Jak minął dzień 2

18 kwietnia 2017 11:26 / 8 osobom podoba się ten post
Mnie nie minął dzień jeszcze ,a wrażeń miałam już aż nadto. Zaczęlo się od śmierdzącego poranka,musiałam fest duschen zobić,żeby pozbyć się tego z tyłka dziadka. Potem po sniadaniu zaliczył dwa upadki podczas smarkania nosa,zdrał sobie łokieć. CIśnienie miał co najmniej dziwne 139/100 puls 99 i zaczął płakać. Przyszła sąsiadka ze swoją wnuczką,a on cały czas płakał. Wkurzyła się sąsiadka bo doszła do wniosku,że on tak płacze za mną,a przecież to ona jest tu najwazniejsza,nie? No i poszła obrażona , a dziadek jakoś doszedł do siebie...
18 kwietnia 2017 12:36 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Dzwoneczku ...Przemku ...a co Ty nam tutaj z takimi radami wyskakujesz ? ....Czy widzisz , żeby jakiś facet użalał się na kłopoty ze skypem ?
Gosię mamy molestować ? ...Przeca my to porządne , dobrze prowadzące ( niczym " Lymuzyny " kobity są ! ...Żeby baba -babę molestowała ?! 
 Dawaj namiary na jakiegoś np. Ignasia a przyrzekamy , że skype będzie nam nawalał średnio raz na dwa dni .....ino zdjęcie wstaw Ignasia tego i żeby nie był znów jakiś mocno młodziutki ....taki bardziej dojrzały ma być . Niekoniecznie wydepilowany . Taki to dla młódek pomocny może być ....no takiiii...gładki jak doopa niemowlęcia .....Też coś ...GOSIA  ! Ignaś , Ignaś o niebo lepszy będzie !:smiech2:

To chyba dla mnie lepsze żeby Ją nachodzić skypowo niż molestowanie przez dziadka :D  
18 kwietnia 2017 12:43 / 11 osobom podoba się ten post
Mnie minął w połowie szybko i bez sensacji....Wieczorem mamy Singenabend to sobie pośpiewamy troszku...... a ja dodatkowo popatrzę na inne twarze...Te wieczorki śpiewające są sympatyczne bo oprócz piosenek są żarty i opowieści gdzie kto jedzie na wakacje i takie tam różne pierdoły...Panie popijają wodę mineralną a panowie pifffko i jest git.....A jak wrócimy to będzie pora do łóżka i następny dzień zaliczony....
18 kwietnia 2017 19:45 / 7 osobom podoba się ten post
Po kolacji Babcia wyciąga słodkie jajka, z takiej cukrowej masy i nas częstuje. Wzięłam jedno. Strasznie słodkie.
Za chwile częstuje kolejnym. Podziękowałam i powiedziałam, że jedno mi wystarczy.
- Aaaa - mówi Dziadek - ze względu na kalorie nie chcesz zjeść
- Dokładnie, są bardzo słodkie - odpowiadam
Przepołowił "swoje" jajko, podtyka mi pod nos i mówi:
- Weź połowę, to będzie tylko połowa kalorii
18 kwietnia 2017 19:56 / 6 osobom podoba się ten post
Minął nareszcie ,dziadek przekimał prawie cały dzień,a jak wstawał to też kimał i musiałam go pilnować,kimał nawet podczas fizioterapii,aż w końcu terapeutka połozyła go do łozka bo i tak spał podnosząc nogi... Potem koleację zjadl już lekko obudzony,a teraz już śpi bo jego pora..A opiekunka idzie zarzyć gorącej kąpieli w wannie pełnej piany i soli z Morza Martwego.
18 kwietnia 2017 20:16 / 6 osobom podoba się ten post
Dzisiaj trochę pojeździłam z pdp ale tu na miejscu. Jutro jedziemy do fryzjera, no troszkę dalej, bo fryzjerka się rozchorowała i my do niej musimy dotrzeć. Babcia robi sobie trwałą. A w najbliższym czasie czeka nas wymiana auta, bo to jest dla babci trochę za wysokie (progi). Mnie tam wszystko jedno. Za to na rowerku dzisiaj poszalałam
18 kwietnia 2017 20:21 / 4 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Minął nareszcie ,dziadek przekimał prawie cały dzień,a jak wstawał to też kimał i musiałam go pilnować,kimał nawet podczas fizioterapii,aż w końcu terapeutka połozyła go do łozka bo i tak spał podnosząc nogi..:lol2:. Potem koleację zjadl już lekko obudzony,a teraz już śpi bo jego pora..A opiekunka idzie zarzyć gorącej kąpieli w wannie pełnej piany i soli z Morza Martwego.

Mój też dzisiaj bardziej śpiący a "pstrykanie" jak na złośc większe. I co chwilę wstawal, a nogi mu się podwijały ze zmęczenia, zamykał oczy i jakby lunatykował... 
18 kwietnia 2017 20:34 / 6 osobom podoba się ten post
Pogoda do doopy ....dzień do doopy . Zaraz schodzę na szychtę i żeby tylko ona do doopy nie była . Nic mi się nie chce ...znaczy , że życie też dzisiaj do doopy .
18 kwietnia 2017 20:44 / 5 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Pogoda do doopy ....dzień do doopy . Zaraz schodzę na szychtę i żeby tylko ona do doopy nie była . Nic mi się nie chce ...znaczy , że życie też dzisiaj do doopy .:placz3:

Masz co palić? Masz ,więc nie mów ,że do doopy. 
18 kwietnia 2017 21:02 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Pogoda do doopy ....dzień do doopy . Zaraz schodzę na szychtę i żeby tylko ona do doopy nie była . Nic mi się nie chce ...znaczy , że życie też dzisiaj do doopy .:placz3:

Barbarello moja kochana,zrobię to co lubisz najbardziej - wymisiam Cię 
18 kwietnia 2017 21:02 / 3 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Masz co palić? Masz ,więc nie mów ,że do doopy. :oklaski:

Chodź do mnie . Objęłam szychtę ...wyjdziemy se na balkonik i zajaramy . Ubierz się ciepło , bo strasznie piździ .
18 kwietnia 2017 21:03 / 3 osobom podoba się ten post
U mnie cisza nastała, córka pani B. pojechała do domu wieczorem, odprowadziłyśmy ją na dworzec. Po powrocie pani B. , ucieszyła się z mojej obecności, bo tak calkiem cicho nie będzie.
18 kwietnia 2017 21:04 / 4 osobom podoba się ten post
magdzie

Barbarello moja kochana,zrobię to co lubisz najbardziej - wymisiam Cię :aniolki::przytul aniola:

Nie lubię być misiana ....jeszcze mnie janiołkami wk..denerwuj 
18 kwietnia 2017 21:08 / 5 osobom podoba się ten post
A ja wróciłam ze śpiewu....Też było do doopy.... bo mało osób przyszło. Ale moje ulubione " Rot sind die Rosen " odśpiewalismy....
Bo tam każdy dostaje śpiewnik, wybieramy piosenkę i podajemy numer strony i wszyscy śpiewają. Niektóre piosenki są bardzo stare bo np z 1830 roku do słów Goethego i język sobie można połamać to wtedy siedzę cicho i słucham.....
18 kwietnia 2017 21:15 / 5 osobom podoba się ten post
Dziś robiłam za przewodnika .Zabrałam koleżankę do miasta ,kurcze w obie strony pieszo ,to już nie dla mnie ((.
Polazilysmy po mieście ,pokazałam gdzie jakie sklepy ,ale wspólnej kawy nie było,może dlatego,że mało czasu było.Mówiłam jej żeby w następnym tygodniu sama poszła ,ma 8 h wolnego,- nie pójdzie bo się boi .Nie wiem czego ,ale się boi.No cóż zrobiłam co mogłam ,niestety każdy sobie musi radzić sam .Mnie też za rękę nikt nie prowadza ,sama zawsze pytam ,czasem i błądzę ,ale trafiam .
Mam już zmienniczke ,która przyjedzie za mnie .Nie wiem ,może skontaktuje się ze mną.Poprzednia zwróciła mi uwagę ,że mogłam zadzwonić do niej,no szczęka mi opadła .Co to ludzie jeszcze sobie nie wymyśla.Chyba zawsze dzwoni ten co chce przyjechać,prawda?
A tak ok dużo pisania ,ale niestety no ,nie mam czasu.))