Doduś spokojnie, 2/3 z tego to była chyba woda, przez pierwsze 3 dni był największy spadek na wadze, w tej chwili już normalnie chudnę..:-) , ale w pasie też mam minus 7 cm, bardzo mnie to cieszy..
Doduś spokojnie, 2/3 z tego to była chyba woda, przez pierwsze 3 dni był największy spadek na wadze, w tej chwili już normalnie chudnę..:-) , ale w pasie też mam minus 7 cm, bardzo mnie to cieszy..
Ten koktajlik proponuję przepić winkiem...:upup: Trochę zleci... z wagi też.:lol3:
Doduś spokojnie, 2/3 z tego to była chyba woda, przez pierwsze 3 dni był największy spadek na wadze, w tej chwili już normalnie chudnę..:-) , ale w pasie też mam minus 7 cm, bardzo mnie to cieszy..
Gratuluję Scarlet,za kilka miesięcy będziesz laska jak się patrzy.
W zeszłym roku przez kilka miesięcy bardzo intensywnie ćwiczyłam,potem zarzuciłam bo nie miałam warunków na innej szteli. Nie mierzyłam się,tylko ważyłam i szlag mnie trafiał,że waga stoi jak zaklęta.
Jak ćwiczyć przestałam ,dość szybko ubyło mi 3 kg,ale widzę że sylwetka też mi się zmieniła. Ćwiczenia działają cuda,tobie też proponuję jakieś lekkie dołączyć do diety.
Czekam na wiosnę i też zaczynam ,bo starość zagląda w oczy,a tu trzeba fit być żeby staruszkami się zajmować .:cwicze: :pływam::balans: Fajne te emotikony
Ivanilka, no przecież Ty szczupła jesteś, o ile mnie pamięć nie myli???? Chyba, że wzrok mi sie pogorszył:randka:
Ja się chce pochwalić, ze po 2 tygodniach ferii poza domem- moja ukochana coreczka wraca w sobote do domu:zakochana: jestem zachwycona i nie mogę się już doczekać :disco:
Myli cię wzrok kochanie :-).
Pierw przyleciałam tu aby się pochwalić spotkaniem z Daną-nową. Jak to zwykle bywa-wszystkiego nie obgadałyśmy-bo jak zwykle zabrakło nam czasu. No i zlośliwość przedmiotów martwych-padła mi bateria.Po 2 godz. gadania przez telefon.Chciałyśmy jeszcze ... Dana wybacz:-)
O kochana! Co ja bym dała za taki urlop od obowiązków rodzicielskich. :swiety:
Moja lwica i lwiątko nie opuszczają mnie na krok, ich najdłuższy wyjazd bez mamy to 4 dni :))
Cieszę się Twoim szczęściem, niech wraca, będzie miała co opowiadać..
Pochwalam się, ze wybieram się dziś na "Sztuke kochania" do kina- ciekawe, czy będzie ok, czy jak większość polskich filmow- beznadzieja, w której nie wiadomo do końca o co chodzi...:zaklopotanie: