To faktycznie nie dawać schabowych, jak po nich syczy:). Kleik od jutra :))
To faktycznie nie dawać schabowych, jak po nich syczy:). Kleik od jutra :))
Moja mnie dzis poinformowała aby gruszek jej nie dawać bo do WC często musi chodzić wczoraj mówiła że bardzo dobre słodkie a dziś że szkodzą dam pomarańcza za duzo soku dam jabłko tez banana zatwardzenie i to jej syczenie i sykanie dobija mnie chyba że cierpliwości mam na 2 miesiące a jestem juz 61 dni nawet wczoraj sąsiadka powiedziała że ma charakterek nerwowa się zrobiła pyam się spokojnie czy dolac jej kawy a ona NEIN NEIN dosłownie krzyczy juz kilka razy jej powiedziałam że ja dobrze słyszę ale też dziekuje mi za każda podana rzecz za krople do oczu jak ja kładę spać też mi dziękuję życząc spokojnej nocy dziwny człowiek ale cóż taka praca sa plusy i minusy :)
Dementywna jest i tyle. Jak jeszcze się na coś leczy, to na jej zachowanie mogą mieć wpływ także leki.
Alina przyznaję Ci 100% racji czyli jak napisałaś " Jesteśmy po to aby pomagać w razie potrzeby, a nie realizować każdy kaprys". Myślę, że zbyt często o tym zapominamy i same pozwalamy się wcisnąć w rolę służącej a nie opiekunki. Ja już kiedyś pisałam, że prawdziwej asertywności nauczyły mnie niemieckie babcie, czego życzę pozostałym mającym z tym problem opiekunkom :-) Nie ma wyjścia, trzeba sobie kiedyś usiąść na tyłku i zastanowić się bardzo poważnie po co i do jakiej pracy jedziemy.
Rozmawiałam na temat POD z jej córką bo już miałam dość. Incydent z kotletem to "pikuś" -następnego dnia oskarżyła mnie ni z tego ni z owego,że zarażę ją sepsą, a po kilku godzinach szukając zaczepki powiedziała mi że jestem kochanka jej syna i zaraz dodała,że jak się poskarżę córce to ona wszystko "zwali na mnie". No myślałam,że szlag mnie trafi!!! jak stałam w pokoju tak zaklęłam i wyszłam. Oczywiście porozmawiałam z córką i się okazało,że ona nawet dla swoich dzieci jest złośliwym tyranem ( a jakim pisać nie będę bo wstyd).Ale rozmowa z córka pomogła mi psychicznie.Od 2 dni wypełniam swoje obowiązki zapisane w umowie czyli dbam o higienę babci, czyste łóżko, sprzątam,robię zakupy, gotuję i piorę. Poza tymi obowiązkami nie spędzam z POD czasu"wolnego" bo nie mam zamiaru wysłuchiwać jej dziwactw. Rozmawiam z POD na temat co chce na śniadanie, obiad ( w końcu jak sobie coś sama zażyczy to pretensje o niestrawność skieruje do siebie samej,nawet przestałam jej smarować kanapki jakimiś dodatkami, daję tylko lekko z masłem i podaję na tacy dżem czy twarożek- nie bedzie pretensji że za grubo czy za cienko posmarowane.A gdy babcia szuka zaczepki lub chce zacząć jakąś rozmowę nie zwiazaną z opieką odpowiadam że "nie wiem"," nie znam się" lub "nie interesuje mnie to" i wychodzę z pokoju. Oczywiście wszystko grzecznie,z pogodną miną ....i pomogło - mnie na pewno. A obserwując kątem oka POD widzę jak się trudzi by znaleźć zaczepkę, zdenerwować mnie, sprowokować itd.Najpierw to ona miała "radochę" jak mnie wkurzała, teraz się odwróciło, mnie się chce śmiać, a POD zielenieje czasem ze złości.
Przed chwilą poszłam POD życzyć dobrej nocy i czy czegoś nie potrzebuje bo o 22 giej ja chodzę spać, no i już mi babcia "robiła plany" na noc..... odpowiedziałam grzecznie że ja mam 8 godzin na sen, a jak jej moja opieka się nie podoba ( oj a ma zastrzeżenia że nie biegam co 5 minut przez cała noc koło niej) to zawsze może napisać wniosek do domu starców gdzie jest opieka profesjonalna przez 24 godz .Powiedziałam raz jeszcze dobranoc i zniknełam za drzwiami "swojego pokoju.POD coś zaczęła się wykłócać ale mnie już nie było. Zapewne ze zemsty będzie mnie przywoływać w nocy. Współczuję tylko opiekunce, która przyjdzie tutaj "po mnie" -babcia nabiera kondycji i sił,za wszelką cenę chce chodzić i wtedy to będzie "dyktatura totalna"
Przed chwilą poszłam POD życzyć dobrej nocy i czy czegoś nie potrzebuje bo o 22 giej ja chodzę spać, no i już mi babcia "robiła plany" na noc..... odpowiedziałam grzecznie że ja mam 8 godzin na sen, a jak jej moja opieka się nie podoba ( oj a ma zastrzeżenia że nie biegam co 5 minut przez cała noc koło niej) to zawsze może napisać wniosek do domu starców gdzie jest opieka profesjonalna przez 24 godz .Powiedziałam raz jeszcze dobranoc i zniknełam za drzwiami "swojego pokoju.POD coś zaczęła się wykłócać ale mnie już nie było. Zapewne ze zemsty będzie mnie przywoływać w nocy. Współczuję tylko opiekunce, która przyjdzie tutaj "po mnie" -babcia nabiera kondycji i sił,za wszelką cenę chce chodzić i wtedy to będzie "dyktatura totalna"
wierze, ze masz ciezko , ale ciesz sie , ze masz zlosliwa ale kumata, a nie demencyjna i nic nie rozumiejaca , ale wiele czyniaca. Chaos z wiadoma o co chodzi, ciezko ale da sie przezyc, chaos demencyjny jest jeszcze ciezszy. Trzymaj sie dziewczyno!