I jeszcze nie jest powiedziane ,że to też na 100% będzie.Jak już rodzina cię zatwierdzi i firma umowę wyślę ,to możesz być tego pewna.

I jeszcze nie jest powiedziane ,że to też na 100% będzie.Jak już rodzina cię zatwierdzi i firma umowę wyślę ,to możesz być tego pewna.
No ale żeście mnie wszystkie zmobilizowały. Opiernicz zawsze potrzebny. :palka: Właśnie sobie smacznie spałam po 3 zmianie .:pobudka:
Teraz dostałam 2 inne propozycje z dwóch różnych firm, do których wcześniej aplikowalam i przeszłam test językowy na OK. Ofert są na "już" i to na 6 tygodni kazda. Wyjazd na 1 marca. :
:ksiaze na rumaku:
W poniedziałek i wtorek (jak córka odwiozła babcie do domu opieki, po moich 3 dniach pracy) siedziałam przyrośnięta do telefonu i internetu. Nie udało mi się znaleźć pracy tak, żeby nie zjeżdżać do domu. We wtorek była oferta, ale rodzina nie zaakceptowała. W busie, wczoraj telefon, że jest inna oferta. I już wieczorem miałam dokumenty na poczcie. Dziś powinnam mieć bilet i będę wiedzieć, czy jadę jutro rano, czy w sobotę. Wolę w sobotę, bo dziś w nocy wróciłam (to była najkrótsza jazda busem jak dotąd, jako bonus od losu chyba).
To drugie moje zlecenie (oprócz ostatniego trzydniowego), też świeża. I stres, bo nie ma zmienniczki, ja pierwsza.
Dziewczyny dobrze jak widać pisały, że nie wolno się zniechęcać, tylko działać. Co u mnie będzie się okaże, trzymajcia za nas kciuki... Obyśmy się zgrały z naszymi podopiecznymi i wszystko było ok...
W poniedziałek i wtorek (jak córka odwiozła babcie do domu opieki, po moich 3 dniach pracy) siedziałam przyrośnięta do telefonu i internetu. Nie udało mi się znaleźć pracy tak, żeby nie zjeżdżać do domu. We wtorek była oferta, ale rodzina nie zaakceptowała. W busie, wczoraj telefon, że jest inna oferta. I już wieczorem miałam dokumenty na poczcie. Dziś powinnam mieć bilet i będę wiedzieć, czy jadę jutro rano, czy w sobotę. Wolę w sobotę, bo dziś w nocy wróciłam (to była najkrótsza jazda busem jak dotąd, jako bonus od losu chyba).
To drugie moje zlecenie (oprócz ostatniego trzydniowego), też świeża. I stres, bo nie ma zmienniczki, ja pierwsza.
Dziewczyny dobrze jak widać pisały, że nie wolno się zniechęcać, tylko działać. Co u mnie będzie się okaże, trzymajcia za nas kciuki... Obyśmy się zgrały z naszymi podopiecznymi i wszystko było ok...
Najgorzej się boje,że jak już będę u kogoś na miejscu to nastąpi blokada i żadnego słowa nie wydukam a z językiem radze sobie dobrze.
Z pewnoscią tak będzie, więc po co się boisz ? Po kilku pierwszych dniach wróci Ci wszystko. Spokój też. Zamiast tracić energię na ,,boję się " lepiej poćwicz słowka:-), a w szczegolnosci te składające się na wypowiedzenie, żeby do Ciebie mówili powoli i wyraźnie. Reszta to na początek wielka imrpowizacja. Będzie dobrze:aniolki:
Obawiam, że tak będzie to wyglądać. Trochę słowem, trochę gestem i urokiem osobistym. :bezradny:
No ale żeście mnie wszystkie zmobilizowały. Opiernicz zawsze potrzebny. :palka: Właśnie sobie smacznie spałam po 3 zmianie .:pobudka:
Teraz dostałam 2 inne propozycje z dwóch różnych firm, do których wcześniej aplikowalam i przeszłam test językowy na OK. Ofert są na "już" i to na 6 tygodni kazda. Wyjazd na 1 marca. :
:ksiaze na rumaku:
Najgorzej się boje,że jak już będę u kogoś na miejscu to nastąpi blokada i żadnego słowa nie wydukam a z językiem radze sobie dobrze.
A ja się spotkałam,choćby tu na forum często ktoś pisze ,że firma nie dzwoni z ofertami.A jak ktoś nie ma doświadczenia albo b małe czy język słabiutki to tym bardziej agencje tak jedna za drugą wcale nie dzwonią.Samemu się trzeba o robote dobijać ,choć wg mnie to najgorsza opcja bo stawia na pozycji proszalnej.Pamięta ktoś Niantę,jak powiedziała w agencji ,ze jest pod scianą?I dostała za marne pieniądze cieżkie zlecenie?
Co się z Wami porobiło ludziska?Każdego podejrzewacie o krętactwa,o zmyślanie?:(Zapomniała jedna z drugą jak srała po gaciach ze strachu przed pierwszym wyjazdem?Teraz jak już obyte,stare wygi opiekunkowe to mądrzejsza jedna od drugiej.Wkurzyłam się!!!Czy to jest takie dziwne i podejrzane ,że się ktoś boi wyjazdu????Że się zniechęcił jak go firma w konia robi?Kiepsko u niektóych z pamiecią:(Czyżby praca z demencją zarażliwa była?
To co wyżej napisała Dodzia-samo sedno,czasem ktoś boi sie bardziej niż potrzebuje tej pracy i nie umie tego przeskoczyć.No i nawet najtwardsze "umysły",często wcale z tego nie zdając sobie sprawy, "wychodzą" z tej roboty okaleczone psychicznie.Na jednych się to odbija predzej czy później, a u innych jest głeboko schowane.Ale jest.
A ja się spotkałam,choćby tu na forum często ktoś pisze ,że firma nie dzwoni z ofertami.A jak ktoś nie ma doświadczenia albo b małe czy język słabiutki to tym bardziej agencje tak jedna za drugą wcale nie dzwonią.Samemu się trzeba o robote dobijać ,choć wg mnie to najgorsza opcja bo stawia na pozycji proszalnej.Pamięta ktoś Niantę,jak powiedziała w agencji ,ze jest pod scianą?I dostała za marne pieniądze cieżkie zlecenie?
Co się z Wami porobiło ludziska?Każdego podejrzewacie o krętactwa,o zmyślanie?:(Zapomniała jedna z drugą jak srała po gaciach ze strachu przed pierwszym wyjazdem?Teraz jak już obyte,stare wygi opiekunkowe to mądrzejsza jedna od drugiej.Wkurzyłam się!!!Czy to jest takie dziwne i podejrzane ,że się ktoś boi wyjazdu????Że się zniechęcił jak go firma w konia robi?Kiepsko u niektóych z pamiecią:(Czyżby praca z demencją zarażliwa była?
To co wyżej napisała Dodzia-samo sedno,czasem ktoś boi sie bardziej niż potrzebuje tej pracy i nie umie tego przeskoczyć.No i nawet najtwardsze "umysły",często wcale z tego nie zdając sobie sprawy, "wychodzą" z tej roboty okaleczone psychicznie.Na jednych się to odbija predzej czy później, a u innych jest głeboko schowane.Ale jest.
Ale żeś się nagadała......:-)
Najgorzej się boje,że jak już będę u kogoś na miejscu to nastąpi blokada i żadnego słowa nie wydukam a z językiem radze sobie dobrze.
Dusia,ja mam taka życiową dewizę,że w kazdej trudnej sytuacji staram się znaleźć chociaż jeden pozytywny punkt.Twój pozytyw to znajomośc języka:)Nie jedziesz z podstawowym dzień dobry/do widzenia,umiesz coś więcej.Mimo braku doświadczenia w zawodzie masz ten komfort,że będziesz umiała się dogadać dużo lepiej niż np.ja czy inne dziewczyny na pierwszym wyjeździe,gdzie umiało się niewiele.Tyle co nic:)I poradziłyśmy sobie,jeździmy do dziś ,język znamy lepiej,doświadczenia nabyłyśmy:)Z Tobą tak samo będzie i za rok się sama z siebie będziesz śmiała jaka byłaś zestrachana:)A blokadą się nie stresuj.Po pierwsze mów jak potrafisz,nawet jak to będzie gramatycznie niepoprawnie,ale gadaj!Po drugie nie będziesz miała wyjścia,będziesz musiała gadać ,żeby się z PDP porozumieć.6 tygodni zleci jak burza.Czeka na pierwsze relacje:) Koleżanka Werska też opiekunkowa świeżynka i zobacz jak pozytywnie nastawiona:):):):)