17 marca 2020 21:31 / 6 osobom podoba się ten post
Kamaa84Miałam tańczyć a siedzę i ryczę histeria mnie wzięła znowu . Zlecenie załatwione ale ja nie wiem czy zostać, boję się tu plagi. Skoro 70% ma być tu zakażonych to chyba bezpieczniej w domu . :ubikacja2: :ubikacja2: :ubikacja2:
Ludzie a wy co robicie ???
Zakażonych nie od razu- właśnie o to chodzi, żeby wolniej to szło, żeby tych ciężej przechodzących można było ratować. Teoretycznie po tym zakażeniu tych 70 % i przechorowaniu- raczej łagodnym powinna być odporność. Zbiorowa. W sumie może to będzie nauczka, zeby nie olewać i nie chodzić choremu po szkołach, przedszkolach, do pracy, tylko najpierw wyleczyć? Też po to, żeby nie zarażać tych, co są w grupie ryzyka- przy tym wirusie to ludzie starsi i z obniżoną odpornością.
Ja w tej sytuacji wolę zostać. Jestem zdrowa, dobrze się czuję, dużo się ruszam i wg. statystyk ewentualną chorobę przeszłabym raczej ulgowo. Tutaj mam mały kontakt z ludźmi, podczas zakupów uważam, na spacery chodzę w plener- z innymi mijam się w jakiejś odległosci. Jadąc do domu jestem kilkadziesiąt godzin w zamkniętym większym lub mniejszym pojeździe- w przypadku jakiejś osoby zarażonej duże prawdopodopodobieństwo złapania wirusa. Mam dwa tygodnie kwarantanny- którą razem ze mną ma moja rodzina. Po tym czasie większość już nie zaraża, ale to nie jest na 100%. Mam mamę i teściową schorowane, koleżankę z astmą, do której moi synowie chodzą na lekcje angielskeigo, itd.
Nie mamy pieniędzy odłożonych na zapas, bo do tej pory nie było to możliwe. Niedługo może coś zacznę odkładać. Mam tutaj pracę, rodzina dobrze się miewa, ja też. Jeśli wrócę do domu, to jest pensja męża. Zakład na razie pracuje. Wypłata jest. Ale teraz to się różnie zadziać może. Syn po maturze (mam nadzieję, że w jakimś sensownym terminie się odbędzie) chce iść na studia- to pieniądze będą potrzebne.
To jakbym spisała swoje plusy i minusy tej sytuacji- to lepszą decyzją jest zostać.