Zrozumieć Niemca

29 stycznia 2016 11:38 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Kochana, na przyszłość , koniecznie z miłym uśmiechem i bardzo spokojnie, ale dobitnie po prostu powiedz,że ty to wiesz i że takie wyjaśnienia są dla ciebie obraźliwe. Jeszcze jak nie znałam zbyt dobrze niemieckiego, to były jedne z pierwszych słów, których się nauczyłam na pamięć, tata mi przetłumaczył i napisał fonetycznie, bo wtedy jeszcze mój niemiec był tragiczny.

Coś Ty.To było na początku kariery.Ale kiełbaska jest jak najbardziej dzisiejsza.
29 stycznia 2016 11:40 / 6 osobom podoba się ten post
Kiedyś moja Pop była zdziwiona, że jak wstała to śniadanie już jej przygotowałam - że umiałam (!) uruchomić ekspres do kawy i toster. To był wg niej Leistung bo wcześniej musiała (haha) wszystko tłumaczyć. Powiedziałam, że przecież w domu też pije kawę i robię tosty...A teraz przywiozłam do CH sery - podpuszczkowe, dojrzewające i pleśniowe z przerostami. Pop jest zachwycony, że takie drogie sery mu kupuję... a ja się na wszelki wypadek nie przyznaję skąd je mam Muszę też powiedzieć, że wszyscy u których pracowałam, uwielbiają polskie zupy (krupnik) i generalnie lubią polską kuchnię!
29 stycznia 2016 13:33 / 5 osobom podoba się ten post
ewa14

Dziwactwo Niemców................Wczoraj wieczorem dostałam od PDP słowną, 15 minutowa instrukcję jak obsługiwać piekarnik w kuchence elektrycznej.
 Słuchałam tego wywodu spokojnie.........ale krew w żyłach osiągała temperaturę krytyczną.
Po tym jakże długim jej wystapieniu.........spojrzałam jej prosto w oczy..... i ze stoickim spokojem powiedziałam, że mam w domu taki sam piekarnik. Po czy zostawiając ją z otwartą bezzębną paszczą poszłam do siebie. Nie wiem co jej po głowie chodzi ...........bo ciast na tym wyjeździe nie wypiekam.
 

Nawet mi nie przyszło takimi duperelami się przejmować, że ktoś tłumaczy jak działa sprzęt? Wiele juz rzeczy widziałam bo jeżdżę już 10 lat. Bardzo często Niemcy nie umieją obsługiwać urządzeń. I robią to na początku po zakupie z instrukcją. Często instrukcje trzymają właśnie przy sprzęcie, żeby w razie "w" wiedzieć jaki knefel nacisnąć? Bylam u nauczycielki która kupiła podczas mojej obecności nową pralkę. Na kartkach poprzepisywała najważniejsze instrukcje dot. prania i poznaczyła wsciekłego koloru markerem. Stała przed pralką i po kolei wg instrukcji naciskała i nawet mierzyła proszek. Ale nawet ta kartka jej nie pomogła i wołała mnie żeby jej pomóc otworzyć pralkę :) Tak więc sami Niemcy są czesto nietechniczni i jeżeli coś tłumaczą to nie odczytywałabym tego że chcą nas ośmieszyć bo my tego nie mamy czy nie potrafimy obsłużyć?
Poza tym miałam przed sobą wiele dziewczyn i musiałam bardzo czesto tłumaczyć jak krowie na rowie! Jak obsługiwać sprzęty? Ostatnia zmienniczka zmywarki nie używała, a jedna tylko raz użyła bo znalazłam jedną folię z tabletki w zmywarce. Nie wiedziała nawet, że folię trzeba wyrzucić? Inna babcine pulowerki wszystkie ugotowała? A jak korek wybił bo się zwarcie zrobiło to elektryka zawzywała?  itd. itd.
29 stycznia 2016 13:54 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

Nawet mi nie przyszło takimi duperelami się przejmować, że ktoś tłumaczy jak działa sprzęt? Wiele juz rzeczy widziałam bo jeżdżę już 10 lat. Bardzo często Niemcy nie umieją obsługiwać urządzeń. I robią to na początku po zakupie z instrukcją. Często instrukcje trzymają właśnie przy sprzęcie, żeby w razie "w" wiedzieć jaki knefel nacisnąć? Bylam u nauczycielki która kupiła podczas mojej obecności nową pralkę. Na kartkach poprzepisywała najważniejsze instrukcje dot. prania i poznaczyła wsciekłego koloru markerem. Stała przed pralką i po kolei wg instrukcji naciskała i nawet mierzyła proszek. Ale nawet ta kartka jej nie pomogła i wołała mnie żeby jej pomóc otworzyć pralkę :) Tak więc sami Niemcy są czesto nietechniczni i jeżeli coś tłumaczą to nie odczytywałabym tego że chcą nas ośmieszyć bo my tego nie mamy czy nie potrafimy obsłużyć?
Poza tym miałam przed sobą wiele dziewczyn i musiałam bardzo czesto tłumaczyć jak krowie na rowie! Jak obsługiwać sprzęty? Ostatnia zmienniczka zmywarki nie używała, a jedna tylko raz użyła bo znalazłam jedną folię z tabletki w zmywarce. Nie wiedziała nawet, że folię trzeba wyrzucić? Inna babcine pulowerki wszystkie ugotowała? A jak korek wybił bo się zwarcie zrobiło to elektryka zawzywała? :-) itd. itd.

No teraz to pojechałaś chcesz powiedzieć, że my durne są?
29 stycznia 2016 14:01 / 3 osobom podoba się ten post
Michalinka

No teraz to pojechałaś :-) chcesz powiedzieć, że my durne są? :bije2:

Napisałam świętą prawdę, że i wśród opiekunek sa takie co się nie umieją obsługiwać sprzętami! 
29 stycznia 2016 14:42 / 3 osobom podoba się ten post
MeryKy

Napisałam świętą prawdę, że i wśród opiekunek sa takie co się nie umieją obsługiwać sprzętami! :rozmysla:

Popieram w całej rozciagłości .... Doświadczona zmienniczka z długoletnim stażem w De pokazała mi ostatnio , gdzie wsypywać proszek do pralki . Zapytałam , dlaczego mam wsypywać na " pranie wstępne " to uslyszałam , że poprzedniczka tak robiła to i ja mam tak robić ! Żeby nie było niedomówień , na obu szufladkach wyraźnie pisze " vorwaschen " i "waschen " ..... Nie posłuchałam i kiedy trzeba prać z praniem wstępnym , wsypuję do obu szufladek a kiedy nie , tylko do " waschen " . Długoletni staż to gdzieś około 15 lat w D. .......przynajmniej tak mi mówiła
29 stycznia 2016 14:46 / 3 osobom podoba się ten post
mi z tydzień temu zięciu tłumaczył czym się różni proszek do kolorów od tego do białych rzeczy...
no prawie padłam!
29 stycznia 2016 14:50 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

Nawet mi nie przyszło takimi duperelami się przejmować, że ktoś tłumaczy jak działa sprzęt? Wiele juz rzeczy widziałam bo jeżdżę już 10 lat. Bardzo często Niemcy nie umieją obsługiwać urządzeń. I robią to na początku po zakupie z instrukcją. Często instrukcje trzymają właśnie przy sprzęcie, żeby w razie "w" wiedzieć jaki knefel nacisnąć? Bylam u nauczycielki która kupiła podczas mojej obecności nową pralkę. Na kartkach poprzepisywała najważniejsze instrukcje dot. prania i poznaczyła wsciekłego koloru markerem. Stała przed pralką i po kolei wg instrukcji naciskała i nawet mierzyła proszek. Ale nawet ta kartka jej nie pomogła i wołała mnie żeby jej pomóc otworzyć pralkę :) Tak więc sami Niemcy są czesto nietechniczni i jeżeli coś tłumaczą to nie odczytywałabym tego że chcą nas ośmieszyć bo my tego nie mamy czy nie potrafimy obsłużyć?
Poza tym miałam przed sobą wiele dziewczyn i musiałam bardzo czesto tłumaczyć jak krowie na rowie! Jak obsługiwać sprzęty? Ostatnia zmienniczka zmywarki nie używała, a jedna tylko raz użyła bo znalazłam jedną folię z tabletki w zmywarce. Nie wiedziała nawet, że folię trzeba wyrzucić? Inna babcine pulowerki wszystkie ugotowała? A jak korek wybił bo się zwarcie zrobiło to elektryka zawzywała? :-) itd. itd.

Masz rację Mery,są takie "modelki",które nie potrafią np.pralki obsługiwać,nie mówiąc już,o odpowiedniej temp. czy segregowaniu kolorów itp.
Kilka razy,musiałam myć całą kieszeń z pralki,bo gwiazdy zapychały przegrodę na płyn proszkiem............i to matki i żony często były.
Niestety ale czasem aż ręce opadają jak się patrzy na te cuda i dziwy:)
O znajomości operowania innymi sprzętami to nie będę nawet wspominać.
29 stycznia 2016 14:56 / 4 osobom podoba się ten post
Ewelina1

Masz rację Mery,są takie "modelki",które nie potrafią np.pralki obsługiwać,nie mówiąc już,o odpowiedniej temp. czy segregowaniu kolorów itp.
Kilka razy,musiałam myć całą kieszeń z pralki,bo gwiazdy zapychały przegrodę na płyn proszkiem............i to matki i żony często były.
Niestety ale czasem aż ręce opadają jak się patrzy na te cuda i dziwy:)
O znajomości operowania innymi sprzętami to nie będę nawet wspominać.

Moncherówy sie czepiasz , czy co ? cyt. " ręce opadają jak się patrzy na takie cuda i dziwy ...." ale dlaczego szrajbnęłaś z małych liter ? czyzby brak szacunku dla w/w ? Cudo to Cudo , wszyscy wiemy kto on , ale Moncheróweczka dziwa ? ......a ! juz wiem , że taka dorodna dziewczyna ! moja znajoma też tak nazywała dorodne dziewuszki , zawsze mówiła " mhmmhmhm , ale z niej piękna dziwa wyrosła ........a takie paskudne toto bylo jak było małe ! "
29 stycznia 2016 15:13 / 1 osobie podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Moncherówy sie czepiasz , czy co ? cyt. " ręce opadają jak się patrzy na takie cuda i dziwy ...." ale dlaczego szrajbnęłaś z małych liter ? czyzby brak szacunku dla w/w ? Cudo to Cudo , wszyscy wiemy kto on , ale Moncheróweczka dziwa ? ......a ! juz wiem , że taka dorodna dziewczyna ! moja znajoma też tak nazywała dorodne dziewuszki , zawsze mówiła " mhmmhmhm , ale z niej piękna dziwa wyrosła ........a takie paskudne toto bylo jak było małe ! " :-):-):-)

Nie mam słów do Ciebie
Dla mnie Cuda z dużych liter nie istnieją:))
29 stycznia 2016 15:17 / 3 osobom podoba się ten post
Ewelina1

Nie mam słów do Ciebie:-)
Dla mnie Cuda z dużych liter nie istnieją:))

Też Cię kocham ....idę na fajeczke na taras i spierniczam na dół , bo kawę czas zapodać . Cholewcia , zaczynam lubic tą robote na " co do minuty "
29 stycznia 2016 15:27
Barbara niepowtarzalna

Też Cię kocham :-)....idę na fajeczke na taras i spierniczam na dół , bo kawę czas zapodać . Cholewcia , zaczynam lubic tą robote na " co do minuty " :-)

Tylko co by w zegarku nowa bateria była,-bo na starej może się czas przeciągać i co wtedy?

29 stycznia 2016 16:19 / 2 osobom podoba się ten post
Ewelina1

Tylko co by w zegarku nowa bateria była,-bo na starej może się czas przeciągać i co wtedy?:-):-)

Oj ! nie wiem , ale Pani zadowolona by chyba nie była ? teraz spadam na obowiązkowy spacer od domu do końca ulicy - tak gdzieś z 200m w te i we w te .Potem luzik , ale nie za dlugo , bo już zostałam zaproszona na kibicowanie w " ręczną " Niemcom ..........w Krakowie .
29 stycznia 2016 16:28 / 11 osobom podoba się ten post
Chyba was przebije dziewczyny w opisywaniu czego to was Niemcy uczyli, instrukcja obsługi pralki czy ekspresu do kawy to pikuś przy tym czego próbowała nauczyć mnie pewna Niemka . Trafiła mi się kilka lat temu super płatna fucha miesięczna do Pani wysoko urodzonej - grafini . Pani mieszkała wraz z synem i synową w domu ale oni chcieli pojechać na urlop a seniorka / 92 lata . umysłowo super sprawna , po operacji biodra wiec Rh i ograniczenie w poruszaniu się / nie mogła zostać sama . Przyjechałam na miejsce wcześnie rano o 5 , powitała mnie synowa , zaprowadziła do pokoju i powiedziała , że o 8 jest śniadanie , ona je przygotuje , przedstawi mnie teściowej , mężowi i później pokaże mi co i jak mam robić podczas tego miesiąca . O 8 zeszłam na śniadanie , stół w porcelanie i srebrnej zastawie , seniorce na pierwszy rzut oka bardzo dobrze z oczu patrzyło . Siadłam , przede mną talerzyk śniadaniowy ,i śniadaniowe nóż i widelec , filiżanka , łyżeczka , na stole min masło w maselniczce i szalka z konfiturami . Siadam ci ja i już chcę sięgnąć po tosta i nagłe słyszę jak scenicznym szeptem siedząca obok mnie synowa mówi : moja teściowa jest bardzo czuła na punkcie etykiety , czy ty umiesz posługiwać się nożem i widelcem ??? Zamurowało mnie , oni zaczęli jeść a ja dalej jak zamurowana i myślę intensywnie jak tutaj się odszczeknąć aby w pięty synowej poszło . Wreszcie synowa naturalnie scenicznym szeptem - jak nie umiesz jeść nożem i widelcem , to może jedz w kuchni ? Za moja ripostę sama do dzisiaj się podziwiam : walnęłam synowej na głos : trudno zacząć jeść jak nie widzę ani nożyka do masła ani łyżeczki do konfitur . Synowa spiekła raka , seniorka dostała ataku śmiechu a syn seniorki skomentował : Sabina - przestań się wygłupiać z tymi manierami .
29 stycznia 2016 17:08 / 5 osobom podoba się ten post
ja miałam przyjemność uczestniczyć w prezentacji otwieracza do konserw