I ja jeszcze rozkoszuję się domkiem, ale już zerkam na czerwony kufer, który podkoniec tygodnia trzeba zacząć pakować i w niedzielę raniutko bus przyjedzie..Boże jak mi się nie chce, ale cóż trzeba jechać i zarabiać euraski. Nie wiem co zastanę po przyjeździe, co zmienniczka -ten Lizus tam nawyrabiała, czy nadal przychodzą Pflege czy nie...czy będę miała więcej pracy, jaki stan Pdp. W prawdzie zadzwoniłam tylko z życzeniami do Pdp. na święta, ale usłyszaam od Niej,że jest przeziębiona, a zmienniczka, zdawkowo odpowiedziała,że jest ok...W niedzielę już będę z Wami po drugiej stronie mocy i zobaczę co tam mnie czeka.
Ten wyjazd będzie długi, prawie 12 tygodni...nie wiem jak dam radę, ale muszę..aby zjechać do domku na Wielkanoc i weekend majowy..:))
U nas w Lubuskim , jest biało,że maluchy mają ubaw na osiedlowych góreczkach i troszkę też mrozi..
W niedzielę 10 km ode mnie bus wiozący pracowników do Holandii wpadł poślig i uderzył w drzewo, jedna osoba nie żyje.
Przeczytajcie proszę:
http://www.gazetalubuska.pl/wiadomosci/swiebodzin/g/jechali-do-pracy-smierc-podczas-manewru-wyprzedzania,11663759,22182767/
Cała drżę, przed podróżą do Niemiec.
Pozdrawiam Wszystkim do napisania !