oh Kasiu, a ja od 13,30 po spacerze walczylam z moja pdp aby nie weszla do lozka. Przez 2 godziny kleilam swiateczne wariacje a ona siedziala obok i sie smiala. Ten jej smiech mnie zabije!!!! i to klepanie slow nie majacych sensu. Ciesz sie , ze Twoja jeszcze cos kimi