Lęk wysokości występuje do około 150-200 metrów, więc ewentualnie odczuć go można jedynie przy podchodzeniu do lądowania. :)
Lęk wysokości występuje do około 150-200 metrów, więc ewentualnie odczuć go można jedynie przy podchodzeniu do lądowania. :)
Naukowcy udowodnili,że istnieje genetyczne uwarunkowanie od adrenaliny, nie pamiętam szczegółów, ale chodzi o kilka chromosomów warunkujących zależnośc od adrenaliny, kortyzolu i dopaminy, która uwalnia się w trakcie a raczej po ekstremalnym doznaniu. Osoby takie nie umieją funkcjonować na normalnym poziomie. Mowię tu nie o spadochroniarzach, bo to można robić mając prawidłowy zestaw chromosomów, ale o tych wszystkich , którzy robią naprawdę kompletnie ekstemalne rzeczy. I tak jak ty możesz sie relaksowac siedząc w fotelu ze szklanicą dobrego trunku, tak im relaks przynosi balansowanie na granicy życia i śmierci.
Co ciekawe, wielu himalaistów też ma ten , powiedzmy wadliwy,zestaw chromosomów.
A które to pary chromosomów?
A które to pary chromosomów?
Niestety, po polsku nie ma nic na ten temat, Tu masz linka do strony anglojęzycznej, tylko on sie musi otworzyć, trzeba mu zezwolić.
Tego artykułu, który czytałam nie znajdę, był gazetowy. :)
http://idei.fr/sites/default/files/medias/doc/conf/iast/dreber.pdf
A to o geny chodzi. Przetłumaczę se to, bom ciekawa.
Lawendo udzieliło się Tobie :-)
Kiedyś widziałam ryzykantów ze zwichrowanym kodem genetycznym pod Deutsche Post :)
A to nie takiego kalibru :) Zmieniali się pod pocztą, tacy panowie, którzy zbierali na trunki wyskokowe :)
Sabotaż taki chyba:)
Będę musiała nad tym artykułem trochę posiedziec, coby się szczegółów dowiedzieć, bo angielski mię w las poszedł, ale już mnie ciekawość zżera :)
Kurde. Mam pdp na wozku. Jak ja myje to ona wstaje trzyma sie lozka ktore podnosze wysoko no i myje. O ile tylek umyje dokladnie to druga strona juz slabo, bo ona nie rozszerzy nog tylko zlaczy je jak "dziewica" i dzisiaj caly dzien marudzi noga boli i boli i boli. Mowie wtf.. byla pigula i mowila ze ta noga juz kiedys bolala,i ze pdp byla w szpitalu ale juz to dawno nie nawracalo sie. Wiec juz jak kladalm babcie spac posadzilam ja na nocniku i rozszerzylam nogi, patrze a tam od pachwin po brzuch takie kuzwa odparzenia!!!!!!!!! Szok, Codziennie jej myje skore dupy brzucha no i piczke, ale no w szoku bylam ze cos takiego sie zrobilo. Umylam nasmarowalam i co i nic nie zrobie. Jutro bedzie corka zglosze. Babcia robi pod siebie, moze uda sie zalatwic cewnik, bo inaczej to bedzie sie odnwiac odnawiac i coz... nic nie pomoze.
Zajrzyj na strone 33, tam masz w kilku prostych zdaniach podsumowanie, nawet z podstawowym angielskim da radę. Tu wklejam.
• Twin
studies
suggest
geneDc
component
of
risk
taking
• IdenDfying
genes
is
tricky
Polecam Ci maść MIRFULAN, nie chodzi o to zeby było jej dużo i została biała plama, ale musi być dobrze wklepana, byc moze złagodzi, u mnie zdaje egzamin bardzo dobrze.
Wiem o co chodzi, ale problem jest kalibru takiego, iz babcia nie daje sobie tam umyc, poniewaz zlaczy nogi i mi ciezko jest sie dotac do tych miejsc. Tu jest podstawowy problem. Chyba bedzie trzeba myc w lozku.
Lawendo w tym artykule opisano ewentualną możliwość wpływu okreslonego genu, na ilosć receptorów dopaminowych, a w związku z tym ilości dopaminy wytwarzanej przez ludzki organizm. Człowiek z nadprodukcją dopaminy cechuje się ogólnie rzecz biorąc nadpobudliwością, co już od dawna wiadomo.
Ale jakby faktycznie znależli i upewnili się ,że nadpodaż dopaminy może być genetycznie uwarunkowana, to zrobiliby spory krok do przodu. Np. ułatwili by życie ludziom cierpiącym na ADHD.
A nie jest uwarunkowana genetycznie? :)))) Podobnie jak jej niedobór - albo niedobór serotoniny i innych neuroprzekaźników
Kurczę, nie mam tego artykułu, tam była nawet podana jaka jest mutacja chromosomu odpowiedzialnego za podejmowanie ryzyka.
Znalazłam po polsku tekst o podejmowaniu ryzyka finansowego, to ciut co innego, ale ogólnie wpisuje się w całość ryzykownych zachowań jako takich.
http://www.rmf24.pl/nauka/news-ryzyko-finansowe-mamy-w-genach,nId,192369
Brałam kiedys inhibitory wychwytu zwrotnego dopaminy ( na rzucenie palenia) i wtedy pochłaniałam wszystko co dotyczy dopaminy.
Tak czy siak to musi być genetyka,że jedni ludzie podejmują łatwo i chętnie ryzyko a inni boją się nawet wyjść z domu.