A u mnie niewiadoma. Bo wprawdzie wczoraj podopieczny powiedział, że wychodzą wieczorem, to czasem zdarza mu się mylić. W niedziele wieczorem młodego już przeważnie nie ma i jadamy razem. To w razie czego wyjmę z zamrażarki gotową zupę z masarni. Podobno sami na miejscu je robią. Nawet niezłe są.
Miałam robić rolady ale przełożyłam to na kolejną niedzielę
