Życie polskich opiekunek w Niemczech - problemy i doświadczenia

24 czerwca 2019 11:39 / 2 osobom podoba się ten post
Znam opiekunkę, która chyba 3 lata pracowała z kimś, kto pokazywał jej fajne miejsca, jeździli na wystawy, nad morze (miał domek), dawał jej prezenty i spore pieniądze dodatkowo. A w pakiecie duże wymagania- język bardzo dobry, produkty konkretnych firm, po które trzeba było dodatkowo jeździć. Cały dzień też coś trzeba było robić. A pan na wózku i te wszystkie wyjazdy- bardzo fajne- to częste przesiadki z wózka do samochodu. Opowiadała, że skorzystała dużo- finansowo również- ale wymagania też były bardzo duże. Coś za coś. Ja czuję się tu bardzo dobrze, wszystko mi pasuje. Oprócz wypłaty. I tak kolejny raz podejmuję decyzję, że tu wrócę, ale potem szukam czegoś, gdzie finanse lepsze- ale miejsce niekoniecznie tak przyjazne. A może trafi się przyjazne miejsce i dobre finanse
24 czerwca 2019 11:57 / 2 osobom podoba się ten post
A kobieta tak opowiada jakby wycieczki poznawanie ludzi było istotą tej pracy.Ten kto nie pracował w opiece pomyśli fajnie i może się nieźle przejechać.
24 czerwca 2019 12:37 / 2 osobom podoba się ten post
gosiako

A kobieta tak opowiada jakby wycieczki poznawanie ludzi było istotą tej pracy.Ten kto nie pracował w opiece pomyśli fajnie i może się nieźle przejechać.

Po prostu... mamy cudowną pracę, cudowne sztele, cudownych podopiecznych i ich krewnych... 
25 czerwca 2019 14:16 / 2 osobom podoba się ten post
gosiako

A kobieta tak opowiada jakby wycieczki poznawanie ludzi było istotą tej pracy.Ten kto nie pracował w opiece pomyśli fajnie i może się nieźle przejechać.

Różnie bywa ja wierzę w takie miejsca pracy, gdzie opiekunka jest traktowana w sposob należyty . Też zjeździłam kawał świata z rodzinami, które mnie zatrudniały . Jedno lato spędziłam w Casablance  na ich koszt . Sama nie pozwoliłabym sobie na taki wyjazd zwłaszca w okresie, gdy pieniądze szły na inny cel . Chodziłam do teatru, Harz przeszłam w zdłuż i w szerz jeżdziłam nad Bodeńskie i nie tylko . Dlatego piszę, że wierzę . 
25 czerwca 2019 15:46 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

Różnie bywa ja wierzę w takie miejsca pracy, gdzie opiekunka jest traktowana w sposob należyty . Też zjeździłam kawał świata z rodzinami, które mnie zatrudniały . Jedno lato spędziłam w Casablance  na ich koszt . Sama nie pozwoliłabym sobie na taki wyjazd zwłaszca w okresie, gdy pieniądze szły na inny cel . Chodziłam do teatru, Harz przeszłam w zdłuż i w szerz jeżdziłam nad Bodeńskie i nie tylko . Dlatego piszę, że wierzę . 

Też bardzo dużo zwiedzilam z rodzinami nawet prywatnym samolocikiem oglądałam okolice z góry. Ale mówiąc o naszej pracy to się rzadko zdarza. Większość siedzi w domu i wychodzi na 2 godziny przerwy jak w więźniowie na spacernik. Mimo że byłam w fajnych miejscach to myślę że ta praca wcale nie jest super tak jak ta Pani w filmiku przedstawiła. 
26 czerwca 2019 07:30 / 2 osobom podoba się ten post
gosiako

Też bardzo dużo zwiedzilam z rodzinami nawet prywatnym samolocikiem oglądałam okolice z góry. Ale mówiąc o naszej pracy to się rzadko zdarza. Większość siedzi w domu i wychodzi na 2 godziny przerwy jak w więźniowie na spacernik. Mimo że byłam w fajnych miejscach to myślę że ta praca wcale nie jest super tak jak ta Pani w filmiku przedstawiła. 

Zawsze są jakieś minusy . Największy w naszej pracy to rozłąka i nic tego nie zrekompensuje . Ale coś za coś . Ta praca dużo mi dała i nauczyła . Nauczyła też moją rodzinę . Mąz gotuje ( czego nigdy nie robił ) chłopaki piorą i prasują . Sami potrafili przygotować obiad .