Życie po powrocie do Polski - temat Romany

12 lipca 2013 15:59
Co z tego ,ze czas by stal w miejscu jak kasa sie ulatnia? ; ) "arbeit muss sein"
12 lipca 2013 16:23 / 1 osobie podoba się ten post
No niestety znam to i tez uwielbiam lososia i krewetki
13 lipca 2013 15:56 / 3 osobom podoba się ten post
Pogoda u mnie "smutna" trochę ciapie ale w PL mnie to jakoś dziwnie nie drażni ;-)) W DE deszcz mnie wkurza, nie wiem może to rozłąka albo po prostu cudze kąty tak działają na mnie. "Swój" deszczyk lubię. Na razie jestem parę dni w domciu, odsapnęłam, zaczynam się poważnie przyglądać swojej "urodzie". Coś trzeba poprawić, parę gabinetów zaliczyć... ale dobrze mi jest ;-))) Pozdrawiam wszystkich na wyjeździe. No w PL też ;-))
Papa idę sobie ....
14 lipca 2013 10:37 / 2 osobom podoba się ten post
Wracając do domu mam już zwykle całą listę spraw do załatwienia na urlopie spisaną:)Trzymam sobie na wierzchu kartkę i dopisuję jak mi się co przypomni.W domu jestem zawsze 4 tyg i to niestety jest czasem za krótko na wszystko.No ale na szczęscie mąż ogarnia wszystko/na początku było trudniej ale się szybko wdrożył:)/Właściwie tak bardzo nie odczuwam mojej nieobecności ,jesteśmy w stałym kontakcie i ze wszystkim jestem na bieżąco tyle ,że nieobecna ciałem.Powiem nawet ,ze zaczęłąm pobyt w D traktować jak urlop bo tu nie mam nic do roboty a w domu na odwrót:)Tu mam duzo czasu na swoje przyjemnosci/pisanie,czytanie,zadbanie o siebie:)/ ,w domu gonitwa,żeby zdążyć ze wszystkimi sprawami co sobie zaplanowałam a i tak na te ostatnie z mojej listy często zabraknie już dni.Teraz jak wrócę w sierpni dom będzie pełen letników,to cieszy bo wiadomo dodatkowa kasiorka  ale na pewno nie odpocznę:)Nie narzekam jednak -tak ma być!Jesienią jak juz zrobi się pusto i cicho będzie czas na spacery po pustej plaży:)My to bardzo lubimy a juz nasz Yogisław kocha nad życie kiedy moze sie bezkarnie wyszaleć:)
28 lipca 2013 19:57
Witam wszystkie opiekunki w Niemczech .....
Ja w domku.....podroz byla straszna ( 3 godz. czekania na przystanku, jakas awaria???? W Gliwicach 2 godz....)ale dojechalam....
28 lipca 2013 20:03
85marzena

Witam wszystkie opiekunki w Niemczech .....
Ja w domku.....podroz byla straszna ( 3 godz. czekania na przystanku, jakas awaria???? W Gliwicach 2 godz....)ale dojechalam....

Czy Ty jeździsz Eurobusem? Pytam, bo ja z nimi jeżdżę i też do Gliwic, a potem dalej.
28 lipca 2013 20:05 / 1 osobie podoba się ten post
Życie po powrocie do PL...sprzatanie, sprzatanie, sprzatanie. A tak w ogole to bylam w domu w tym roku tylko 10 dni. To za malo zeby cos powiedziec w tym temacie :)
28 lipca 2013 20:10 / 1 osobie podoba się ten post
efka66

Czy Ty jeździsz Eurobusem? Pytam, bo ja z nimi jeżdżę i też do Gliwic, a potem dalej.

tak jechalam eurobusem......pozdrawiam 
28 lipca 2013 20:20
85marzena

tak jechalam eurobusem......pozdrawiam 

No właśnie, oni tam w Gliwicach czekają na wszystkie autobusy i ostatnio też nas uziemili na dwie godziny, ale już nie zatzrymuję, leć na to piwko:)
28 lipca 2013 20:32 / 4 osobom podoba się ten post
Asik

Życie po powrocie do PL...sprzatanie, sprzatanie, sprzatanie. A tak w ogole to bylam w domu w tym roku tylko 10 dni. To za malo zeby cos powiedziec w tym temacie :)

I te krótkie 10dni sprzątałaś???????Oooooooo moja droga -zapraszam na warsztaty z asertywności!!!!!!!!!!!!!!!!Jakie ku....wa sprzątanie ????Wracasz ,leżysz i pachniesz ,no ewentualnie zgadzasz się łaskawie na podanie śniadania do łóżka:):):):)
Po pierwszym wyjeżdzie jak po 6 tyg.nieobecnosci zastałam w chacie niewyobrażalny sajgon zrobiąłm taka rozpierduchę,że teraz jak wracam to jest tak czysto ,ze z podłogi można jeść:):):):)Nawet okna pomyte!!!!!!!!!!!!Tak moja Asik kochana ,kto nie brudzi ten nie sprząta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
28 lipca 2013 21:29 / 2 osobom podoba się ten post
Asik

Życie po powrocie do PL...sprzatanie, sprzatanie, sprzatanie. A tak w ogole to bylam w domu w tym roku tylko 10 dni. To za malo zeby cos powiedziec w tym temacie :)

"O matko i corko" - Asik Ty chyba oszalalas, 10 dni w Pl i sprzatanie, sprzatanie, sprzatanie..... 
Tu i teraz obiecaj, ze to bylo pierwszy i ostatni raz !!! 
29 lipca 2013 08:09
kasia63

I te krótkie 10dni sprzątałaś???????Oooooooo moja droga -zapraszam na warsztaty z asertywności!!!!!!!!!!!!!!!!Jakie ku....wa sprzątanie ????Wracasz ,leżysz i pachniesz ,no ewentualnie zgadzasz się łaskawie na podanie śniadania do łóżka:):):):)
Po pierwszym wyjeżdzie jak po 6 tyg.nieobecnosci zastałam w chacie niewyobrażalny sajgon zrobiąłm taka rozpierduchę,że teraz jak wracam to jest tak czysto ,ze z podłogi można jeść:):):):)Nawet okna pomyte!!!!!!!!!!!!Tak moja Asik kochana ,kto nie brudzi ten nie sprząta!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kasiu kochana...te 10 dni były zusammen :) W lutym 3 dni i w czerwcu 7 :) Nie mialam czasu wtedy sprzatac bo mialam co innego na głowie. Mówie ze jak bywalam dłuzej ....ja po prostu nie umiem funkcjonowac np w kuchni gdzie wszystko sie klei. Niemniej zapowiedzialam ze jak zjade (?) na Świeta to bede tylko gotowac. Inaczej zostaje :))
29 lipca 2013 09:19 / 2 osobom podoba się ten post
Asik - Ty weź tę swoją bandę w domu do galopu-nie ma Cię cały rok i jeszcze sprzatać,albo wyślij ich do mnie na szkolenie:):):)A jak coś to się weź zbuntuj i nie gotuj na święta!!!!!!!!!Naświnić to porafią????????
 
z innej beczki-babuszka właśnie robi za mojego menagera:):)reklamuje letnisko nasze,ale jak !!!!!jakby to co najmniej byl 5* hotel:):):)prawie już przekonala Pflegedienst do wakacji nad polskim morzem:):)Ma babuszka potencjał:)
29 lipca 2013 09:55 / 2 osobom podoba się ten post
Asik

Życie po powrocie do PL...sprzatanie, sprzatanie, sprzatanie. A tak w ogole to bylam w domu w tym roku tylko 10 dni. To za malo zeby cos powiedziec w tym temacie :)

Ja pierwszy raz jak wróciłam po pół roku do domu, to zamiast sie położyć spać , żeby odpocząć po podróży to też sprzątałąm. Ale im zrobiłam taki wykłąd , że hej. Teraz jak wracam to jest czysto, ale wiem tez , ze krótkom przed moim przyjazdem robią fest porządki, hehe. Nawet mój mąż się zabiera za sprzątanie.. Teraz zrobiliśmy generalny remont kuchni, zamiast drewnianych starych podłóg z wykładziną teraz są kafelki (wreszcie) , na ścianach tez. Tak wiec mam nadzieję ze im sie teraz łatwiej bedzie sprzątało.Oby..
 
08 września 2013 11:43 / 3 osobom podoba się ten post
Mój pobyt w Polsce trwał lekko ponad tydzień. Przez ten czas byliśmy kilka dni w górach. Po raz kolejny przekonałam się , że górale mają całkiem odrębne poczucie odległości . Zaczęło się od szukania zamówionej kwatery. Zapytaliśmy w pobliskim sklepie w Zawoi naszego "gospodarza". Zajechaliśmy pod wskazane miejsce, wyszedł pan, potwierdził, że dokładnie tak się nazywa, ale to nie u niego mieliśmy zarezerwowany pokoik, ale wg niego nic nie stało na przeszkodzie, bo on też może nam wynająć. Podziękowaliśmy grzecznie za chęci, ale odmówiliśmy. Pan wskazał nam właściwą drogę, ale stwierdził, że jest przynajmniej 3 panów o tym nazwisku i imieniu, bo tu wszyscy jak rodzina .
Na drugi dzień ten "nasz" gospodarz powiedział, że w okolicy jest piękny wodospad i to całkiem blisko, bo w odległości ok. 500 m. Po ok. 3 km. stwierdziliśmy, że coś nie jest w porządku, tym bardziej, że oddalaliśmy się od rzeki. W końcu powiedziałam, że idziemy w tym kierunku, gdzie słychać szum . Zobaczyliśmy "wodospad" miał jakieś pół metra wysokości . Oczywiście tą przepiękną atrakcję uwieńczyliśmy na zdjęciu . Pokazaliśmy ją gospodarzowi, a on powiedział, ze to nie ten wodospad, tamten jest całkiem blisko, ale może jednak nie w odległości tych 500 m, Powinniśmy iść dalej niż te pierwsze 3 km, które przeszliśmy za pierwszym razem.
Wieczorem zachciało nam się zrobić grill. Powiedziałam, że przydałby się ketchup. Siostrzeniec gospodarza powiedział, że zaprowadzi męża na skróty do pobliskiego sklepu. Po jakiejś godzinie dzwoni mąż i mówi, że już wraca... Poszli na skróty przez las i góry w jedną stronę jakieś 3.5 km. i później jeszcze droga powrotna znów przez las i góry . Ketchup kosztował niecałe 2 zł, dla nas był bardzo drogi, nie wiedziałam czy go otworzyć, czy postawić na honorowym miejscu i tylko zerkać .