02 października 2015 20:26 / 6 osobom podoba się ten post
Umówiłem się na piwo z bratem w jego restauracji,
byłem wcześniej siadłem przy barze i pije sobie,
Wchodzi dwóch gości akurat obok mnie rozmawiają z kelnerką na temat wolnego stolika,
ale w weekendy bez rezerwacji nigdy nie ma wolnych stolików,
więc grzecznie pytają czy mogą się dosiąśc, hokery obok były wolne
więc zaprosiłem,
jeden młodszy, a drugi starszy siwy dziadziuś - ale z kąś go znam!,
młodszy wziął sobie 50 ml, starszy wode z lodem i miętą,
Dziewczyny jakoś strasznie zaczęły nagle przy nas biegać,
Wyszedłem sobie na papierosa i pytam jednej z kelnerek -
co to za gościu - bo skąś go znam, ale nie mogę skojarzyć,
A ona mi mówi - no co pan! porucznika Borewicza pan nie poznaje?
Dopiero się dowiedziałem , że z porucznkiem MO Cieślakiem) sieziałem obok :))))