Bo takie prawo jest w Niemczech. W Polsce też. Jeżeli pacjent nie jest ubezwłasnowolniony to może decydować.
Bo takie prawo jest w Niemczech. W Polsce też. Jeżeli pacjent nie jest ubezwłasnowolniony to może decydować.
No dokładnie tak jak piszesz ten lek nie działal na nią.Tego lekarza widziałam drugi raz jak tu jestem bo to jest moje nowe miejsce i wydaje mi się bardzo dziwny ten lekarz.
On sie praktycznie nic nie oddzywa tylko uśmiecha,zadał babci tylko 2 pytania jak sie czuje i jak śpi
.No własnie jak można demencyjnej osobie przytaknąć,że jak nie chce brać lekow to niech sobie nie bierze.
Rodzina też nic nie pomoże bo daleko i ma byc tak jak lekarz mówi.No cóż zobaczymy ..
Nie potrafie jeszcze dodawać tych buziaków,słoneczek musze się jakoś ogarnąć powolutku
Dzięki ..
No właśnie i jak rodzina wierzy lekarzowi,który jest tylko przez 5 minut na wizycie a nie opiekunką które są 24h i widzą co się w domu dzieje ,to nic nie można zrobić.
Od wtorku rodzina mojemu pdp załatwiła Tagesheim ,a ja będę mieć wolne tego dnia:niech zyje:. Od słowa minęło zaledwie kilka dni i Heim załatwiony,jak nie uwielbiać takiej rodziny...no jak?
Fajnie masz.
Mnie moja babka w ostatnich dniach z rąk nie wypuszcza :-)
W niedzielę popołudniu miała jechać do kuzynki. Wczoraj zadzwoniła, żeby jednak kuzynka z synem przyjechała do "nas", co ja tak sama będę siedzieć....
Mam nadzieję, że nie będzie padać, pójdę choćby w las :-)
W środę czeka nas jeszcze "rodzinny" obiad w knajpie, ale tam akurat lubię jeździć. Restauracja słynna w okolicy z dobrego jedzenia i wyśmienitych deserów.
Już to mówiłam ale jeszcze raz powtórzę,byłam kilkunastu rodzinach ,a ta pierwsza do mnie przemówiła ludzkim głosem.
Tak powinno być wszędzie.
Basiam,a ty chcesz wrocic do tej pdp? W sumie chyba żle nie masz,catering i nie za duzo pracy?
Ja tu już jestem w sumie drugi raz.
Źle nie mam, poza tym- ja tu jestem "z polecenia", mam bliziutko przyjaciół (mama mojej niemieckiej przyjaciółki jest moją sąsiadką), niedaleko rodzinę i przyjaciela.
Babka mimo, że generalnie ma trudny charakter i (nie wiem, czy czytałas wcześniej) niektóre opiekunki z nią nie wytrzymywały, w stosunku do mnie jest prawie jak babcia.
Tak, jak wszystko będzie ok, to wracam w drugiej połowie stycznia.
Jedyny minus- jestem w jednopoziomowym mieszkaniu z nią, ze wspólną łazienką.
Czy ja wiem ,czy to taki minus na jednym poziomie byc? Jest to troche uciażliwe bo pdp ciagle zagląda do pokoju ale ja np. wolę miec go cały czas na oku niż miałabym byc na górze i ciągle schodzic do niego.
Też mam tu byle jakie warunki,jedna łazienka,dom stary,ciemny ale jakoś mi to nie przeszkadza. Dasz rade i ty. Wracamy chyba w tym samym terminie na sztele,ja 16 stycznia wracam.
Czy ja wiem ,czy to taki minus na jednym poziomie byc? Jest to troche uciażliwe bo pdp ciagle zagląda do pokoju ale ja np. wolę miec go cały czas na oku niż miałabym byc na górze i ciągle schodzic do niego.
Też mam tu byle jakie warunki,jedna łazienka,dom stary,ciemny ale jakoś mi to nie przeszkadza. Dasz rade i ty. Wracamy chyba w tym samym terminie na sztele,ja 16 stycznia wracam.
Dobry wieczór.
O matulu dobrze,że ten dzień się już skończył,wykończona jestem psychicznie na maxa.
Jutro będzie lepiej:-)
Dzięki :-)ale myśle,ze dopiero w poniedziałek będzie troche lepiej.