryzykowaliśmy coś złego: kiedy wkładamy ręce w brzuch pełen krwi kogoś, nawet nie wiemy, czy ma wirusa HIV czy zapalenie wątroby typu C; kiedy to robimy, nawet jeśli wiemy, że ma HIV lub zapalenie wątroby typu C; kiedy żądlimy tego z HIV i bierzemy leki, które powodują, że wymiotujemy od rana do nocy przez miesiąc. Kiedy otwieramy ze zwykłą udręką wyniki testów podczas różnych kontroli po przypadkowym nakłuciu, mając nadzieję, że nie zostaną zarażone. Po prostu zarabiamy na życie czymś, co daje nam emocje. Nie ma znaczenia, czy są piękne, czy brzydkie, po prostu zabierz je do domu. W końcu staramy się, aby wszyscy byli przydatni. Teraz jednak spróbuj to zrobić: naszymi czynami wpływamy na życie i śmierć kilkudziesięciu osób. Ty z twoim, wiele innych. Udostępnij i udostępnij wiadomość. Musimy rozpowszechniać informacje, aby nie działo się to w całych Włoszech ».