Co dzisiaj gotujesz na obiad? 10

18 czerwca 2017 17:38 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Zdradź tajemnicę, w jaki sposób obliczyli Twoją porcję. A w ogóle pytali czy narzucili na oko?

Nie pytali. Odważyli i tyle 
18 czerwca 2017 17:47 / 1 osobie podoba się ten post
Kobietka

Bo my młode, to wiecznie zdziwione....mrugajacy-emotikon-ruchomy-obrazek-0003prawda, MeryKy...?

A skąd wiecie, że ja młoda wdowa.....? 
18 czerwca 2017 17:58 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

A skąd wiecie, że ja młoda wdowa.....? :smiech3:

No nic nie wiem, ale że młoda, to oczywista oczywistość
18 czerwca 2017 17:59 / 3 osobom podoba się ten post
Ryba,ryba ,ryba grillowana była_jak zapytacie jaka_to wam powiem,że pstrągi przepyszne+ziemniaki po 3 szt dla każdej z nas i sałata zielona + sałatka z surowej marchewki...Resztek nie ma, zresztą,tu od 1 dnia resztek nie było,ilości jedzenia jakie tu pochłania pdp,to aż mnie dziwią samą,cóż,apetytu mojej 'lali' nie brakuje...
18 czerwca 2017 18:17 / 3 osobom podoba się ten post
MeryKy

Dobrze, że nie ma wagi karatowej. Bo bym w ciągu tygodnia wygladala jak anorektyczka. :radosc:
Dowód rzeczowy:
 

Identyczne kafelki mam tutaj w kuchni....ale bez wagi 
18 czerwca 2017 18:24 / 4 osobom podoba się ten post
MeryKy

A weź wujka Google zapytaj o tę kawę do sosu :wystawia jezyk1:

A weźźźźźźźźźźźźźźźź:):):)hi hi hi
Lecem szukać:)
Znalazłam,ale jakoś mnie o słabo przekonuje.Kawa to kawa, a nie tam do mięcha:)
http://www.jestempaniadomu.pl/index.php/2009/03/kawa-do-sosu/
18 czerwca 2017 19:34 / 1 osobie podoba się ten post
basiaim

Identyczne kafelki mam tutaj w kuchni....ale bez wagi :lol3:

Od około 40 lat sobie wiszą 
18 czerwca 2017 19:36 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

A weźźźźźźźźźźźźźźźź:):):)hi hi hi
Lecem szukać:)
Znalazłam,ale jakoś mnie o słabo przekonuje.Kawa to kawa, a nie tam do mięcha:)
http://www.jestempaniadomu.pl/index.php/2009/03/kawa-do-sosu/

Z rozpuszczalną był najlepszy próbowałam. Powiem ci, ze to nie jest głupia idea. Tak chyba w restaracjach kombinują 
18 czerwca 2017 19:55 / 4 osobom podoba się ten post
Dobra ludziki zakończmy temat tych nudli bo już zjedzone. Teraz nowe wyzwanie. Mam zrobić zupę z ciecierzycy z boczkiem wedzonym. Ta ciecierzyca jest ciemna. Ktoś już gotował Linsensuppe? 
18 czerwca 2017 20:16 / 4 osobom podoba się ten post
MeryKy

Dobra ludziki zakończmy temat tych nudli bo już zjedzone. Teraz nowe wyzwanie. Mam zrobić zupę z ciecierzycy z boczkiem wedzonym. Ta ciecierzyca jest ciemna. Ktoś już gotował Linsensuppe? 

Meryjko zdecyduj się, ciecierzyca czy soczewica? 
18 czerwca 2017 20:32 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara48

Meryjko zdecyduj się, ciecierzyca czy soczewica? 

To chyba soczewica. Od tego ciepła i tej głupawki to mózg mi się lasuje 
18 czerwca 2017 20:35 / 4 osobom podoba się ten post
MeryKy

Dobra ludziki zakończmy temat tych nudli bo już zjedzone. Teraz nowe wyzwanie. Mam zrobić zupę z ciecierzycy z boczkiem wedzonym. Ta ciecierzyca jest ciemna. Ktoś już gotował Linsensuppe? 

Przyglądałam się, jak to gotowała przyjaciółka 100-latka.

Gotowała wywar na żeberkach i boczku wędzonym dodając potem pokrojoną w kostkę włoszczyznę (tam akurat była gotowa z Bofrostu)+ziemniaki.
Soczewica z tytki (bez żadnego namaczania). Gotowała do miękkości. Normalne przyprawy- sól i pieprz, maggi.
Czasem też kiełbasa (mettwurst), którą potem wkrajaliśmy na talerze, kto chciał. I na talerzach też już według uznania odrobina octu.
18 czerwca 2017 20:37 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

To chyba soczewica. Od tego ciepła i tej głupawki to mózg mi się lasuje :-)

Skoro soczewica to gotujesz jak naszą grochówkę, tylko krócej, nie musisz namaczać ziaren. 
18 czerwca 2017 20:39 / 1 osobie podoba się ten post
basiaim

Przyglądałam się, jak to gotowała przyjaciółka 100-latka.

Gotowała wywar na żeberkach i boczku wędzonym dodając potem pokrojoną w kostkę włoszczyznę (tam akurat była gotowa z Bofrostu)+ziemniaki.
Soczewica z tytki (bez żadnego namaczania). Gotowała do miękkości. Normalne przyprawy- sól i pieprz, maggi.
Czasem też kiełbasa (mettwurst), którą potem wkrajaliśmy na talerze, kto chciał. I na talerzach też już według uznania odrobina octu.

Dzięki to będzie z pewnością dobry przepis  A nie wiesz czy ta soczewica bardzo napęcznieje. Żeby zamiast zupy nie wyszło drugie danie?
18 czerwca 2017 20:39 / 1 osobie podoba się ten post
basiaim

Przyglądałam się, jak to gotowała przyjaciółka 100-latka.

Gotowała wywar na żeberkach i boczku wędzonym dodając potem pokrojoną w kostkę włoszczyznę (tam akurat była gotowa z Bofrostu)+ziemniaki.
Soczewica z tytki (bez żadnego namaczania). Gotowała do miękkości. Normalne przyprawy- sól i pieprz, maggi.
Czasem też kiełbasa (mettwurst), którą potem wkrajaliśmy na talerze, kto chciał. I na talerzach też już według uznania odrobina octu.

Też nie gotowałam, ale przepis jakby trochę znajomy - grochówkę mi przypomina.