Koronawirus

17 marca 2020 20:37 / 2 osobom podoba się ten post
Kika67

A Ty na zakupy chodzisz :chaplin:
Wczoraj napisałam Merkel mówiła prawdę 60 - 70 %społeczeństwa się zarazi. Teraz tylko się modlić, żeby to przeżyć :placze1::bezradny:
Paradoksalnie nie ma gdzie przed tym uciec. No i nie ma już jak :placze1:

Ojejku, nie przesadzaj, jak jesteś w miare dorego zdrowia to nawet jak się zarazisz to przeżyjesz ;), zresztą mogą znależć  lek, potem szczepionkę(ta pandemia potrwa, potem już nie bedzie takich wzrostów). Bądz dobrej myśli , bez paniki, ja jak nie mam na coś wpływu to próbuje (i czasami mi się to udaje) się tym nie przejmować. Oczywiście nie bagatelizuje, ale panika jest gorsza od wirusa. Chaos to coś najgorszego co może nas spotkać. 
Głowa do góry!!
17 marca 2020 20:55 / 4 osobom podoba się ten post
Miałam tańczyć a siedzę i ryczę histeria mnie wzięła znowu . Zlecenie załatwione ale ja nie wiem czy zostać, boję się tu plagi. Skoro 70% ma być tu zakażonych to chyba bezpieczniej w domu .        
Ludzie a wy co robicie ???   
17 marca 2020 21:02 / 3 osobom podoba się ten post
Kamaa84

Miałam tańczyć a siedzę i ryczę histeria mnie wzięła znowu . Zlecenie załatwione ale ja nie wiem czy zostać, boję się tu plagi. Skoro 70% ma być tu zakażonych to chyba bezpieczniej w domu .  :ubikacja2:   :ubikacja2: :ubikacja2:  
Ludzie a wy co robicie ???   

Uważaj na siebie 
17 marca 2020 21:26 / 5 osobom podoba się ten post
Kamaa84

Miałam tańczyć a siedzę i ryczę histeria mnie wzięła znowu . Zlecenie załatwione ale ja nie wiem czy zostać, boję się tu plagi. Skoro 70% ma być tu zakażonych to chyba bezpieczniej w domu .  :ubikacja2:   :ubikacja2: :ubikacja2:  
Ludzie a wy co robicie ???   

Ja właśnie przedluzylam o tydzień pobyt na zleceniu , ale chcę uniknąć kk orków , najchętniej zostałabym tutaj , ale chcę też do domu .  Daje radę psychicznie . Więc jest ok . Jak masz problemy to może lepiej do domu ? Jesteśloda osoba więc powinnaś w razie W  lżejprzejść chorobę . pozdrawiam
17 marca 2020 21:30 / 7 osobom podoba się ten post
Kamaa84

Miałam tańczyć a siedzę i ryczę histeria mnie wzięła znowu . Zlecenie załatwione ale ja nie wiem czy zostać, boję się tu plagi. Skoro 70% ma być tu zakażonych to chyba bezpieczniej w domu .  :ubikacja2:   :ubikacja2: :ubikacja2:  
Ludzie a wy co robicie ???   

To bardzo indywidualna sprawa. 
Gdybym była w tej chwili na zleceniu w DE ,to zostałabym na miejscu, stosowała się do zaleceń, dbała o siebie i pdp, chroniła nas jak się da przed ewentualnym zakażeniem. 
Będąc teraz w domu i nie mieć "musu "wyjazdu ze względów finansowych, nie wyjeżdżałabym jeszcze . Moim zdaniem najbardziej niebezpieczne jest obecnie przemieszczanie się. Ale każdy musi sam podjąć  decyzję i ja np, nie sugerowałabym się tym, że jedni wyjeżdżają a inni nie. Ja narazie na pewno nie wyjadę do pracy , nie wiem co bym zrobiła, gdybym miała przed oczami widmo braku środków do życia, nie miałabym z czego opłacić rachunków. Dlatego nie oceniam nikogo i nie powiem-jedź, czy też zostań w domu albo na zleceniu.
17 marca 2020 21:31 / 6 osobom podoba się ten post
Kamaa84

Miałam tańczyć a siedzę i ryczę histeria mnie wzięła znowu . Zlecenie załatwione ale ja nie wiem czy zostać, boję się tu plagi. Skoro 70% ma być tu zakażonych to chyba bezpieczniej w domu .  :ubikacja2:   :ubikacja2: :ubikacja2:  
Ludzie a wy co robicie ???   

Zakażonych nie od razu- właśnie o to chodzi, żeby wolniej to szło, żeby tych ciężej przechodzących można było ratować. Teoretycznie po tym zakażeniu tych 70 % i przechorowaniu- raczej łagodnym powinna być odporność. Zbiorowa.  W sumie może to będzie nauczka, zeby nie olewać i nie chodzić choremu po szkołach, przedszkolach, do pracy, tylko najpierw wyleczyć? Też po to, żeby nie zarażać tych, co są w grupie ryzyka- przy tym wirusie to ludzie starsi i z obniżoną odpornością.
 
Ja w tej sytuacji wolę zostać. Jestem zdrowa, dobrze się czuję, dużo się ruszam i wg. statystyk ewentualną chorobę przeszłabym raczej ulgowo. Tutaj mam mały kontakt z ludźmi, podczas zakupów uważam, na spacery chodzę w plener- z innymi mijam się w jakiejś odległosci. Jadąc do domu jestem kilkadziesiąt godzin w zamkniętym większym lub mniejszym pojeździe- w przypadku jakiejś osoby zarażonej duże prawdopodopodobieństwo złapania wirusa. Mam dwa tygodnie kwarantanny- którą razem ze mną ma moja rodzina. Po tym czasie większość już nie zaraża, ale to nie jest na 100%. Mam mamę i teściową schorowane, koleżankę z astmą, do której moi synowie chodzą na lekcje angielskeigo, itd.
 
Nie mamy pieniędzy odłożonych na zapas, bo do tej pory nie było to możliwe. Niedługo może coś zacznę odkładać. Mam tutaj pracę, rodzina dobrze się miewa, ja też. Jeśli wrócę do domu, to jest pensja męża. Zakład na razie pracuje. Wypłata jest. Ale teraz to się różnie zadziać może. Syn po maturze (mam nadzieję, że w jakimś sensownym terminie się odbędzie) chce iść na studia- to pieniądze będą potrzebne.
 
To jakbym spisała swoje plusy i minusy tej sytuacji- to lepszą decyzją jest zostać.
 
17 marca 2020 21:35 / 2 osobom podoba się ten post
Werska, w podobnej sytuacji, zrobiłabym dokładnie tak samo. Uważam, że to słuszna decyzja 
17 marca 2020 21:50 / 4 osobom podoba się ten post
Kamaa84

Miałam tańczyć a siedzę i ryczę histeria mnie wzięła znowu . Zlecenie załatwione ale ja nie wiem czy zostać, boję się tu plagi. Skoro 70% ma być tu zakażonych to chyba bezpieczniej w domu .  :ubikacja2:   :ubikacja2: :ubikacja2:  
Ludzie a wy co robicie ???   

Mam zjazd za 17 dni, jak będzie taka możliwość to zostaję. Niemcy za jakiś czas zamkną (najprawdopodobniej) granicę dla cudzoziemców od strony polskiej(więc zmiennik, może mieć problemy z wjazdem, do tego jest 60 letnim cukrzykiem), a jeszcze o pladze, jak tu będzię cos na kształt plagi to w Pl tym bardziej.
3maj się!
J
17 marca 2020 21:51 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

Zakażonych nie od razu- właśnie o to chodzi, żeby wolniej to szło, żeby tych ciężej przechodzących można było ratować. Teoretycznie po tym zakażeniu tych 70 % i przechorowaniu- raczej łagodnym powinna być odporność. Zbiorowa.  W sumie może to będzie nauczka, zeby nie olewać i nie chodzić choremu po szkołach, przedszkolach, do pracy, tylko najpierw wyleczyć? Też po to, żeby nie zarażać tych, co są w grupie ryzyka- przy tym wirusie to ludzie starsi i z obniżoną odpornością.
 
Ja w tej sytuacji wolę zostać. Jestem zdrowa, dobrze się czuję, dużo się ruszam i wg. statystyk ewentualną chorobę przeszłabym raczej ulgowo. Tutaj mam mały kontakt z ludźmi, podczas zakupów uważam, na spacery chodzę w plener- z innymi mijam się w jakiejś odległosci. Jadąc do domu jestem kilkadziesiąt godzin w zamkniętym większym lub mniejszym pojeździe- w przypadku jakiejś osoby zarażonej duże prawdopodopodobieństwo złapania wirusa. Mam dwa tygodnie kwarantanny- którą razem ze mną ma moja rodzina. Po tym czasie większość już nie zaraża, ale to nie jest na 100%. Mam mamę i teściową schorowane, koleżankę z astmą, do której moi synowie chodzą na lekcje angielskeigo, itd.
 
Nie mamy pieniędzy odłożonych na zapas, bo do tej pory nie było to możliwe. Niedługo może coś zacznę odkładać. Mam tutaj pracę, rodzina dobrze się miewa, ja też. Jeśli wrócę do domu, to jest pensja męża. Zakład na razie pracuje. Wypłata jest. Ale teraz to się różnie zadziać może. Syn po maturze (mam nadzieję, że w jakimś sensownym terminie się odbędzie) chce iść na studia- to pieniądze będą potrzebne.
 
To jakbym spisała swoje plusy i minusy tej sytuacji- to lepszą decyzją jest zostać.
 

Nie znam tej Werskiej ale zawsze sie z nia zgadzam.
Szkoda ze juz bajerowac nie ma co.
Ukłony Werska
17 marca 2020 21:56 / 2 osobom podoba się ten post
Oskar

Nie znam tej Werskiej ale zawsze sie z nia zgadzam.
Szkoda ze juz bajerowac nie ma co.
Ukłony Werska:-)

Bardzo ładnie to napisałeś. Niby nic, a tak wiele. I bez bajerów 
Też się z Nią zgadzam (nie wiem tylko czy zawsze )
17 marca 2020 22:09 / 1 osobie podoba się ten post
suja

Mam zjazd za 17 dni, jak będzie taka możliwość to zostaję. Niemcy za jakiś czas zamkną (najprawdopodobniej) granicę dla cudzoziemców od strony polskiej(więc zmiennik, może mieć problemy z wjazdem, do tego jest 60 letnim cukrzykiem), a jeszcze o pladze, jak tu będzię cos na kształt plagi to w Pl tym bardziej.
3maj się!
J

Niekoniecznie.  U nas w miarę wcześnie wzięli się za przestrzeganie zasad , kwarantannę itd , tutaj nie.  Więc jest zdecydowanie większe ryzyko rozprzestrzeniania się tego badziewia. Więc plaga może być, jak w Italii. Tam ponoć 300 osób dziennie umiera i to w różnym wieku, chłodnie są zapełnione, nie wiadomo co robić z umarłymi . I dop ter zamykają się w chatach, nawet na plantacji pomarańczy na polu. Więc zgroza, plaga i pomór. 
17 marca 2020 22:10 / 1 osobie podoba się ten post
Zawsze zgadzać się nie da, ale miło mi!
Martwię się, jak pewnie wszyscy o bliskich. Gdyby nie telefony i interntet nie byłabym tak dobrze nastawiona do tej sytuacji- możliwość kontaktu, choć telefonicznego daje baaardzo dużo.
 
17 marca 2020 22:19 / 2 osobom podoba się ten post
Moje zdanie znacie, wracam do domu nawet jak bym miala isc przez granice pieszo. Nie zostane w kraju, ktory olewa i udaje, ze nie ma problemu. Moge jesc suchy chleb ale we wlasnych 4 scianach. Teraz cala Europa ma zamykac granice zewnetrzne a wczesniej smiali sie z Polski. Nawet Francja i UK otworzyli oczy. Werska ma swoje powody, niektorzy wola zostac jak widac kazdym kieruje cos innego. 
17 marca 2020 22:25 / 1 osobie podoba się ten post
Kamaa84

Niekoniecznie.  U nas w miarę wcześnie wzięli się za przestrzeganie zasad , kwarantannę itd , tutaj nie.  Więc jest zdecydowanie większe ryzyko rozprzestrzeniania się tego badziewia. Więc plaga może być, jak w Italii. Tam ponoć 300 osób dziennie umiera i to w różnym wieku, chłodnie są zapełnione, nie wiadomo co robić z umarłymi . I dop ter zamykają się w chatach, nawet na plantacji pomarańczy na polu. Więc zgroza, plaga i pomór. 

Z tego, co czytałam, to Niemcy robili od początku dużo testów i starali się odizolować osoby zarażone. Włoskie społeczeństwo ma też stosunkowo dużo starszych osób, czyli tych ciężej chorujących. Poza tym głośno było o tym, że kiedy już ogłaszano alarmy, zamykano szkoły, przedszkola- to nie zaprzestano spotkań, nie przestrzegano zaleceń, które mogły trochę wirusa przyhamować.
Może się mylę, ale nie sądzę, żeby Niemcy tak się zachowywali. Jednak chyba bardziej trzymają się zasad, które wspomagają walkę z wirusem. Przynajmniej tutaj to widzę.
Wydaje mi się, że tutaj łatwiej to będzie można przyhamować.
 
 
17 marca 2020 22:27 / 2 osobom podoba się ten post
Każdy z nas ma inną sytuację rodzinną i finansową i tym się kieruje. Ja kończę zlecenie i wracam. W połowie bym pewnie została. Wiem też że nie mam wyjścia i w maju jak będę zdrowa i bedzie mozliwy przyjazd na pewno wrócę. W Polsce będzie jeszcze większa bieda i jeszcze ci co teraz tak po nas jadą w necie sami będą tu się pchać. Cieszę się że zarobiłam kasę i spokojnie mam za co 2 czy 3 miesiące przeżyć, a ludzie, którym zamykają zakłady pracy w Polsce co zrobią?
 
Spokojnej nocki życzę i lepszego samopoczucia jutro.