doda1961Ja prasuję wszystko, oprócz koronkowych majtek i biustonoszy:-) Może to dziwne hobby, ale uwielbiam prasować i uwielbiam mieć wszystko wyprasowane. Niestety , jak to u artystycznych dusz bywa, musze mieć natchnienie, a z tym trochę gorzej.Tak więc rozłozona deska do prasowania to jeden z elementów dekoracyjnych mojego mieszkania, bo nigdy nie wiadomo kiedy wena przybędzie.
Składam ją tylko wtedy jak mam mieć gości:-)
Poprzez żelazko to my mamy wiele wspólnego ze soba...
Tą wenę to też muszę mieć
Ale w sprawie deski...
Moja córuś ma inaczej... dziecię szybko same zaczeło prasować, ale zawsze przed pracą (szkołą) twierdząc uparcie, że nawet wyprasowane rzeczy w szafie się gniotą...
I córuś moja tej deski nie chowała...
Ja nic nie mówiłam... bo ja taka czepialska matka nie jestem...
, ale nie mówię, że mi z tą deską to tak po drodze było...
Córuś z domu, ja tą deskę w kąt dla deski... aż kiedyś powiedziałam sobie .. "a ch.j, niech stoi... " I na dzień dzisiejszy dodam...- w życiu nie będę chowała na swoim terenie deski bo jest prasowanie, jest żelazko i jest deska, i musi być na to miejsce ...
Ponieważ lubię porzadne deski do prasowania, a te są prawie większe ode mnie to ta czynnośc (składanie, rozkładanie) jest dla mnie wybitnie wk..wiająca...