Koronawirus

10 marca 2020 22:17 / 6 osobom podoba się ten post
Mojego znajomego sasiada corka wrocila w piatek z Niemiec, przyjechal sanepid i nakazal kwarantanne. 
Ale my jak to po slowiansku musimy sie postawic i cala rodzina to olała
11 marca 2020 06:34 / 1 osobie podoba się ten post
Oskar

Mojego znajomego sasiada corka wrocila w piatek z Niemiec, przyjechal sanepid i nakazal kwarantanne. 
Ale my jak to po slowiansku musimy sie postawic i cala rodzina to olała

Jest wiecej takich odpowiedzialnych ludzi .  
11 marca 2020 08:25 / 4 osobom podoba się ten post
Ja mam maseczkę i niech sie nawet smieją ze mnie, to robiąc zakupy w markecie będę ją miała we właściwym miejscu . Maseczke uszyła mi koleżanka . Jest kolorowa z takimi sznureczkami za uszy . Zrobiona w kształcie kieszonki w którą będę wkładała gazę jałową . Gości nie będziemy w domu przyjmować, ani tez chodzić w miejca, gdzie dużo ludzi . Po pierwsze to jestem w grupie najbardziej zagrożonych, po drugie z naszego miasta bardzo dużo kobiet pracuje  we Włoszech jako opiekunki i zaczął się ich zjazd - właśnie spowodowany strachem . Sama wymyśliłam tą maseczkę - materiał taki, jaki miałam w domu . Jest w kwiatuszki .
11 marca 2020 08:32 / 2 osobom podoba się ten post
Już 25 osób
11 marca 2020 08:40 / 2 osobom podoba się ten post
NRW 580!
11 marca 2020 08:52 / 3 osobom podoba się ten post
Tak sobie myślę... Rano wsiadam do busa, który zabiera ludzi z moich okolic, Hamburga i jedzie na Berlin... niby z terenów nie objętych wirusem... W Zgorzelcu przesiadka i możliwość, że dalej pojadę akurat z osobami z NRW....
Ech.... Może za dużo myślę, nie panikuję za bardzo... Ale fakty są faktami... Wracam do miasta, gdzie w szpitalu przebywa pięć osób zarażonych. Chociaż to są osoby z ościennego powiatu, a jedna tylko z Raciborza.. to jednak. 
11 marca 2020 09:05 / 5 osobom podoba się ten post
Luke

Tak sobie myślę... Rano wsiadam do busa, który zabiera ludzi z moich okolic, Hamburga i jedzie na Berlin... niby z terenów nie objętych wirusem... W Zgorzelcu przesiadka i możliwość, że dalej pojadę akurat z osobami z NRW....
Ech.... Może za dużo myślę, nie panikuję za bardzo... Ale fakty są faktami... Wracam do miasta, gdzie w szpitalu przebywa pięć osób zarażonych. Chociaż to są osoby z ościennego powiatu, a jedna tylko z Raciborza.. to jednak. 

Luke to apel nie tylko do Ciebie ale i do Wszystkich 
Nie chce siać paniki ale jeżeli ktoś ma maseczkę obojętnie jakiego rodzaju proszę Was zalozcie ja sobie chociaż na czas podróży. Zauważyłam, że nie jest to zbyt wygodne no ale trudno. To nie jest tylko dla własnego bezpieczeństwa ale również dla bezpieczeństwa waszych rodzin. Ja dodatkowo miałam bawelniane rękawiczki za co bardzo mnie pochwaliła pani sprzedawczyni w jednym ze sklepów na lotnisku.
Niestety większość ludzi sobie na to bimba. Szczególnie Niemcy i bardzo mnie to dziwi 
Jestem tym niemiłe zaskoczona. 
        UWAŻAJCIE NA SIEBIE!!!!!
STRZEŻONEGO PAN BÓG STRZEŻE 
11 marca 2020 09:05 / 5 osobom podoba się ten post
Luke

Tak sobie myślę... Rano wsiadam do busa, który zabiera ludzi z moich okolic, Hamburga i jedzie na Berlin... niby z terenów nie objętych wirusem... W Zgorzelcu przesiadka i możliwość, że dalej pojadę akurat z osobami z NRW....
Ech.... Może za dużo myślę, nie panikuję za bardzo... Ale fakty są faktami... Wracam do miasta, gdzie w szpitalu przebywa pięć osób zarażonych. Chociaż to są osoby z ościennego powiatu, a jedna tylko z Raciborza.. to jednak. 

Właśnie czytałam artykuł o pacjencie w ciężkim stanie. Syn- z izolatki opisuje jak to wyglądało. Kilku chłopaków było na wygranej wycieczce we Włoszech. Po powrocie w sanepidzie poinformowano ich, że skoro nie ma wysokiej gorączki i kaszlu to maja normalnie żyć. "W sanepidzie powiedzieli nam, że nie ma żadnych powodów do obaw skoro nic nam nie dolega. Mieliśmy normalnie żyć, postępować tak jak zawsze. Ja chodziłem do pracy,  grałem ze znajomymi w piłkę. Miałem lekki kaszel, ale powiedzieli mi, żeby się tym nie przejmować, bo objawy zakażenia to miał być mocny katar, kaszel i przede wszystkim wysoka gorączka. A żadnego z tych objawów nie miałem - tłumaczy Paweł".
Po jakimś czasie źle się poczuł ojciec tego chłopaka- kaszel i gorączka. W przychodni dano  mu antybiotyk, leki na kaszel, osłabienie gorączki i odesłano do domu.
Kiedy bardzo źle się poczuł - "zaczął strasznie kaszleć, był siny, nie mógł złapać oddechu. Zadzwoniliśmy po pogotowie, podaliśmy wszystkie objawy. Dyspozytorka o nic więcej nas nie pytała, tylko powiedziała, że skoro tato jest pod nadzorem lekarza rodzinnego to nie wyśle po niego karetki. I żebyśmy zadbali o niego sami".
Ostatecznie zawieźli go sami, stwierdzono koronawirusa, rodzina ma kwarantannę. Ale z tego, co mówią, to raczej by tę kwarantannę zastosowali wcześniej, gdyby im to nakazano, a nie uspokajano, że skoro objawów nie ma, to jest ok.
 
Chodzi mi o to, że jeśli tak zachowywały się służby różnego typu do tej pory, to w Polsce wiele osób krąży i zaraża. Trzeba nastawić się na dłuższe problemy różnego typu. Przeanalizować naszą sytuację i podjąć decyzje jak najmniej szkodliwe.
11 marca 2020 09:07 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko

Ja mam maseczkę i niech sie nawet smieją ze mnie, to robiąc zakupy w markecie będę ją miała we właściwym miejscu . Maseczke uszyła mi koleżanka . Jest kolorowa z takimi sznureczkami za uszy . Zrobiona w kształcie kieszonki w którą będę wkładała gazę jałową . Gości nie będziemy w domu przyjmować, ani tez chodzić w miejca, gdzie dużo ludzi . Po pierwsze to jestem w grupie najbardziej zagrożonych, po drugie z naszego miasta bardzo dużo kobiet pracuje  we Włoszech jako opiekunki i zaczął się ich zjazd - właśnie spowodowany strachem . Sama wymyśliłam tą maseczkę - materiał taki, jaki miałam w domu . Jest w kwiatuszki .

niech nawet będzie w serduszka byleby była 
11 marca 2020 09:10 / 3 osobom podoba się ten post
Werska, 
na drugi dzień po powrocie zawsze idę do laboratorium, bo muszę co jakiś czas wykonywać aktualne badania... Ciekaw jestem, co mi powiedzą. Może sami zasugerują Sanepid?
A swoją drogą myślę... Jakby tak teraz wszyscy opiekunowie musieli zjechać do kraju... to służba zdrowia tego nie udźwignie
11 marca 2020 09:12 / 4 osobom podoba się ten post
Werska

Właśnie czytałam artykuł o pacjencie w ciężkim stanie. Syn- z izolatki opisuje jak to wyglądało. Kilku chłopaków było na wygranej wycieczce we Włoszech. Po powrocie w sanepidzie poinformowano ich, że skoro nie ma wysokiej gorączki i kaszlu to maja normalnie żyć. "W sanepidzie powiedzieli nam, że nie ma żadnych powodów do obaw skoro nic nam nie dolega. Mieliśmy normalnie żyć, postępować tak jak zawsze. Ja chodziłem do pracy,  grałem ze znajomymi w piłkę. Miałem lekki kaszel, ale powiedzieli mi, żeby się tym nie przejmować, bo objawy zakażenia to miał być mocny katar, kaszel i przede wszystkim wysoka gorączka. A żadnego z tych objawów nie miałem - tłumaczy Paweł".
Po jakimś czasie źle się poczuł ojciec tego chłopaka- kaszel i gorączka. W przychodni dano  mu antybiotyk, leki na kaszel, osłabienie gorączki i odesłano do domu.
Kiedy bardzo źle się poczuł - "zaczął strasznie kaszleć, był siny, nie mógł złapać oddechu. Zadzwoniliśmy po pogotowie, podaliśmy wszystkie objawy. Dyspozytorka o nic więcej nas nie pytała, tylko powiedziała, że skoro tato jest pod nadzorem lekarza rodzinnego to nie wyśle po niego karetki. I żebyśmy zadbali o niego sami".
Ostatecznie zawieźli go sami, stwierdzono koronawirusa, rodzina ma kwarantannę. Ale z tego, co mówią, to raczej by tę kwarantannę zastosowali wcześniej, gdyby im to nakazano, a nie uspokajano, że skoro objawów nie ma, to jest ok.
 
Chodzi mi o to, że jeśli tak zachowywały się służby różnego typu do tej pory, to w Polsce wiele osób krąży i zaraża. Trzeba nastawić się na dłuższe problemy różnego typu. Przeanalizować naszą sytuację i podjąć decyzje jak najmniej szkodliwe.

Jak widać ludzie wzieli sobie do serca, tyle , że teraz wychodzi niemoc naszej służby zdrowia.
 
11 marca 2020 09:17 / 2 osobom podoba się ten post
Sytuacja coraz gorsza się robi, te liczby osób chorych i tych, które nie żyją są przerażające :( 
11 marca 2020 09:18 / 5 osobom podoba się ten post
Werska

Właśnie czytałam artykuł o pacjencie w ciężkim stanie. Syn- z izolatki opisuje jak to wyglądało. Kilku chłopaków było na wygranej wycieczce we Włoszech. Po powrocie w sanepidzie poinformowano ich, że skoro nie ma wysokiej gorączki i kaszlu to maja normalnie żyć. "W sanepidzie powiedzieli nam, że nie ma żadnych powodów do obaw skoro nic nam nie dolega. Mieliśmy normalnie żyć, postępować tak jak zawsze. Ja chodziłem do pracy,  grałem ze znajomymi w piłkę. Miałem lekki kaszel, ale powiedzieli mi, żeby się tym nie przejmować, bo objawy zakażenia to miał być mocny katar, kaszel i przede wszystkim wysoka gorączka. A żadnego z tych objawów nie miałem - tłumaczy Paweł".
Po jakimś czasie źle się poczuł ojciec tego chłopaka- kaszel i gorączka. W przychodni dano  mu antybiotyk, leki na kaszel, osłabienie gorączki i odesłano do domu.
Kiedy bardzo źle się poczuł - "zaczął strasznie kaszleć, był siny, nie mógł złapać oddechu. Zadzwoniliśmy po pogotowie, podaliśmy wszystkie objawy. Dyspozytorka o nic więcej nas nie pytała, tylko powiedziała, że skoro tato jest pod nadzorem lekarza rodzinnego to nie wyśle po niego karetki. I żebyśmy zadbali o niego sami".
Ostatecznie zawieźli go sami, stwierdzono koronawirusa, rodzina ma kwarantannę. Ale z tego, co mówią, to raczej by tę kwarantannę zastosowali wcześniej, gdyby im to nakazano, a nie uspokajano, że skoro objawów nie ma, to jest ok.
 
Chodzi mi o to, że jeśli tak zachowywały się służby różnego typu do tej pory, to w Polsce wiele osób krąży i zaraża. Trzeba nastawić się na dłuższe problemy różnego typu. Przeanalizować naszą sytuację i podjąć decyzje jak najmniej szkodliwe.

Ja postanowiłam , przez 14 dni ograniczyć wyjścia z domu O spotkań i odwiedzin. Wyjazdy na zakupy czy załatwianie spraw urzędowych też odkladam. 
W samolocie razem ze mną leciały 2 osoby bardzo podejrzanie wyglądające i zachowujące się 
11 marca 2020 09:18 / 3 osobom podoba się ten post
Luke

Tak sobie myślę... Rano wsiadam do busa, który zabiera ludzi z moich okolic, Hamburga i jedzie na Berlin... niby z terenów nie objętych wirusem... W Zgorzelcu przesiadka i możliwość, że dalej pojadę akurat z osobami z NRW....
Ech.... Może za dużo myślę, nie panikuję za bardzo... Ale fakty są faktami... Wracam do miasta, gdzie w szpitalu przebywa pięć osób zarażonych. Chociaż to są osoby z ościennego powiatu, a jedna tylko z Raciborza.. to jednak. 

To co ze mna nie wsiadziesz do busa jak bede wracal?no ladnie
11 marca 2020 09:20 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Jak widać ludzie wzieli sobie do serca, tyle , że teraz wychodzi niemoc naszej służby zdrowia.
 

Nie tylko naszej służby zdrowia ale bezmyslnosc ludzi a szczególnie. Niemcow gdzie jest też pokaźne ognisko epidemi jest przerażająca