Hawana i podopieczni

06 czerwca 2017 19:40 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Nie jest dobrze.
Heniuś obolały po upadku każe sobie krople odmierzać i regularnie bierze.
Coś mu też nie pasuje z łóżkiem, bo fachowca, który zakładał "wysięgniki ze strzemionkiem" wołał.Debatowali, dzwonili, na obiad mi nie przyszedł. Skoro on nie, to Edytka też, a potem na "łapu capu" .
Babcia czekała na Pflegedienst, która miała przyjść z jakąś ekspertką od nóg. Kazała mi uchylić drzwi kuchenne,ale dziadzio zaprotestował. On zawsze zamyka, bo mu wieje.Jeszcze powiedział, że Tania i tak wejdzie od frontu. Nie wstałam, więc babunia się zerwała, zabolało, a w tym momencie usłyszeliśmy dzwonek przy drzwiach głównych. Dziadek się zaśmiał, humor Edytce zepsuł dokładnie.
A potem ekspertki odkleiły Edytce przyschnięte tampony, narobiły bólu i Hawana miała przerąbane, bo babunia i tak się włóczyła po mieszkaniu, tyle, że straciła samodzielność, więc ciągle wołała.Do łóżka jednak ani rusz. A wieczorem to nawet podwójne bandaże przesiąknięte...

O choinka , dobrze nie jest. Może porozmawiaj z Pflege i z synem Pdp niech ją namówią na szpital i podłączenie tego dziadostwa.
W domu , przy takim trybie postępowania to ona w życiu tego nie wyleczy , a Tobie Serce współczuję. 
06 czerwca 2017 19:48 / 5 osobom podoba się ten post
Alaska

O choinka , dobrze nie jest. Może porozmawiaj z Pflege i z synem Pdp niech ją namówią na szpital i podłączenie tego dziadostwa.
W domu , przy takim trybie postępowania to ona w życiu tego nie wyleczy , a Tobie Serce współczuję. :buziaki2:

Myślę, że Pflegerki czuwają wystarczajaco dobrze. Wnuczka pdp pracuje w Pflegedienst, w konkurencyjnej firmie, więc chyba nie pozwolą sobie na nadszarpnięcie reputacji. Notatki piszą szczegółowe, a ta specjalna ekspertka zdjęcia robiła.
06 czerwca 2017 20:01 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Myślę, że Pflegerki czuwają wystarczajaco dobrze. Wnuczka pdp pracuje w Pflegedienst, w konkurencyjnej firmie, więc chyba nie pozwolą sobie na nadszarpnięcie reputacji. Notatki piszą szczegółowe, a ta specjalna ekspertka zdjęcia robiła.

Ale tu nie chodzi o rany , ja ich nie widzę , tylko o fakt , że Twoja Edytka nie" dopuścić " do ich wyleczenia.
A z drugiej strony , to rodzina jest wszystkiego świadoma, my tu tylko do " opieki".
Trzymaj się , bo Ci już dużo nie zostało.
06 czerwca 2017 20:21 / 7 osobom podoba się ten post
Mały sukcesik jednak jest, bo udało mi się zapakować Edytkę do łóżka. Już!
Ale oprócz tego, że nogi ma jakie ma to jeszcze zdrapała się do krwi. Lekarz zdecydował o dalszym przylepianiu tych plastrów przeciwbólowych a ona ma dosłownie małe pęcherzyki pod nimi.I drapie, bo wytrzymać nie może.
A Heniuś zbił kość ogonową, potrzebuje kółko pod pupę.
06 czerwca 2017 21:55 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Mały sukcesik jednak jest, bo udało mi się zapakować Edytkę do łóżka. Już!
Ale oprócz tego, że nogi ma jakie ma to jeszcze zdrapała się do krwi. Lekarz zdecydował o dalszym przylepianiu tych plastrów przeciwbólowych a ona ma dosłownie małe pęcherzyki pod nimi.I drapie, bo wytrzymać nie może.
A Heniuś zbił kość ogonową, potrzebuje kółko pod pupę.

Może te konkretne plastry ją uczulają?
06 czerwca 2017 22:03
kasia63

Może te konkretne plastry ją uczulają?

Też tak myslałam, ale lekarz był i plastry nadal zakładają, więc nie wiem. 
06 czerwca 2017 22:06 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Mały sukcesik jednak jest, bo udało mi się zapakować Edytkę do łóżka. Już!
Ale oprócz tego, że nogi ma jakie ma to jeszcze zdrapała się do krwi. Lekarz zdecydował o dalszym przylepianiu tych plastrów przeciwbólowych a ona ma dosłownie małe pęcherzyki pod nimi.I drapie, bo wytrzymać nie może.
A Heniuś zbił kość ogonową, potrzebuje kółko pod pupę.

Jedno wiem na pewno , nie zdecyduję się na parę do opieki. Raz spróbowałam , ale wróciłam po dwóch dniach .
Łatwo nie jest , ale pomału dobijasz już do brzegu .
06 czerwca 2017 22:16 / 3 osobom podoba się ten post
Alaska

Jedno wiem na pewno , nie zdecyduję się na parę do opieki. Raz spróbowałam , ale wróciłam po dwóch dniach .
Łatwo nie jest , ale pomału dobijasz już do brzegu .

Jeszcze 2 tyg. Dla mnie to dużo.
06 czerwca 2017 22:25 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Jeszcze 2 tyg. Dla mnie to dużo.

Współczuję , bo to jest długo , wbrew pozorom , ale myślę ,że dasz radę.
Wiesz , że czytałam forum dużo wcześniej i wiem o problemach z Alą i Asem. Nie smutaj, przytulam.
06 czerwca 2017 22:34 / 9 osobom podoba się ten post
Alaska

Współczuję , bo to jest długo , wbrew pozorom , ale myślę ,że dasz radę.
Wiesz , że czytałam forum dużo wcześniej i wiem o problemach z Alą i Asem. Nie smutaj, przytulam.:aniolki:

Toś mnie pocieszyła 
Tak źle jak tam to tutaj nie jest. Nie ma złości przede wszystkim.
Edytka stara się być zawsze miła, a Heniuś jest naprawdę zabawny. Czasem się przemówią, ale to oni.Ale za chwilę chwytają się za łapki i jest dobrze Idealnych par nie ma.
Dokucza im ból i w sumie jest mi ich żal.Te zmienne nastroje Edytki to też choroba, trzeba wybaczyć.Heniuś umie znaleźć ciepłe słowa, gdy ona płacze.
As był bezczelny, żonę wyśmiewał( słów wszystkich nawet nie przytaczałam), a potem udawał troskliwego męża. Okropne.
07 czerwca 2017 09:25 / 1 osobie podoba się ten post
hawana

Toś mnie pocieszyła:-) 
Tak źle jak tam to tutaj nie jest. Nie ma złości przede wszystkim.
Edytka stara się być zawsze miła, a Heniuś jest naprawdę zabawny. Czasem się przemówią, ale to oni.Ale za chwilę chwytają się za łapki i jest dobrze:-) Idealnych par nie ma.
Dokucza im ból i w sumie jest mi ich żal.Te zmienne nastroje Edytki to też choroba, trzeba wybaczyć.Heniuś umie znaleźć ciepłe słowa, gdy ona płacze.
As był bezczelny, żonę wyśmiewał( słów wszystkich nawet nie przytaczałam), a potem udawał troskliwego męża. Okropne.

No właśnie , tak źle znowu nie jest. Nie jest to żaden hardcore , aTy ciepła, empatyczna dziewczynka to przeżywasz.
Wiosłuj szybciej ! 
07 czerwca 2017 14:34 / 11 osobom podoba się ten post
Przegrupowanie na polu bitwy.

Wczoraj Edytka zajęła kuchnię, żeby mi pomóc, bo prasowałam. Zebrało się, bo doszła pościel. Ona w ogródku nie mogła się nadwyrężać, więc chciała być pożyteczna. No dobra. Obiad wymyśliła sama: smażone ziemniaki, jajko sadzone, ogórki słodko-kwaśne bez skórki ze słoika.Szału nie było.
Dziadziuś chciał smażoną wątróbkę z jabłkiem, ale mu powiedziałam, że w pierwszy dzień po świętach może nie być. Uprzejmie zadzwonił do rzeźnika, rzeczywiście miałam rację, zamówił na dzisiaj. Dzisiaj więc miałam dzień zakupowy. Odebrałam zamówienie u rzeźnika, potem Aldi, Rewe,piekarnia, a na koniec jeszcze po fajeczki dla babuni na stację benzynową. Iiii...wojsko Edytki zajęło mi kuchnię. Rozłożyła się na stole , ale przynajmniej pracowała na siedząco. Wszystko poobierała, rozdrobniła. Bez jej pomocy też bym zdążyła, ale jak chciała, to przecież nie będę przeganiać.
Chociaż może powinnam, bo rano wyrzucałam ręcznik, który miała pod nogami w łóżku i był mokry, do tego duża plama na prześcieradle.Nie jest dobrze z tymi nogami. Dziadek straszy ją szpitalem a ona dziadka, bo odbite siedzenie go boli.
I jeszcze wrócę do obiadu.Do ilości. Babunia przygotowała mi 3 cebule, 2 wielkie jabłka(0,5 kg), 4 duże ziemniaki, ponad pół kilo wątróbki. Ugotowałam i zjedliśmy. Ja normalnie, oni podwójne porcje. I jak się  ma do tego bulionówka cienkiej zupki?
Jak dewotka.
Starsi ludzie też potrafią zjeść, ale są jak dzieci, mało jedzą tego, za czym nie przepadają. Po wczorajszym obiedzie poszłam na dół z kanapką z szynką do kawy, ale dziadziuś też podkradł, bo pamiętałam ile chleba było. Tylko on podjada z masłem i marmoladą, a to nie jest dobre dla cukrzyka.
07 czerwca 2017 19:03 / 8 osobom podoba się ten post
Po południu wyjaśniła się sprawa Edytkowej alergii. Kazała mi w swojej skrzyneczce szukać leku. Znalazłam.
Powiedziała, że lekarz jej to zapisał, żeby się nie drapała.A potem dała mi do ręki rachunek. Cena 50 szt. tabletek 119 ojro z groszami.
pewnie by się z tym pogodziła, ale swędzenie znowu się nasiliło...
07 czerwca 2017 19:11 / 8 osobom podoba się ten post
Przy kolacji, jak nigdy wstała, ruszyła w kierunku parapetu po krople. Wstałam i odmierzyłam a ona połknęła i natychmiastowo poszła do łóżka. Myśmy z Heniusiem jeszcze spokojnie konsumowali. W pewnym momencie wstałam i zrobiłam to, co musiałam , bo poziom irytacji gwałtownie się u mnie podniósł.
-Muszę zadzwonić po policję- powiedział dziadek głośno i wyraźnie, bo on trochę niedosłyszy. Doleciało do babuni, więc zaraz zapytała zaniepokojona co się stało.
-Die Fliege ist tot. Hawana jest mordercą.
07 czerwca 2017 19:28 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Przy kolacji, jak nigdy wstała, ruszyła w kierunku parapetu po krople. Wstałam i odmierzyłam a ona połknęła i natychmiastowo poszła do łóżka. Myśmy z Heniusiem jeszcze spokojnie konsumowali. W pewnym momencie wstałam i zrobiłam to, co musiałam , bo poziom irytacji gwałtownie się u mnie podniósł.
-Muszę zadzwonić po policję- powiedział dziadek głośno i wyraźnie, bo on trochę niedosłyszy. Doleciało do babuni, więc zaraz zapytała zaniepokojona co się stało.
-Die Fliege ist tot. Hawana jest mordercą.:lol2:

raczej, że jesteś martwa lub nie żyjesz