Taką iloś wody wyliczył uczony medyk:-)
Taką iloś wody wyliczył uczony medyk:-)
Jak widzisz tego nie zaplanowali, ale ja w sobotę mówie córce o 14 ze wychodzę i wracam o 19 mam wszystko w dupie:-)
Ostatni raz coś takiego mi wykręcono:-)
Nie będę Ci Koleżanko tłumaczyl co i dlaczego robiłem, bo nie jesteś organem, przed którym trzeba się tlumaczyć...zawsze było coś za coś...to właśnie jest kompromis... i wszyscy byli zadowoleni... było inaczej niż u Was ale to nie znaczy, że było źle i wykorzystywanie. Ale tylko Wy macie jak zwykle rację. Pozwólcie, że ja będę mial zdanie odrębne...podobno można w demokracji...:-)
Jak widzisz tego nie zaplanowali, ale ja w sobotę mówie córce o 14 ze wychodzę i wracam o 19 mam wszystko w dupie:-)
Ostatni raz coś takiego mi wykręcono:-)
Jak widzisz tego nie zaplanowali, ale ja w sobotę mówie córce o 14 ze wychodzę i wracam o 19 mam wszystko w dupie:-)
Ostatni raz coś takiego mi wykręcono:-)
Jak widzisz tego nie zaplanowali, ale ja w sobotę mówie córce o 14 ze wychodzę i wracam o 19 mam wszystko w dupie:-)
Ostatni raz coś takiego mi wykręcono:-)
To ,że lubisz odstawac od innych wiadomo od dawna,a to że jesteś opiekunem z doskoku też wiadomo. Tak samo wiadomo,ze swoje malkontenctwo zabierasz na sztelę,a po czasie wmawiasz wszystkim,że było super. Jak znajdę czas to odszukam twoje posty z jesieni ubiegłego roku,jak żaliłeś się,że wyjść nie możesz,że masz tak żle i ciężko ... Dopiero po wielu radach innych odwazyłeś się upomnieć o wolne i byłeś zaskoczony,ze rodzina na to przystała... Więc lepiej faktycznie nie tłumacz mi niczego,bo nie masz co tłumaczyć,wszystko jest jasne.
Gero, dlaczego nie walczysz?...dlaczego nie wyjeżdżasz z tego miejsca?...Według Koleżanek powinieneś to szybciutko zrobić...:-)
Jak to pierwszy raz przeczytałam ( tak ,czytałam trzy razy) myślałam,źe to żart z Twojej strony.....a wiesz, jeszcze Wodzu jak się nazywasz? ....Dżessus...
Kolego walczę, ale wytrzymam do końca.Natomiast moja walka odbije się głośnym echem.
Nie omieszkam oczywiście wszystkich o tym powiadomić, ale będzie głośno.
Nie mogę jednak teraz powiedzieć co bede robił w związku z tym.:-)
Tak upierdliwa Koleżanko...Ty wszystko notujesz, zapamietujesz, by w określonym czasie dać znać, że masz dobrą pamięć... Także narzekałaś, chociaż taka asertywna podobno jesteś i tak trzymasz się Umowy. Umowy są durnowato skonstruowane, schematy powielane, zawsze trzeba się dostosować, nie walcząc a uzgadniając w spokoju a nie na noże...Potrafisz to? Ja tak...
Proszę jak można , Panie Opiekunki wwypracowac kartę obowiązków na dandanym zleceniu:aniolki: dlaczego Panowie tego nie potrafią?:strach na wroble:
To ,że lubisz odstawac od innych wiadomo od dawna,a to że jesteś opiekunem z doskoku też wiadomo. Tak samo wiadomo,ze swoje malkontenctwo zabierasz na sztelę,a po czasie wmawiasz wszystkim,że było super. Jak znajdę czas to odszukam twoje posty z jesieni ubiegłego roku,jak żaliłeś się,że wyjść nie możesz,że masz tak żle i ciężko ... Dopiero po wielu radach innych odwazyłeś się upomnieć o wolne i byłeś zaskoczony,ze rodzina na to przystała... Więc lepiej faktycznie nie tłumacz mi niczego,bo nie masz co tłumaczyć,wszystko jest jasne.
Nie musisz szukac.My wyjezdzamy do pracy, a kolega na zsylke. Sam tak pisze.
Daj spokój Dorotka,widzisz tu jakiegoś pana?