gołąbki, gulasz wołowy, pulpety, kurczak pieczony :-) :-) :-) :-)
też z zamrażarki. Tylko muszę to jakoś ogarnąć po swojemu. Wybredna nie jestem ale" bezpłóciowego" jedzenia nie lubię.

gołąbki, gulasz wołowy, pulpety, kurczak pieczony :-) :-) :-) :-)
Szalejesz! To do wyboru, czy wszystko na raz? Bardzo rzadko spotykany taki wielki wybor w niemieckich rodzinach:gotowanie:
Mój PDP jest w szpitalu od ponad tygodnia, wraca w poniedziałek. Rodzina zadecydowała, że mam zostać. Nie muszę jeździć do szpitala, więc krążę po domu, dokarmiam gołębie :-) Żeby nie zwariować z nudów, szykuję różne dania i pakuję do zamrażalki, żeby zmienniczka na pewien czas miała spokój od garów.
Mój PDP jest w szpitalu od ponad tygodnia, wraca w poniedziałek. Rodzina zadecydowała, że mam zostać. Nie muszę jeździć do szpitala, więc krążę po domu, dokarmiam gołębie :-) Żeby nie zwariować z nudów, szykuję różne dania i pakuję do zamrażalki, żeby zmienniczka na pewien czas miała spokój od garów.
Na wyrażne życzenie babuni dzisiaj serwuje : linsentopf z paczki a do tego ziemniaki zrazy wyjęte z zamrażarkii zielona fasolka
też z zamrażarki. Tylko muszę to jakoś ogarnąć po swojemu. Wybredna nie jestem ale" bezpłóciowego" jedzenia nie lubię.:gotowanie:
Och brakuje mi tych szaleństw twojej Annie w kuchni:gotowanie:
Bardzo smaczne :fastfood: a daleko mieszkasz? :-)
W życiu już nie pojadę do PDP ,która będzie gotować,lub zarządzać gotowanie.Trzy lata byłam na takim frycowym.Gotowałam dla czterech osób.Koncert życzeń był,tylko mnie nikt o zdanie nie pytał.A jak pytali ,to nic nie pasowało.To po cholerę się pytali.
Dzisiaj spaghetti dla PDP ,dla mnie cordon bleu ,sałata lodowa.
W życiu już nie pojadę do PDP ,która będzie gotować,lub zarządzać gotowanie.Trzy lata byłam na takim frycowym.Gotowałam dla czterech osób.Koncert życzeń był,tylko mnie nikt o zdanie nie pytał.A jak pytali ,to nic nie pasowało.To po cholerę się pytali.
Dzisiaj spaghetti dla PDP ,dla mnie cordon bleu ,sałata lodowa.
Ale można mieć stelle gdzie nie ma dźwigania a luz żywieniowy jest:-)
Wiem łatwo powiedzieć...sama jadę za chwilę tam gdzie będę mieć 50 eu tydz i ani centa więcej
Więc z rozmachem gotować nie będę niestety:-(
Ale za to nie muszę pytać,sama decyduje co sie pojawi na talerzu a dziadkowi zawsze smakuje
a jednak żal mi troche super jedzonka u Annie,jej wymyślne potrawy wykwintne rybki francuskie sery...oj żal żal troszkę:-(
Wiem o czym mówisz bo przerabiam to z moją babcią i już mam dość. Byle tylko do 14.03. Jakoś zleci, a potem pomyślę. O tyle mam dobrze, że jestem sama z babcią ale Putzfrau dla odmiany się wtrąca i przynosi jakieś okazyjnie kupione badziewie, z którym muszę się męczyć i jak babci nie smakuje to oczywiście zjeść.
A kasę każe oddawać za to badziewie?Bo jak nie to ok.Ale jak do zwrotu kasa to podziękować.No po prostu cholera mnie bierze,jak coś kupią ,jeszcze u Mezgera za furę pieniędzy i uszczęśliwiają na siłę.Brrr.
gołąbki, gulasz wołowy, pulpety, kurczak pieczony :-) :-) :-) :-)