Jaka ja jestem zła..zaraz wybuchne,przyjechała wczoraj zmienniczka,super nadgorliwa i juz dzisiaj zapowiedziala synowi po co przjeżdżają 2x dziennie pflegedins do zakładania i ściągania podkolanowek uciskowych,po co kleją jej plaster morfiny na plecy, po co robia opatrunki na stopy,przecież ona to będzie robić..a syn Pdp cały happy,kasa zostanie w kieszeni...babe bym udusila,niech tylko syn Pdp pojedzie to jej powiem co o tym myślę...oczywiście babsko już powiedziało, że ona może tu zostac nawet pół roku,także nie wiem czy tu wrócę, skoro od pierwszego dnia wlezi bez mydła...
Jestem taka zdenerwowana, że już mam dość patrzenia na to wlazdupstwo...
Jutro o świcie jadę do domku...