05 lutego 2016 19:17 / 2 osobom podoba się ten post
Andrejko, taka tu tradycja. NIE widzialam na ulicy w De pijanego Niemca, Polaka naturalnie i z daleka slychac bylo typowa polska lacine rzucana chyba do Pana Boga, bo nie wiadomo z kim gosciu rozmawia. Niemcy pija w domu albo w knajpce i z zasady do konca sa kulturalni. W Polsce taka tradycja, ze facet idzie do szynku, lapie kilku kolesi, pija , dra sie , nikt nikogo nie rozumie po i po co, byle sie wygadac. Potem towarzystwo z wielkim gestem podaza w kierunku swoich domow. Jak sie ktory zapatoczy i znajdzie go policja, zbiora kulturalnie, zawioza do izby wytrzezwien, okapia jak morsa jesli podskakuje i na nastepny dzien wypuszcza , a po kilku dniach dostanie rachunek za przypadkowy hotel, w ktorym udzielono mu pomocy. W Niemczech dbaja o wyskokowcow tylko przy wielkich okazjach a w polsce? caly rok opieka zapewniona:)