Zgadzam się z tobą.
Dryf forumowy nie jest sam w sobie zły,ale do momentu. Szkoda, bo fajnie się topik zapowiadał. :(
Zgadzam się z tobą.
Dryf forumowy nie jest sam w sobie zły,ale do momentu. Szkoda, bo fajnie się topik zapowiadał. :(
Żeby zrozumieć Niemca wystarczy najpierw zrozumieć Polaka. Od niedawna zrozumiałem ich obu.I nie ukrywam,że chciałbym aby do Polski przeniesionych zostało kilka niemieckich cech.Na przykład dokładność w robocie budowlanej.Obok tu budowano przez cały rok parking.Wolno, to fakt, ale efekt końcowy jest taki,że nie można znaleźć choćby małej wady.Wszystko równo,precyzyjnie,solidnie, nawet granitowe,kanciaste krawężniki specjalną maszyną zaokrąglono na koniec,żeby sobie kto guza nie nabił. Zamiast chodnikiem teraz zawsze skręcam i chodzę po równiutkiej, parkingowej drodze. Tak mi się ta robota podoba.
Ja myślę,że tu nie ma co "zrozumieć Niemca",tylko zwyczajnie robić co swoje.Czyli podejść profesjonalnie do "zagadnienia"-sympatycznie lecz bez przymilania się.W dobie telewizji i internetu mniej więcej cos o sobie wiemy.Często są to stereotypy lecz nie zawracam sobie tym głowy.I tak uważam,że mistrzami obłudy i efekciarstwa są Anglicy.
Mnie zawsze fascynuje, dlaczego nasi fachowcy nie potrafią zrobić kratek kanalizacyjnych i burzowych równo z asfatem, tak,żeby nie podrzucało samochodem co kilkadziesiąt metrów. Niemcom jakoś to nie sprawia problemu, dla nas to sztuka nie do osiągniecia.
Dla mnie odwrotnie-kraj piekny,prawdziwi Anglicy-o'kay-tylko ta reszta!Choc angielskie sąsiadki potrafią nieźle d...obrobić.A potem uśmiechać sie jak gdyby nic.Mimo wszystko-tak z reką na sercu-wolę sztuczny uśmiech ekspedientek angielskich czy niemieckich-niż wiecznie posępne i naburmuszone miny naszych.
Tak i robią to od bardzo dawna.Dzisiaj byłem z Babcią na spacerze i zwróciłem na to uwagę, przechodząc przez mało ruchliwą, starą ulicę na wiadukcie. Pod spodem jakieś urządzenia były, bo słyszałem pracę silników.Kratki równo z asfaltem.Nic nie wystaje ani nie zapada się.
Mnie zawsze fascynuje, dlaczego nasi fachowcy nie potrafią zrobić kratek kanalizacyjnych i burzowych równo z asfatem, tak,żeby nie podrzucało samochodem co kilkadziesiąt metrów. Niemcom jakoś to nie sprawia problemu, dla nas to sztuka nie do osiągniecia.
Nie wszędzie ta niemiecka dokładność budowlana,nie wszędzie. Jak jeżdziłam po drogach pólnocy było czasem gorzej niż na naszych osiedlowych. Tu gdzie jestem jest równo,ale studzienki niestety są trochę niżej ,więc się poskakuje podczas jazdy :-).
Nie, no pewnie,że nie wszędzie jest idealnie. W Bawarii, gdzie byłam, były takie kocie łby na ulicy,że czułam się , jak u nas. :)
Ogolnie jednak robią te drogi lepiej od nas.
Koło mojego bloku niedawno oddano do uzytku tzw. małą obwodnicę, piękna dwupasmówka, szmery bajery, ekrany głuszące, światła, ronda, cuda wianki, pięknie i szybko się mknie.....no ale studzienki oczywiście niżej niż poziom asfaltu. :)
Kiedyś zastanawiałam się,czy tych studzieniek nie można byłoby pod chodnikiem układać? Przecież w razie awarii łatwiej jest zewarc chodnik z płyt niz asfalt,poza tym jeżdziłoby się znacznie lepiej.... No ale to pytanie nie na forum i nie w tym temacie .
Nie wszędzie ta niemiecka dokładność budowlana,nie wszędzie. Jak jeżdziłam po drogach pólnocy było czasem gorzej niż na naszych osiedlowych. Tu gdzie jestem jest równo,ale studzienki niestety są trochę niżej ,więc się poskakuje podczas jazdy :-).