Opiekunka czy niewolnica?

11 sierpnia 2014 07:43 / 8 osobom podoba się ten post
salazar

A ja lubię tłumaczyć, niestety, umiejętności nie starcza ;(.
Tłumaczenie piosenki znalazłam w sieci i trochę bym poprawiła, żeby ładniej po polsku brzmiało, bo trochę zgrzyta ;).

No i gra i buczy !... wystarczy sięgnąć do sieci :))))))))....... Po naszemu też pięknie .... :))))))))))).....Na szteli , od której teraz odpoczywam usłyszałam od dwójki dzieci mojej PDP-ej , że ich marzeniem jest opiekunka , która będzie czytała mamusi książki ... Było to po tym jak napisałam listę zakupów ( bezbłednie ) , wytłumaczyłam  im , że ja czytam , ale nie ksiązki , bo mnie to męczy. Krótka instrukcja jak coś ugotować w zupełności mi wystarcza !... Zlosliwie powiedziałam , że znam dziewczyny świetnie mówiące po niemiecku , ale one są w tej komfortowej sytuacji , że sztele wybierają sobie bez dżwigania i podcierania pup !.... Kopary im opadły , bo o czym oni myśleli ?, że 100 kilogramową mamusię będzie dżwigała germanistka ?... marzenia są piękne.........
11 sierpnia 2014 08:16 / 1 osobie podoba się ten post
Wg mojej PDP i jej rodziny- niewolnica ;) tak bylo na poczatku, troszke to pozniej wyprostowalam... ;)
11 sierpnia 2014 08:30 / 6 osobom podoba się ten post
AMOREK

Niewolnikiem, jest ten, kto ma spetany umysl....gdy jego mysli nie wychodza poza bramy ..., kto wolny jest nawet w kajdanach....nie chce mi sie wymyslac wynioslych tekstow na tem. niewolnictwa opiekunki..
jestem wolnym czlowiekiem z pewnymi, chwilowymi ograniczeniami wynikajacymi z charakteru pracy, jaka w tej chwili wykonuje.KROPKA. Nikt mnie nie przymusil, ani zniewolil....byla to moja swiadoma decyzja, zawsze moge zlozyc 14 dniowe wypowiedzenie. Brak kultury, szacunku dla drugiego czlowieka jest widoczny nie tylko w De., w PL. tez mozna sie napatrzec i nasluchac. Mnie personalnie..... wali to...., bez comentarza. Nalezaloby w koncu powiedziec prawde, jak to jest z tym niewolnictwem...ale polowa forum bylaby obrazona, pytam sie za co ??? za prawde o wlasnej glupocie...

Znalazłam już jakiś czas temu częściową odpowiedź o odczucie zniewolenia.
Przyjeżdżamy po urlopie na nowe lub stare miejsce, jest w nas jeszcze świeża pamięć wolności. Powiedzmy że pierwsze 2 tygodnie, max. 3, mamy naładowane akumulatory domem i Polską i urlopem. Nawet jak na stelli dzieją się nieprzyjemne rzeczy to my mamy odporność. Ale z kolejnymi tygodniami pamięć o wolności zaciera się, my wkręcamy się w obowiązki coraz bardziej i problemem codziennym zaczynają być duperele naszych pdp (np. narzekanie czy niezadowolene ogólnie z życia). Nasza odpowiedzialność ze swiadomością podpisania kontraktu plus gotówka jaką chcemy/musimy/założyliśmy sobie zarobić powodują w tym momencie to odczucie zniewolenia. I byle pierdoły wytrącają nas z równowagi.
 
 
11 sierpnia 2014 10:07 / 7 osobom podoba się ten post
lena7

Znalazłam już jakiś czas temu częściową odpowiedź o odczucie zniewolenia.
Przyjeżdżamy po urlopie na nowe lub stare miejsce, jest w nas jeszcze świeża pamięć wolności. Powiedzmy że pierwsze 2 tygodnie, max. 3, mamy naładowane akumulatory domem i Polską i urlopem. Nawet jak na stelli dzieją się nieprzyjemne rzeczy to my mamy odporność. Ale z kolejnymi tygodniami pamięć o wolności zaciera się, my wkręcamy się w obowiązki coraz bardziej i problemem codziennym zaczynają być duperele naszych pdp (np. narzekanie czy niezadowolene ogólnie z życia). Nasza odpowiedzialność ze swiadomością podpisania kontraktu plus gotówka jaką chcemy/musimy/założyliśmy sobie zarobić powodują w tym momencie to odczucie zniewolenia. I byle pierdoły wytrącają nas z równowagi.
 
 

Lena, sa rozne typy niewolnicta... pieniadz, czas, alkohol..itd... Dochodzi do tego wszystkiego stres, nie wszyscy umiemy z nim sobie poradzic i rozladowac / jak fure gn../... kazdy  jest inny i inaczej zachowuje sie w pewnych sytuacjach, co jednych smieszy, drugim podcina skrzydla... Nie mozna zyc tylko 24/24  praca, trzeba znalezc chwile dla siebie, kultywowac wspomnienia, cieszyc sie nawet drobnostkami, poszerzac swoje zainteresowania lub odkrywac nowe..zajac czyms pozytecznym mozg . Nie ma sensu zadreczac sie niepowodzeniami, stratami, smutkami... sa pewne sprawy  i problemy na ktore nie mamy  / juz / wplywu. Do tego wszystkiego dochodzi tez tesknota... za wszystkim, za normalnym zyciem.... mozemy niec pretensje nawet do PB    o wszystko i o nic.....,  to cos w typie poszukiwania utraconego  czasu, szczescia / raju /. CZasami nalezy podjac drastyczne decyzje dot. nas samych, naszej pracy.. boimy sie ich, bo nie wiemy czy wlasciwe...  sa chwile, kiedy topimy sie w pustce naszego zycia. Kazdy musi odnalezc swoja droge , sposoby i odpowiedz na swoje pytania w sobie.
11 sierpnia 2014 10:11 / 1 osobie podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

Wg mojej PDP i jej rodziny- niewolnica ;) tak bylo na poczatku, troszke to pozniej wyprostowalam... ;)

.... chamstwa  nie wykorzenisz....mozna tylko plewic,  syzyfowa praca, 3maj tak dalej, powodzenia.........
11 sierpnia 2014 10:40 / 1 osobie podoba się ten post
AMOREK

.... chamstwa  nie wykorzenisz....mozna tylko plewic,  syzyfowa praca, 3maj tak dalej, powodzenia.........

na razie mam spokoj bo PDP dalej w szpitalu, ze wlasciwie mam urlop ;) ale juz sie jej poprawia- za chwile wroci i sie zacznie. dobrze, ze tylko do konca sierpnia tu jestem :D
11 sierpnia 2014 11:45 / 1 osobie podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

na razie mam spokoj bo PDP dalej w szpitalu, ze wlasciwie mam urlop ;) ale juz sie jej poprawia- za chwile wroci i sie zacznie. dobrze, ze tylko do konca sierpnia tu jestem :D

rozkoszuj sie wiec kazda chwila bez pdp....moze troszeczke w szpitalu straci swoj specjalny = dar = oby....3maj sie...
11 sierpnia 2014 11:51 / 3 osobom podoba się ten post
AMOREK

rozkoszuj sie wiec kazda chwila bez pdp....moze troszeczke w szpitalu straci swoj specjalny = dar = oby....3maj sie...

dzieki :) traktuje kazdy dzien bez niej jak dar od losu ;) tym bardziej, ze wiem, ze nic powaznego jej sie nie dzieje i ze ma dobra opieke. niech zdrowieje- ale nie za szybko ;) wiem wiem... wredna jestem- ale wiecie, ze starsznie dawala mi sie we znaki :/
11 sierpnia 2014 20:14 / 7 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

No i gra i buczy !... wystarczy sięgnąć do sieci :))))))))....... Po naszemu też pięknie .... :))))))))))).....Na szteli , od której teraz odpoczywam usłyszałam od dwójki dzieci mojej PDP-ej , że ich marzeniem jest opiekunka , która będzie czytała mamusi książki ... Było to po tym jak napisałam listę zakupów ( bezbłednie ) , wytłumaczyłam  im , że ja czytam , ale nie ksiązki , bo mnie to męczy. Krótka instrukcja jak coś ugotować w zupełności mi wystarcza !... Zlosliwie powiedziałam , że znam dziewczyny świetnie mówiące po niemiecku , ale one są w tej komfortowej sytuacji , że sztele wybierają sobie bez dżwigania i podcierania pup !.... Kopary im opadły , bo o czym oni myśleli ?, że 100 kilogramową mamusię będzie dżwigała germanistka ?... marzenia są piękne.........

Bardzo mi sie spodobalo to w jaki sposob wyjasnilas rodzince jak sie maja ich wygorowane czasem wymagania do kasy jaka byliby sklonni za to zaplacic, jeju, jak ja bym chciala umiec tak cudnie to wyartykuowac, no ....kurde zazdraszczam szczerze, tyle, ze moj niemiecki to sehr schwach na razie, moze kiedys uda mi sie pysknac skladnie ;))))
11 sierpnia 2014 20:42 / 7 osobom podoba się ten post
ziolkowa

Bardzo mi sie spodobalo to w jaki sposob wyjasnilas rodzince jak sie maja ich wygorowane czasem wymagania do kasy jaka byliby sklonni za to zaplacic, jeju, jak ja bym chciala umiec tak cudnie to wyartykuowac, no ....kurde zazdraszczam szczerze, tyle, ze moj niemiecki to sehr schwach na razie, moze kiedys uda mi sie pysknac skladnie ;))))

Łapię się na tym , że jak się wkur....zę , to mi to lepiej idzie niż na spokojnie . Może to ma związek z tym , że na spokojnie szukamy w głowach słów , żeby to miało ręce i nogi a w nerwach to to leci już samo z siebie .:)))
11 sierpnia 2014 20:56 / 1 osobie podoba się ten post
Tym bardziej gratuluje, bo ja w stresie to zbyt emocjonalnie reaguje i niejednokrotnie potem ....nie jestem z siebie dumna, a efekt koncowy nie taki o jaki mi chodzilo;)
11 sierpnia 2014 21:05 / 5 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Łapię się na tym , że jak się wkur....zę , to mi to lepiej idzie niż na spokojnie . Może to ma związek z tym , że na spokojnie szukamy w głowach słów , żeby to miało ręce i nogi a w nerwach to to leci już samo z siebie .:)))

Uśmiechnęłam się, jak to przeczytałam. Jakbym siebie widziała....
Niemiecki znam dobrze, nawet bardzo dobrze, ale w momencie maksymalnego wkurzenia nagle dostaję skrzydeł i to, czego normalnie bym pewnie nie powiedziała, bo zastanawiałabym się, jakich słówek użyć, jakich czasów, jakich trybów warunkowych ( które sa moją slabą stroną), nagle wypowiadam bezbłędnie i właściwie nie wiem, skąd to wiem, skąd wiem, że coś powiedziałam prawidłowo i gramatycznie. Po prostu mówię - i wszyscy doskonale rozumieją.
Przy normalnym mówieniu jest jakaś psychiczna blokada, która zostaje błyskawicznie zniesiona przy mówieniu stresowym, przy maksymalnym wkurzeniu. Wtedy i słowa się znajdują, i to takie o znajomość których człowiek sam by się nie podejrzewał i gramatyka jakoś sama się składa.
Im mniej samokontroli w mówieniu, tym lepiej. :)
11 sierpnia 2014 21:12 / 5 osobom podoba się ten post
ziolkowa

Tym bardziej gratuluje, bo ja w stresie to zbyt emocjonalnie reaguje i niejednokrotnie potem ....nie jestem z siebie dumna, a efekt koncowy nie taki o jaki mi chodzilo;)

A ja odwrotnie , rozmawiam w "miarę normalnie " , ale jak się mam o coś skomplikowanego ( dla mnie ) zapytać to muszę włączyć moją wyszukiwarkę we łbie . Jak przyjechałam na ostatnią sztelę , to rodzina PDP-ej stwierdziła , że ze mną można dobrze pogadać a kobitka , którą zmieniłam ( 11 lat pracy w D. ) ledwie dukała . Ja tam wiem swoje , jak zasuwają jak automaty ...... to wyłapuję 3 , 4 słowa i wiem o czym mówią i w razie czego swoimi słowami odpowiadam . Jeśli w rozmowie chcę użyć jakiegoś wyrazu , żeby brzmiał gramatycznie to pytam , czy tak albo tak mam powiedzieć ..... Z natury jestem gadułą to choćby nie pytana sama zaczynam ( próbuję )rozmowę .... Aż taka dobra to ja Ci nie jestem , nie .:))))
11 sierpnia 2014 21:21 / 2 osobom podoba się ten post
AMOREK

Lena, sa rozne typy niewolnicta... pieniadz, czas, alkohol..itd... Dochodzi do tego wszystkiego stres, nie wszyscy umiemy z nim sobie poradzic i rozladowac / jak fure gn../... kazdy  jest inny i inaczej zachowuje sie w pewnych sytuacjach, co jednych smieszy, drugim podcina skrzydla... Nie mozna zyc tylko 24/24  praca, trzeba znalezc chwile dla siebie, kultywowac wspomnienia, cieszyc sie nawet drobnostkami, poszerzac swoje zainteresowania lub odkrywac nowe..zajac czyms pozytecznym mozg . Nie ma sensu zadreczac sie niepowodzeniami, stratami, smutkami... sa pewne sprawy  i problemy na ktore nie mamy  / juz / wplywu. Do tego wszystkiego dochodzi tez tesknota... za wszystkim, za normalnym zyciem.... mozemy niec pretensje nawet do PB    o wszystko i o nic.....,  to cos w typie poszukiwania utraconego  czasu, szczescia / raju /. CZasami nalezy podjac drastyczne decyzje dot. nas samych, naszej pracy.. boimy sie ich, bo nie wiemy czy wlasciwe...  sa chwile, kiedy topimy sie w pustce naszego zycia. Kazdy musi odnalezc swoja droge , sposoby i odpowiedz na swoje pytania w sobie.

Amorku i to jest to, nikomu nic nie przychodzi latwo, nad wszystkim trzeba pracować. Ja zawsze pracowalam nad sąbą, a nie nad innymi, bo chcę żeby mi bylo lepiej, żebym byla zdrowa, zadowolona z życia itd. bo chcę być... a mie mieć.....To prawda że każdy ma inną psychikę, ale każdy może bardzo dużo w sobie zmienić i wiem to po sobie i efekty są i zdrowotne i psychiczne.
11 sierpnia 2014 21:26 / 4 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Łapię się na tym , że jak się wkur....zę , to mi to lepiej idzie niż na spokojnie . Może to ma związek z tym , że na spokojnie szukamy w głowach słów , żeby to miało ręce i nogi a w nerwach to to leci już samo z siebie .:)))

Jaki z tego wniosek ? wqur....ać sie i gadać hahaha oby tylko po niemiecku :)))))