Jeżyny tam bardzo dobre mają, byłam na urlopie i część im obrobiłam:-)
Jeżyny tam bardzo dobre mają, byłam na urlopie i część im obrobiłam:-)
Jak wspominałam wczoraj pdp w szpitalu. Jednak, żeby nie było mi za dobrze załatwiła mi przyzwoitkę w postaci swojej siostry. Zatem z wyczekiwanego spokoju nici. Na dodatek wszystko wskazuje na to, że w piątek pdp już wróci do domu. Ech, piękny to był czas na poprzednim wyjeździe, gdy pdp była w szpitalu 2 tyg, a ja sama urzędowałam w domu i jeszcze u rodziców byłam:)). Nie ma czasu na zregenerowanie sił. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Moja praca tutaj polega głównie na rozmowach z pdp i oglądaniu z nią telewizji. Reszta to gotowanie i sprzątanie, ale nie jakieś hardkorowe. Jakaś niechęć mnie ogarnęła do pdp. Czasem potrafi być naprawdę złośliwa. Nie zwracam już na to uwagi tak jak przedtem i tak jak pisała kiedyś Basia, mam już przeciąg w uszach. Tylko z drugiej strony, zadaję sobie pytanie, dlaczego mam znosić docinki rozkapryszonej pdp, skoro w innym miejscu mogłoby być lepiej. Na 1 stelli, choć było mi ciężko, bo babcia była schorowana, to nigdy nie usłyszałam złego słowa... Tutaj, wiem, że pdp mnie lubi, ale ma taki charakter, że szybko się irytuje.
A ja mam w ogrodzie pdp też:) nad wodą :) też pyszne
Dobra idę ,ale mam własną produkcję.A imbir nabyłam w Kauflandzie ,tak z 5 cm ,bo cena mi się nie podobała.W Lidlu cholery wykupiły wszystek.
Marta , w jakim rejonie te grzyby ?
Dziwne, ale wygladasz na niepalacza.Chyba, ze na focie kto inny jest.
Jednym okiem oglądam drugą połowę meczu Bayernu z Olimpiakosem (1:0 dla B.) i tak się zastanawiam, czy ktos jeszcze chciałby, żeby O. wyrównał, albo może i wygrał :D?
No ale co pdp konkretnie robi/mowi jak sie juz zirytuje?
Potrafi ją zirytować głupstwo i wtedy albo zaczyna podniesionym tonem mówić, albo docinki robi, przewraca oczami i wzdycha hehe. Np. ostatnio zaczęło jej przeszkadzać, że zawsze rano dostaję smsy od "K" (musi mi powiedzieć dzień dobry:)). I ona taka zirytowana mówi : co dzień o tej samej godzinie dzwoni ci telefon, normalni ludzie to pracują o tej godzinie". Inny przykład: ostatnio kazała mi szukać czerwonego notesu. Według niej był na szafce, więc szukam i mówię, że nie ma. Ona już zaczyna podnosić głos, że jak nie ma, musi być, tylko ja nie umiem znaleźć. Wzdycha i standardowo : o mein gott:)))). Daje mi odczuć, że niemrawa jestem, bo nie mogę znaleźć tego notesu. Koniec, konców okazało się, że notes leży tuż pod jej nosem na łóżku. Niby takie drobnostki, ale jak się powtarzają zaczynam się wkurzać. Do tego wtrącanie się do gotowania i mieszanie w garnkach. Nie mogę powiedzieć, że jest zła, bo potrafi również okazać sympatię, ale po skróceniu czasu wolnego ciężko mi ją znieść przez cały dzień. Wcześniej dużo spacerowałam, miałam jak odreagować, a teraz jestem w gorszej kondycji psychicznej i byle pierdoła mnie denerwuje. Chyba nie mam już cierpliwości do pracy z dziadkami.
Niestety moja PDP-na musi być w sypialni , nie mogę jej przetrzymywać w ogrodzie i to w dodatku nad wodą ....."romantyzmu " by sie mogła nabawić a choróbsk to ona ma ci i tak już dostatek :-):-):-)
Potrafi ją zirytować głupstwo i wtedy albo zaczyna podniesionym tonem mówić, albo docinki robi, przewraca oczami i wzdycha hehe. Np. ostatnio zaczęło jej przeszkadzać, że zawsze rano dostaję smsy od "K" (musi mi powiedzieć dzień dobry:)). I ona taka zirytowana mówi : co dzień o tej samej godzinie dzwoni ci telefon, normalni ludzie to pracują o tej godzinie". Inny przykład: ostatnio kazała mi szukać czerwonego notesu. Według niej był na szafce, więc szukam i mówię, że nie ma. Ona już zaczyna podnosić głos, że jak nie ma, musi być, tylko ja nie umiem znaleźć. Wzdycha i standardowo : o mein gott:)))). Daje mi odczuć, że niemrawa jestem, bo nie mogę znaleźć tego notesu. Koniec, konców okazało się, że notes leży tuż pod jej nosem na łóżku. Niby takie drobnostki, ale jak się powtarzają zaczynam się wkurzać. Do tego wtrącanie się do gotowania i mieszanie w garnkach. Nie mogę powiedzieć, że jest zła, bo potrafi również okazać sympatię, ale po skróceniu czasu wolnego ciężko mi ją znieść przez cały dzień. Wcześniej dużo spacerowałam, miałam jak odreagować, a teraz jestem w gorszej kondycji psychicznej i byle pierdoła mnie denerwuje. Chyba nie mam już cierpliwości do pracy z dziadkami.