Dzień się jeszcze nie skończył , ale ja pomalutku się kończę ...Na oparach już jadę . Wszystko mnie drażni . Robię to co zawsze i co nigdy do tej pory mi nie przeszkadzało , jednak czuję , że coś mnie zaczyna wk...denerwować . Od jutra chyba zacznę pakowanie walizki ...ostatnią przepierkę zrobię , żebym czuła , że to jest " już ..tuż ...tuż " . Może nawet farbę na łeb se zarzucę , żeby dzieci mi nie zarzuciły , że się zaniedbałam ...obada się jeszcze .....Przed południem poszłam " w doliny " na jakieś zakupy uzupełniające moją lodówkę . Prywatnie dokupiłam sobie jeszcze 2 kawy do domku . Z powrotem już mnie kusiło , żeby pod górkę wsiąść w busa , ale się zaparłam i wróciłam na własnych , umęczonych nogach .....Dziś do dziewcząt przychodzi Pani , ktora raz w tygodniu ma za zadanie je aktywizować . Z tej okazji D. powiedziała , że zejdzie wcześniej przygotować podwieczorek ....i chwała jej za to , bo ja juz siedzę jak na igłach i za chwilkę , za jeszcze jednym " halllllllloooooo " kuźwa wybuchnę ...a jestem bardzo , bardzo cierpliwa ....Kurdeeee...czegoooooo ....halllo i hallooooo....UWAGA GRYZĘ !