Hawana i podopieczni

10 listopada 2016 12:53 / 9 osobom podoba się ten post
Obiad minimalistyczny od wczoraj został, a tu Pocahontas wpadła. Hm...Przecież nie powiem głodnemu, pracującemu dziecku, że ma tylko wąchać...Hm...Dorobiłam puszkę groszku z marchewką, budyń i najadłyśmy się. Córcia grzecznie posprzątała.W ogrodzie zimowym powrócił temat obrączki,pdp dziurę w brzuchu wierciła, ale Pocahontas powiedziała, że ten temat jest zakończony. Potem niespodzianka.Przybył fizjoterapeuta. Taki domowy komiwojażer. No, brawo córcia! Widzę, że ona nie odpuści. Pan fizjo przedstawił się, uśmiechnął szeroko(młody, przystojny, wysportowany, istne ciacho, aż miło popatrzeć) i pdp wziął w obroty. Ja udawałam, że przyglądam się i boczkiem, boczkiem wycofałam się do kuchennego kalendarza. Bo niby co, jutro wycieczki nie będzie? Pudziana nie zobaczę?Ale nie, zapisane jest.Trzeba jednak trzymać rękę na pulsie i czytać.A jak będą chcieli wykolegować, to się nie dać
10 listopada 2016 20:06 / 1 osobie podoba się ten post
...noooo,to jest to!...co tygrysy lubią najbardziej!
 ,,
11 listopada 2016 11:10 / 5 osobom podoba się ten post
Koleżanka się opiernicza,już po 11-j ,a sprawozdania jak nie było tak nie ma. Uratowałam temet przez zatopieniem...
11 listopada 2016 16:15 / 9 osobom podoba się ten post
Jeśli myślicie, że się opierniczam, to niestety nie!
Jeśli myślicie , że od rana stroję się dla Pudziana , to też nie!
Poszłam wczoraj spać z lapkiem(czyt. nie wyłączyłam go). Pdp śpi z dwoma pilotami, a ja co, gorsza? Wcale nie.Tylko ten piernik rano zastrajkował, z internetem połączyć się nie chciał. Do tego jeszcze kominiarz przyszoł, trza było co nieco doglądnąć,po guzik do pokoju wejść,bo przy dresie guzików nie mam, a w lapku wrócić do wcześniejszych ustawień. Jak już ogarnęłam wszystko, to jeszcze przeglądarka nie odpalała. Szczęściem, ten guzik jeszcze w mojej kieszeni był, bo to taki geszenk z katalogu wysyłkowego i pdp dała mi na pamiątkę, więc przyszyty nie jest, można jako amulet nosić. Potrzymałam i alles klar! Zdążyłam się z Wami przywitać i czas wycieczki nadszedł.Strój wyjściowy mam tylko jeden, na szpilki za zimno, ale...uczesanie zmieniłam! Trzeba przecież trochę pointrygować
Kierowca był inny, także uprzejmy, ale...Kartkę do podpisania mnie podsunął.Ja bym chyba osobą niepełnosprawną nie mogła być. Wobec takich nietaktów nie umiem milczeć! Nic to, tutaj cicho siedzę, ale uwagę panu zwróciłam, że to pani Mydełkowa podpisać musi. Więcej się do mnie nie odezwał i pojechał na skróty, chyba na złość.Przy wysiadaniu ja do niego przemówiłam , bo byłam ciekawa o której po nas przyjedzie. Nie, żebym interesowna była, ale Pocahontas nam geldy dała na kawę i ciastko, no to musiałam wiedzieć.Odpowiedział, chyba urazy nie chował. Dalej poszło jak po maśle, bo drogę już znałam. Nawet czekać nie musiałyśmy, bo Pudzian gdzieś na spacerku był, albo na fajeczce i ledwo my się zjawiłyśmy w hallu, to nas wylewnie powitał i do gabinetu zaprosił. (Dobrze, że w kolejce nikt się nie zbuntował).Elegancko wystrojony jak przedtem, w biały garnitur, czerwone buty sportowe, ale nie to jest takie zniewalające w nim. Ten szczery uśmiech naokoło twarzy po prostu podcina kolana.Musiał jeszcze jakiegoś pacjenta zza kotarki wyekspediować, ale nam się kazał rozgościć.Gdy przyszedł pdp zaczęła go zagadywać na temat kuchennych zapachów, które po drodze minęłyśmy, więc krótko z nią pogadał, a potem przeszedł do sedna sprawy i nóż o mnie wypytywać...
-Czy hawana trzyma dyscyplinę?
-Oj, bardzo.
I już się Pudzianowi gębula śmieje, już oczkami iskrzącymi na mnie spogląda, aż się zarumieniłam chyba. A potem jak nie zacznie obłapiać, za kolanka chwytać, tyle że ...podopieczną Tak z nią wywijał, tematy różne poruszał, nawet polityczne komentarze na temat Trumpa rzucał. A na zakończenie powiedział, że jest dużo lepiej
No to ja mu też uśmiech ciepły posłałam i rozstaliśmy się, ale do piątku
Potem z pdp do kawiarenki poszłam , takiej z oknami wychodzącymi na parking przed szpitalem. Pdp ciastko wybrała, ja też , kawki zamówione, ale przy kasie mi paragonu babulec nie dał, więc pogoniłam, nie ma to, tamto.
Siedzimy sobie z pdp, delektujemy się ciastkiem, kawą i widoczkiem(ludzie marzną na dworze, a my w ciepełku).Nawet nie zauważyłam, kiedy Pocahontas do nas podeszła. Zadowolona, uśmiechnięta, pewnie kogoś znowu pocięła i poszyła, ale mniejsza o to.Pogadała krótko i szybko uciekła. Pdp zaszeptała do mnie:
-Ładnie wyglada w bieli, nie?
-Ślicznie!
I to była prawda.Spodnie białe, kitelek podkreślający figurę, czarne włosy schludnie związane i zero makijażu.Jak tu nie wyglądać ładnie?
Za chwilę nasza taksówka podjechała.Pomachałam panu przez szybkę, żeby się nie boczył i poczekał i wio do domku. Zdążyłam pdp rozebrać, jeszcze z wózkiem w przedpokoju byłyśmy a tu dzwonek do drzwi...
Może ktoś zgadnie co dalej
11 listopada 2016 16:21 / 1 osobie podoba się ten post
Zapomniałyście czegoś i Pudzian przybył...
11 listopada 2016 16:52 / 1 osobie podoba się ten post
Gocha1981

Zapomniałyście czegoś i Pudzian przybył...

Nie zgadłaś
11 listopada 2016 17:02 / 1 osobie podoba się ten post
hawana

Nie zgadłaś:-)

Rozczarowana jestem Trza było skłamać ten jeden raz
11 listopada 2016 17:06
Gocha1981

Rozczarowana jestem:-( Trza było skłamać ten jeden raz:rozmysla:

Masz drugą szansę
11 listopada 2016 17:07 / 3 osobom podoba się ten post
Taksówkarz wrócił po napiwek?
11 listopada 2016 17:09
ivanilia40

Taksówkarz wrócił po napiwek?

Nie, ale próbuj jeszcze
11 listopada 2016 17:25 / 5 osobom podoba się ten post
hawana

Nie, ale próbuj jeszcze:-)

Tak szybko popitalałaś z PDP-ną , że nie zauważyłaś jak Ci ze stópki spadł pantofelek ...marki Adidas ....Pudzian go znalazł , przyjechał do Was , spojrzał Ci głeboko w ślepka , nadział .........na stópkę pantofelka - adidaska .....i żesta żyli dlugo i szczęsliwie ! ....Kuźwa , zagadki będzie uskuteczniać ! A później sie okaże , że to listonosz przybył i puknął se dwa razy 
11 listopada 2016 17:47 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Tak szybko popitalałaś z PDP-ną , że nie zauważyłaś jak Ci ze stópki spadł pantofelek ...marki Adidas ....Pudzian go znalazł , przyjechał do Was , spojrzał Ci głeboko w ślepka , nadział .........na stópkę pantofelka - adidaska .....i żesta żyli dlugo i szczęsliwie ! ....Kuźwa , zagadki będzie uskuteczniać ! A później sie okaże , że to listonosz przybył i puknął se dwa razy :diabel1:

Niepowtarzalna, w bajki wierzysz? Nie dam drugiej szansy
11 listopada 2016 18:40 / 1 osobie podoba się ten post
hawana

Niepowtarzalna, w bajki wierzysz? Nie dam drugiej szansy:lol2:

No i co,nie powiesz wcale kto to był? 
11 listopada 2016 19:01 / 7 osobom podoba się ten post
Kolację trzeba było zjeść, nie mówiąc o pralinach od Pocahontas Za drzwiami był donosiciel z poczty kwiatowej. Dostarczył pdp storczyki i wazonik od wielbiciela i przyjaciela. Tak to jest dziewczyny, oglądać to można ciacho, ale kochać to warto prawdziwych mężczyzn
11 listopada 2016 19:23 / 4 osobom podoba się ten post
hawana

Kolację trzeba było zjeść, nie mówiąc o pralinach od Pocahontas:-) Za drzwiami był donosiciel z poczty kwiatowej. Dostarczył pdp storczyki i wazonik od wielbiciela i przyjaciela. Tak to jest dziewczyny, oglądać to można ciacho, ale kochać to warto prawdziwych mężczyzn:-)

Myślałam,że to ktoś do ciebie...
Następnym razem rozglądaj się żwawo, może i tobie jaka piżamka się trafi