MleczkoDzień przepchniety:-) . łokciem i kolanem . Wieje, że nosa z domu nie wyściubisz i jak tu isc "na pauze " :-) . Siedze i licze chmury, bo to zadne baranki . Nie lubię niedziel i nie lubię siedzenia przez cały dzień bezczynnie . Dzień sie dłuży i kark boli od ciągłego odwracania glowy w kierunku zegara . Taka pogoda dołuje mnie bardzo, zwłaszcza, że wczoraj było pieknie i radośnie . Czas chyba :ide spac: .
Dobrze podsumowalaś -dzień przepchnięty
Ja też przepchnęłam. Nos wyściubiłam przed dom tylko po to, żeby ptaszkom kulki z jedzeniem zawiesić, bo 2-3dni i tylko puste siateczki dyndają . Wiatr co prawda ciepły, ale wiał jakby zwariował.
Pierwszy raz dzisiaj czekałam tutaj z utęsknieniem na 20:15 ,kiedy wyłączę telewizor i babcia pójdzie do łóżka. Zaraz chyba zrobię to samo. Pewnie szybko nie zasnę, bo teraz nie dość że wiatr hula, to jeszcze deszcz bębni o szyby