Życzę ci tego.Nie wiesz co może ci się przydarzyć piękny kawalerze.
Życzę ci tego.Nie wiesz co może ci się przydarzyć piękny kawalerze.
Za chwilę mnie szlag trafi,miał być Caritas do podłączenia kroplówki,o 9.30 a jest 10.40...:nerwowa1: cały harmonogram mi rozpieprzają.Kroplówka schodzi bite 2 godziny,na nakarmienie potrzebuję co najmniej pół godziny,a o 14 "wpadnie" Jürgen " rozruszać" Pdp...chorera jasna :nerwowy:
Za chwilę mnie szlag trafi,miał być Caritas do podłączenia kroplówki,o 9.30 a jest 10.40...:nerwowa1: cały harmonogram mi rozpieprzają.Kroplówka schodzi bite 2 godziny,na nakarmienie potrzebuję co najmniej pół godziny,a o 14 "wpadnie" Jürgen " rozruszać" Pdp...chorera jasna :nerwowy:
A!Laska! u mnie też dzisiaj jakaś masakra od rana, miały bułki do Nas przyjść z rana, bo gość rozdaje z rana z piekarni i chyba o nas dzisiaj zapomnieli, wiec musialem na szybko cos robic, lodówka coś dzisiaj odmówiła posłuszeństwa i sie rozmrozila, zmywanie i cala akcja z nia zajęła mi 2 godziny z rana. A to tego fizjoterapeuta tez nie przyszedł i musimy dzisiaj sami zrobic cwiczenia, a przeciez to nie moja rola :przeklina: Teraz olewam wszystko i pije kawe... moze ona poprawi mi humor:tonie:
Za chwilę mnie szlag trafi,miał być Caritas do podłączenia kroplówki,o 9.30 a jest 10.40...:nerwowa1: cały harmonogram mi rozpieprzają.Kroplówka schodzi bite 2 godziny,na nakarmienie potrzebuję co najmniej pół godziny,a o 14 "wpadnie" Jürgen " rozruszać" Pdp...chorera jasna :nerwowy:
U mnie w środę jest kąpiel Pdp i przychodzi Caritas.Jesteśmy z Pdp już od 8 rano gotowe i czekamy.Do jedenastej czasami.
Środa jest tu wyjęta z życiorysu.Nikt nic nie powie wcześniej .
I tak masz super. Do mnie bulki nie chca przychodzic, musze je nosic w wygodnej torbie. Tylko nie mow,ze to od przechodzonej szynki, te kajzerki czy grahamki dostaly powera ;))
wiem zabrzmiało to grubaśnie, ale piekarnia jest oddalona o 15 km i przywożą nam je dwa razy w tyg. - teraz nie mam pieczywa na kilka dni, a pdp bez chleba to uschnie ;/ pdp przykuty do lozka - dzisiaj owsianka, na kolacje makaron i jutro placki. Trzeba jakoś dać rade... abo sam chleb upieke...
Cholera ,wyszła przed chwilą,zapomniały sobie o Nas... chyba nie zdążę Pdp nakarmić przed gimnastyką, niech to jasny gwint...Ona chyba dzisiaj będzie mieć kawę i ciastka na kolację,albo nie będzie podwieczorku...do bani z taką pomocą.
Zacytuję się ,zdążyłam Pdp nakarmić, rzutem na taśmę,ale to chyba zasługa moich doskonałych placków ziemniaczanych.Obyło się bez krztuszenia, pochłonęła sztuk trzy ( wiadomo z czym ) tylko jej oczy błyszczały,twarz to niestety maska....o kurzencja,to nie pochwlijki :-)
wiem zabrzmiało to grubaśnie, ale piekarnia jest oddalona o 15 km i przywożą nam je dwa razy w tyg. - teraz nie mam pieczywa na kilka dni, a pdp bez chleba to uschnie ;/ pdp przykuty do lozka - dzisiaj owsianka, na kolacje makaron i jutro placki. Trzeba jakoś dać rade... abo sam chleb upieke...
Jakoś Darko nie widzę... zamknął to biuro,otworzył toaletę...wrócił się...:bezradny:
Pojawił się i zniknął?