margarita13Doda ja tez nie wyobrazam sobie zebym nie miala przerwy,dlatego ja w'ywalczyłam ,ale tak naprawde powinna o to zadbać firma.
Masz rację Margaritko, powinna o to zadbać firma i z tego co się orientuję, to dba. W umowie z rodziną niemiecką jest zapis, który mówi, że opiekunka ma prawo do nieprzerwanego snu przez 8 godzin, oraz do wolnego 2 godziny dziennie, ewentualnie zastępczo całego jednego dnia w tygodniu, lub po pół dnia 2 razy w tygodniu. Przynajmniej ja takie umowy miałam przed oczami. Niestety na tym się kończy dbałość firmy. Reszte musimy egzekwować same , a z tym jest bardzo róznie. Na ogół rodziny niemieckie są zdziwione, że domagamy się naleznych przerw. Nie spotkałam się natomiast, żeby w umowie między firmą a opiekunką był zapis o wolnym, bo to sa 2 rózne umowy, niestety. Tak czy tak, same musimy walczyć o swoje i bywa, że jest to cięzka walka, ale warto podjąc wysiłek i konsekwetnie domagać się naleznych nam praw w tej niewolniczej, niewdzięcznej pracy . Cała mądrość doswiadczonych opiekunek, miła Margaritko wynika z tego, że nie raz i nie dwa dostały ostro po dupie i teraz juz wiedzą jak się przed tym bronić. Każda z nas ma inną sytuację zyciową i finansową. Jedna ma długi do spłacenia, druga inwestycje do skończenia, 3 potrzebuje kasy na spełnienie wiecznie odkładanych przyjemnosci. Stąd też biorą się sytuacje, że bronimy się przed zmianami, bo boimy się , ze mozna trafić gorzej niz teraz mamy. CZasami warto zacisnąć zęby, a czasami trzeba po prostu zamknąć za sobą drzwi. Jedno jest pewne, o swoją godność warto zawsze zawalczyć. Jak pokazuje doswiadczenie kolezanek opiekunek, zmiany na ogół wychodzą na dobre , czego Tobie, sobie i wszystkim innym serdecznie życzę
