Na wyjeździe 37

11 marca 2017 15:58 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

Moja Elfi znów w nocy "nagrzeszyła" pożerając pomarańczkę z jogurtem.I znów problemy:(Oj,niepoprawna dziewczyna ,niepoprawna.W ramach pokuty ostatnie 2 sztuki wywaliła do kubła i od razu sama wyniosła na śmietnik:)Żeby jej nie kusiło:)
Dzień piękny,po drzemce planuję spacerek kolejny ,dziś w inną stronę:)Posiłkując się wujaszkiem Google ustaliłam gdzie są interesujące mnie sklepy i ruszam na poszukiwania:)A nuż się coś trafi ciekawego do kupienia:)

A nie lepiej się takich produktów pozbyć z lodówki ??
11 marca 2017 16:00 / 8 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

....a kto to swe oczka piękne po próżnicy  męczy czytaniem ? Na spacerek podobnoż miał sie pójść .....wiosna w pełnym ( prawie ) rozkwicie , słoneczko przygrzewa .....mróweczków czas poszukać , coby było kogo pozdrawiać a nie tylko laptop i laptop :lol3:

Kto zna chociaż troche Andreę to wie, że ma duuże i bardzo dobre serducho. Od zawsze 
11 marca 2017 16:51 / 12 osobom podoba się ten post
Byłam dziś ponad 2 godziny w lesie,sponiewierałam się równo,aż pot ciekł ze mnie ciurkiem,jest mi teraz super dobrze..
Dziadek dziś został z Aminem ( studentem),jak wróciłam to uwierzyć nie mogłam własnym oczom...w kuchni gar gołąbków,który zrobiłam na dwa dni na palniku,kapusta też,woda w mierniku ,inna woda w garczku się gotowała,serki i wędliny powyciągane....Wchodzę i pytam o co chodzi,a dziadek ze łazami w oczach rzuca mi się na szyję,i mówi jak dobrze że wróciłam Myślał,że pojechałam do domu i że Amin z nim zostanie,więc się bardzo zdenerwował.
Nie chciał puścić mojej ręki tak się cieszył ,jak dziecko...
Chyba za bardzo się do mnie przyzwyczaił..
11 marca 2017 18:47 / 8 osobom podoba się ten post
Benita

Ja rozumiem Cię w 100 % !!
 Którejś soboty Syn spóźniał się tak bardzo, że postanowiłam podać obiad Pdp. Pół godziny nadawała, ze to nie dobre, że ona tego nie lubi, że głodna nie jest.
Przyjechał syn - odgrzałam wszystko, podałam - Pdp wychwala pod niebiosa, jakie to pyszne, i że ona codziennie mogłaby to jeść. I zjadła dwie swoje zwykłe porcje.
Sama mówi, że je jak ptaszek - taaaa - czyli tyle samo, ile waży.
Dziś też mamy wizytę syna - Pdp wstała wcześniej i już od 7 spaceruje od okna, do okna. I tak będzie do 13:30.

Moja też je jak ptaszek.

Przed każdym posiłkiem słyszę "Ich habe keine große hunger..", a potem porcja 2x taka, jak moja (ja niejadkiem nie jestem ;) ).

Jak chce, niech i poczwórną zje, tylko po co te ceregiele...?
11 marca 2017 20:22 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

Nie rycz zazdrośnico ze śmiechu tylko łap się za rower :yahoo:

Nie mam rowerka wszedzie piechota lazic musze, nie jest zle jak sie ruszam i dzwigam te moje kilogramy to i pamietam zeby mniej jesc
11 marca 2017 22:57 / 3 osobom podoba się ten post
Dobra kobieto to ci na zdrowie wyjdzie ja tam rowera nie chce tyz na nogach posuwam wszedzie i zyje kto tam co woli a zes ty 6km zrobila to szok! zasluzylas na nagrode ciasteczko
12 marca 2017 09:36 / 3 osobom podoba się ten post
Dzisiaj na poobiednia kawę jedziemy do zameczku. Razem jakieś 120 km. Na ciacho to nie mam ochoty ale połazić mogę.
12 marca 2017 10:20 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

Dzisiaj na poobiednia kawę jedziemy do zameczku. Razem jakieś 120 km. Na ciacho to nie mam ochoty ale połazić mogę.

Mysiu,nie odmawiaj ciasteczka jak rodzinka zaprasza,spalisz podczas chodzenia.
Ja też dzis na wycieczkę jadę z dziadkiem i jego bratem,czas zleci,pogoda cudna. 
12 marca 2017 10:43 / 6 osobom podoba się ten post
A ja poznam dzisiaj najstarszego syna PDP. Żona pięknie przystroiła stół i poleciała do kościółka. A PDP próbuje mi tu demolke zrobić. Na razie laze za nim i bronie porządku ale może mu pozwolić na rozpierduche?????
12 marca 2017 10:54 / 5 osobom podoba się ten post
Gosiap

A ja poznam dzisiaj najstarszego syna PDP. Żona pięknie przystroiła stół i poleciała do kościółka. A PDP próbuje mi tu demolke zrobić. Na razie laze za nim i bronie porządku ale może mu pozwolić na rozpierduche?????

Powinnaś pozwolić :
12 marca 2017 10:56 / 5 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Mysiu,nie odmawiaj ciasteczka jak rodzinka zaprasza,spalisz podczas chodzenia.
Ja też dzis na wycieczkę jadę z dziadkiem i jego bratem,czas zleci,pogoda cudna. 

No może mi się uda. Babcia zaczyna na ból brzucha narzekać. Może syn do nas wpadnie a ja po obiadku wezmę sobie rowerek i przed siebie. Taka opcja bardziej mi się podoba. Zobaczymy po obiedzie. 
12 marca 2017 14:24 / 11 osobom podoba się ten post
Gosiap

A ja poznam dzisiaj najstarszego syna PDP. Żona pięknie przystroiła stół i poleciała do kościółka. A PDP próbuje mi tu demolke zrobić. Na razie laze za nim i bronie porządku ale może mu pozwolić na rozpierduche?????

Ja bym pozwolila., Niech tez ma troche radochy przy niedzieli
12 marca 2017 14:42 / 10 osobom podoba się ten post
Nie pojechałyśmy z babcią na kawę. Jeszcze do obiadu chciała jechać a potem nagle stwierdziła, że to za daleko. Jak syn chce to niech przyjedzie do nas. No trudno, dla mnie lepiej , bo dorwałam się do rowerka. Wczoraj nie jeździłam, bo jakaś senna byłam. Aż babcia zmartwiona, że pod kołderkę uciekłam, zrobiła kawę i przywiozła rolatorkiem paterę z ciasteczkami. Bała się, że coś mi jest, że się zaziębiłam albo coś w tym stylu. No nie można poleniuchować w niezaplanowany sposób. Ona się cieszy jak widzi moją zadowolona minę, kiedy wracam z przejażdżki rowerowej. Wygania mnie na rower, bo tutaj nie ma nic ciekawego w pobliżu. A dla mnie najciekawsze są te sosnowe lasy na piaszczystym podłożu, czyste nie zachwaszczone, sarenki obgryzające rankiem gałązki i ta cisza. Pojedziemy innym razem na kawę, dzisiaj wypijemy ja w domu.
12 marca 2017 14:53 / 12 osobom podoba się ten post
fioletowa.mysz

Ja bym pozwolila., Niech tez ma troche radochy przy niedzieli:-)

To troszkę pozwoliłam i przestałam PDP wyrywać wszystko z ręki. Robił co chciał.
Jak przyjechał syn z dziećmi i żona wrócila z kościoła było małe pobojowisko
łącznie z zerwanymi obrazami ze ścian. Ale przy najmniej ze mną się nie bił i nie szarpał.
Wszyscy się wzieli za sprzątanie zamiast za obiad a ponieważ PDP trochę wreszcie opadł z sił
siedziałam z nim na sofie i przyglądaliśmy się wszystkiemu.
12 marca 2017 14:58 / 4 osobom podoba się ten post
Ale na tym to ja straciłam. Obiad był później więc krótszą przerwę miałam. Idę teraz do nich na kawę i na ciasto.