Nie śledzę dokładnie wiadomości, ale cis mi mignęło, że przedłużono zamknięcie granic dla samolotów do 9 maja. Wiecie coś więcej na ten temat?
Nie śledzę dokładnie wiadomości, ale cis mi mignęło, że przedłużono zamknięcie granic dla samolotów do 9 maja. Wiecie coś więcej na ten temat?
Nie śledzę dokładnie wiadomości, ale cis mi mignęło, że przedłużono zamknięcie granic dla samolotów do 9 maja. Wiecie coś więcej na ten temat?
Dzień minął i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Myśl o transferze liftem seniorki z nogą w gipsie przyprawia mnie o dreszcze. Dzisiaj doszły jeszcze jakieś okrzyki-cud, że córka nie zeszła z góry. Gdy zamykałam drzwi sypialni, pomimo bólu krzyża chciało mi się fruwać. Ale jeszcze duszowanko, bo jutro Krankentransportem z PDP na badania kontrolne. Z mojego zamiaru przyswojenia kilku medycznych terminów, poznałam tylko nazwę opatrunku gipsowego. Hmm... chyba wystarczy?????
Wyobrażam sobie, że fruwałaś!
Na tym zleceniu, co nie doszło do skutku- ja się zjawiłam, ale seniorka nie- postanowiono zostawić ją w domu opieki na dłużej- był lift. Przećwiczyłam "na sucho", z osobą zdrową. Ale z gipsem??? Jak długo ciekawe będzie go jeszcze nosić? Współczuję.
Podobno 4 tygodnie...
Tina, Luke-dzięki :serce:za info.
Poczekam, jak sytuacja się rozwinie, siedzę tutaj już tyle, że 3 czy 10 maj to nie wielka różnica. Dzieci się ucieszyły, że niania i kucharka w jednym ,dłużej zostaje :lol1:
Mój wyjazd do DE, znów się przesuwa, muszę koniecznie zadzwonić do stałej opiekunki i syna podopiecznej, oraz do agencji, żeby szukali kogoś innego na zmianę. Nie mogę ciągle zgodzić B.,bo ona już ciągnie na oparach sił i cierpliwości. Zazwyczaj jeździła na 6 tygodni, a tu już 2 miesiące minęły i końca nie widać. Mam nadzieję, że jeszcze wrócę na tamte miejsce, w końcu wszyscy tam mnie kochają i nie mogą doczekać się mojego powrotu :smiech3:.
Z Oslo do DE mogłabym polecieć, ale z jakimiś przesiadkami i za takie pieniądze, których nikt mi nie zwróci. Musiałabym jeszcze się obkupić na lato, bo przecież przyleciałam jeszcze zimowo ubrana:hihi:
A jak wrócę, nie wiem jeszcze kiedy, to też tak od razu po kwarantannie, nie chce mi się w Sindbada czy busa wskakiwać i do "babci" pędzić,bo nie wiadomo,czy samoloty będą latały.
Jeśli pi 9 maja dalej nic nie będzie latało, to będę zmuszona popłynąć, tyle że na prom najpierw trzeba daleko jechać :-(
Póki co, nie śpieszy mi się, a że ja chitra jestem, to na prom szkoda mi kasy, bo w tej chwili to dość droga impreza :oczko2:
Jak Ci idzie ten transfer? Lift powinni wypożyczyć z kasy chorych. Nie są to jakies wielkie pieniądze.