Właśnie te kichanie,katar i łzy w oczach przy sprzątaniu, skłoniły mnie do zakupu tej parownicy. Ta wąska dysza jest rewelacyjna, wejdzie w każdą dziurkę :-), nawet w zakamarki pojemnika na środki piorące w pralce. Czyszczenie piekarnika okazało się przyjemnością. O lodówce nie pomyślałam, dzisiaj spróbuję. Sprawdziłam że w Media Markt mają tę dyszę do mycia okien, przejadę się po fryzjerze i kupię, będę miała "już" , bez potrzeby zamawiania i czekania.
Gusia napisz mi dokładnie jaki to model to sobie też sprawie takie cudo. :-)
Gusia napisz mi dokładnie jaki to model to sobie też sprawie takie cudo. :-)
Gusia napisz mi dokładnie jaki to model to sobie też sprawie takie cudo. :-)
Parownica Karcher SC3 Easyfix,kupiłam w Media Expert za 729 zł. Dzisiaj dokupiłam końcówkę do mycia okien za 69zł
listy zakupów do domu. Dziękuję. Już dodałam do swojej :umowa: listy zakupów do domu.
Expres do kawy przelewowy mi się zepsuł po nastu ?? latach. Proszę ekipę o polecenie dobrego prostego bez udziwnień bo ja baru kawowego nie zakładam.
. Dość długo trzyma ciepło. Trzeba trochę poćwiczyć żeby wiedzieć Ile kawy sypać aby była dokładnie taka, jaką lubimy. Jest pojemny,na 12 filiżanek czyli kilka kubków. Nie jest głośny. Bez zegara,ustawiania na czas,innych wynalazków. Tylko nacisnąć i kawa się parzy. Ma za to dobrze widoczny wskaźnik poziomu wody i na dzbanku, i na pojemniku na wodę,a dla mnie to ważne. To Elektrolux,kupiłam go chyba rok temu,jak stary się popsuł. Kosztował coś ok 160 zł. 
Już służę podpowiedzią :-)
Mieszkam sama, najbardziej smakuje mi kawa z kawiarki włoskiej, takiej co to na płytę się stawia i "gotuje",albo z takiej zaparzarki szklanej z tłokiem. Kupiłam przelewowy żeby móc przygotować więcej kawy,kiedy mam gości. Od czasu do czasu sobie też w nim parzę ,jak mam ochotę na więcej niż jeden kubek. Nie z dzbankiem termosem tylko szklanym. Lubię widzieć ile kawy jest :oczko1:. Dość długo trzyma ciepło. Trzeba trochę poćwiczyć żeby wiedzieć Ile kawy sypać aby była dokładnie taka, jaką lubimy. Jest pojemny,na 12 filiżanek czyli kilka kubków. Nie jest głośny. Bez zegara,ustawiania na czas,innych wynalazków. Tylko nacisnąć i kawa się parzy. Ma za to dobrze widoczny wskaźnik poziomu wody i na dzbanku, i na pojemniku na wodę,a dla mnie to ważne. To Elektrolux,kupiłam go chyba rok temu,jak stary się popsuł. Kosztował coś ok 160 zł.
ale i chyba to chlebak masz w ładnym kolorze. Dziękuję :kwiatek dla ciebie::buziaki1: ale i chyba to chlebak masz w ładnym kolorze. :-)
Też używam włoskiej kawiarki, zajmuje mało miejsca w walizce a kawka wychodzi prima sort :pije kawe:
. Tam gdzie wracam,pdp kawy nie pije. Jest filtr porcelanowy, wkładam do niego papierowy,stawiam na kubek i mam ekspres przelewowy 
. Mogłabym za hausgeldy kupić jakiś tani,nie byłoby problemu,ale po co? Kawę kupuję sobie taką jaką lubię i to mi wystarcza.. Para, szczoteczka i czekam aż wyschnie. Dywan, bardzo jasny, pojaśniał jeszcze bardziej. Tylko do lodówki się nie dobrałam, qrcze, czysta jest. Ale nie wiadomo czy się nie skuszę, żeby ją "odkazić". Myjąc podłogi nie trzeba się schylać i drapać,bo jakiś okruch się przykleił, wystarczy dłużej przytrzymać. Nie trzeba moczyć rąk, nalewać, wylewać wody, wystarczy pilnować żeby woda była w parownicy. Co prawda nie pachnie białym Sidolukxem czy innymi luxami,ale w głowie świadomość,że jest naprawdę czysto. Nawet świeczki zapachowe ładniej pachną po takim sprzątaniu.
. Z kanapy też. Wiem że niektóre z Was przymierzają się do zakupu, teraz mogę powiedzieć że warto. To jeden z lepszych moich nabytków w ostatnich latach.
Nie wiem czy wspominałam o tym,że bardzo chciałam iść do teatru na gościnnie występującą u nas,w Teatrze im.stefana Jaracza, Krystynę Jandę i jej spektakl My Way. No ale zanim się obejrzałam,to biletów już nie było. A tu dzisiaj dzwoni do mnie koleżanka mojej siostry, że ma bilet ale wyjeżdża i nie może skorzystać. W sumie powinnam już siedzieć na tyłku i odpoczywać przed podróżą,no ale jak nie odpocznę,to i tak przecież pojadę. Pędzę więc dzisiaj z radością do teatru. Bardzo się cieszę, trochę luksusu sobie zafundowałam :-)
super!Nie wiem czy wspominałam o tym,że bardzo chciałam iść do teatru na gościnnie występującą u nas,w Teatrze im.stefana Jaracza, Krystynę Jandę i jej spektakl My Way. No ale zanim się obejrzałam,to biletów już nie było. A tu dzisiaj dzwoni do mnie koleżanka mojej siostry, że ma bilet ale wyjeżdża i nie może skorzystać. W sumie powinnam już siedzieć na tyłku i odpoczywać przed podróżą,no ale jak nie odpocznę,to i tak przecież pojadę. Pędzę więc dzisiaj z radością do teatru. Bardzo się cieszę, trochę luksusu sobie zafundowałam :-)
. Więc żadnego winka,tylko kawa . No i że można "tylko"40 kg bagażu oddać do schowka. W życiu tyle nie dźwigałam 
