Czyli pobiegamy sobie ? :-)ło kej wszystko dla zdrowotności ale widzę, że topiki odkryleś :hihi:
Czyli pobiegamy sobie ? :-)ło kej wszystko dla zdrowotności ale widzę, że topiki odkryleś :hihi:
Pińc lot tymu żym łodkrył , :hihi:
Napiszę tak,tu gdzie jestem to dobre,spokojne miejsce , dobrzy ludzie,dużo wolnego ,dobra kasa jest tylko jedno,, ale" które w 80% zawsze występuje mianowicie słabe obiady,reszta jest ok .Firma o tym nadmieniła i owszem.I tak udało mi się nieco urozmaicić jedzenie za mojej bytności tu . NIECO !Od dziecka nie znoszę mleka i nic na jego bazie .Dziś babcia zaserwowała na OBIAD grysik polany kompotem o gidz 11-ej :zaskoczenie1:Nosz ku....a!!!Jutro utłuke kurę z netto i nie popuszczę bo coś wspominała że może zupka z pory.......O nie:nerwowa1:
No dobra, ale przecież przysługuje Ci wyżywienie - jest też jakas na to określona kwota. Nie możesz jakoś przemycić tego, aby gotować dla siebie obiady ? Może oni lubia budynie i grysiki , czy obiady na słodko i niech sobie jedzą, ale Ty tego jesć nie musisz.
Toż sobie można żoładek rozwalic zmieniając ciągle diety.
Dzięki Bogu że takie obiady nie są nagminne bo inaczej na pewno zostałby ten temat poruszony przy popołudniowej kawuni.Firma nadmieniła o tym, że dziadkowie nie jedzą zbyt często mięsa i ok.Ja też się mięchem nie objadam.Nie napiszę że z głodu umieram, absolutnie! tylko że no pewne ich potrawy wybitnie mi nie leżą .Dziś uprzejmie po obiedzie nadmienilam jak spytała czy mi smakuje, że nie lubię mlecznych produktów i że u nas jadają to owszem dzieci, bądź może być to podane w formie deseru z polewą owocową :gwizdanie:No i że pora zbyt wczesna na obiad i tu miałam poparcie dziadka .Ale dziś to tak wyjątkowo wcześnie bo,, obiad "zbyt czasochłonny nie był.Ja pierniczę .....
Ja bym podziękowała za takie "frykasy" i powiedziała, że nie będę im takich dobroci zjadać i zrobiłabym sobie chociaż jajecznicę :gotowanie:
Dzięki Bogu że takie obiady nie są nagminne bo inaczej na pewno zostałby ten temat poruszony przy popołudniowej kawuni.Firma nadmieniła o tym, że dziadkowie nie jedzą zbyt często mięsa i ok.Ja też się mięchem nie objadam.Nie napiszę że z głodu umieram, absolutnie! tylko że no pewne ich potrawy wybitnie mi nie leżą .Dziś uprzejmie po obiedzie nadmienilam jak spytała czy mi smakuje, że nie lubię mlecznych produktów i że u nas jadają to owszem dzieci, bądź może być to podane w formie deseru z polewą owocową :gwizdanie:No i że pora zbyt wczesna na obiad i tu miałam poparcie dziadka .Ale dziś to tak wyjątkowo wcześnie bo,, obiad "zbyt czasochłonny nie był.Ja pierniczę .....
Oj, oj...I gdzie ta dyplomacja, no gdzie :hihi:
W szczerości mojej z głębi żołądka plynącej:hihi:Radę damy:tak: może ja się trochę rozbestwilam w tym Monachium pod względem wyżywienia oczywiście, tam to były wyżerki ło matko :gotuje::piecze ciasteczka::gotowanie1:
Pomału- jak tam wracasz to mozesz spróbowac i kuchnie zaanektować. Przy aprobacie dziadka...A i babcię przekonaj, że należy jej się w koncu odpoczynek i będziesz dla niej gotowac same pyszności :-)
Skarżę się :placze: Jakaś heksa mi pod żeberko wlazła i dokucza przy każdym ruchu. Wczoraj jej nie było.
To wygoń ją :boks1:
Ja Ci powiem że ona że 3 ×tylko gotowała za mojej bytności i to takie cieniutkie te obiadki ,dziadek po chemii sił potrzebuje ,konkretów a nie jakieś fitki ,jak ja gotuję to może nie duże porcje a treściwe bo o to chodzi i kolorowo jest na talerzu .A oni tylko kapucha i ogórek a octu ile :zaskoczenie1:To ja wrzucam do koszyka gruszki ,kiwi,winogrona- dziadek płaci .A teraz hiciol dnia :smiech3:Babcia ma sińce po dializach dziadek maść wyszukał chyba w piwnicy arnikową pytam jaka data ? Odpowiedz,, a trochę po terminie",moje pytanie ile ? 10 lat :smiech3:Chciałoby się powiedzieć o szajse:hihi: