Lepiej po talii niż w szyję :pije i pali:
Lepiej po talii niż w szyję :pije i pali:
Pragmatycznie:-) obiad jadamy o 18,30 , dzisiaj wyjątkowo o 19 . Wiało tak że przerwę taka długa od 14 do 19 przespałam .
Jak ja gotuję to 17, 30 zaczynam gotować
Tam, gdzie właśnie byłam i niedługo wracam podobnie- obiad o 18. Na 13-14 ma być ciasto- przynoszę z piekarni. Sobie coś robię do zjedzenia, ale kuchnię mogę zamknąć- i to robię, bo pdp. nie lubi zapachów gotowania. Widzę, że obiad wieczorową porą nie jest taki rzadki...
A ja wybieram sie " polatać ", pogoda dość, dość :-) . Do wieczorka :jazda na rowerze:
Tobie spokojnych nocy życzę. Ile tych nocek jeszcze? Potem do domu jedziesz o ile dobrze pamiętam :-)
Dziękuję. Mam jeszcze 4 nocne dyżury i do domku (w piątek) na 10 dni. Walizki jako takiej nie pakuję, bo tak się urządziłąm, że i tu, i tam w domu mam potrzebne odpowiednie rzeczy i ciuchy. Mimo tego zawszejeżdżę z pełnym bagażnikiem. Tak się składa, że ciągle coś wożę, jakieś zakupy z DE np. proszek dla bliskich i koleżanek, a w drugą stronę żywieniowe wiktuały, najwięcej warzyw i jabłek:tak: Jakoś nasze (przynajmniej zakupione u nas) wydają mi się lepsze i smaczniejsze.:mniam:
To już niedługo :-)
Handel wymienny nadal kwitnie no i dobrze :-)
Ja zawsze rajstopy moim przyjaciółkom woże, mówią że te z zagranicy trwalsze są :-)
A ja nie noszę rajstop . Mam cały karton wszelkiej masci, tylko, że ja w portkach chodzę . Nawet wyjściowe porcięta mam . Jak mam załozyć spódniczkę ,albo sukienke, to chyba tylko na spodnie :smiech3: . Ostatnio na weselu byłam w sukience, czułam sie jak na golasa :smiech2:
A ja nie noszę rajstop . Mam cały karton wszelkiej masci, tylko, że ja w portkach chodzę . Nawet wyjściowe porcięta mam . Jak mam załozyć spódniczkę ,albo sukienke, to chyba tylko na spodnie :smiech3: . Ostatnio na weselu byłam w sukience, czułam sie jak na golasa :smiech2: