15 czerwca 2016 09:01 / 2 osobom podoba się ten post
ellaaMoja podróż 10 kwietnia wyglądała tak,że napisałam skargę do firmy Sindbad.Postaram się wkleić tutaj to pismo:
Szanowni Państwo ,
W dniu 10 kwietnia br. jechałam z Państwa firmą z Norymbergii do Wrocławia. Podzielę się uwagami na temat tej podróży.
Autobus w Norymberdze był spóźniony godzinę. Nikt z załogi na ten temat nie powiedział słowa, chociaż zwykłego przepraszam.
Autobus był piętrowy i jakiś student obcokrajowiec prosił o zmianę miejsca z górnego pokładu na dół
bo nie może jechać na górze. Pilot się nie zgodził kategorycznie i dość obcesowo. I to był początek tej niezapomnianej podróży.
W autobusie na dole tylko jedno podwójne miejsce było zajęte , na pozostałych podwójnych siedziała
wszędzie 1 osoba. Ja siedziałam z przodu na poczwórnym miejscu ze stolikiem, po drugiej stronie przejścia poczwórne miejsca były wolne. O godz. 1.30 mnie i sąsiadkę z visa vis obudził pęd autobusu
Nie wiem z jaką prędkością pędził, ale w Zgorzelcu był o czasie, czyli na autostradzie nadrobił 60 min. opóźnienia.
Okazało się, że w międzyczasie starsza pani z tego jedynego podwójnego zajętego miejsca przesiadła
się na wolne poczwórne i się zaczęło. Pilot kazał wrócić jej na swoje miejsce, na pytanie dlaczego przecież są wolne miejsca była odpowiedź, że te miejsca muszą być wolne, że to samowola, że bez jego zgody, że ją wysadzi itp. Zachowywał się skandalicznie. Typ człowieka „dajcie mi władzę, a ja was
urządzę”. Pan i władca. Starsza pani zdenerwowała się strasznie, popłakała i wróciła na swoje miejsce. Niestety to nie był koniec akcji bo po jakiś 15 minutach podszedł do niej i usiłował ją zmusić,
żeby jednak wróciła na te wolne miejsca. Był nieprzyjemny, natarczywy i sądzę, że gdyby nie obecność innych pasażerów i nasza interwencja to zawlókłby na siłę tę biedną po raz drugi płaczącą kobietę na te wolne miejsca. Nikt do Wrocławia się nie dosiadł.
Oczywiście już do Wrocławia nie było mowy o spaniu, a większość z nas jechała dalej.
Pan pilot nie był uprzejmy się przedstawić, w Zgorzelcu jeden z kierowców powiedział, że ma na imię Darek, nazwiska podobno nie znał.
Mam nadzieję, że takie sytuacje nie będą się powtarzały. Oczekujemy od Państwa punktualności, zapewnienia nam bezpiecznej podróży i kulturalnej obsługi.
Droga Elloo - czy pan Darek to był mężczyzna w wieku około 35-40 lat, wysoki i szczupły? Niestety usługi Sindbada schodzą na psy. Przed kilkunasty laty takie zachowanie nie byłoby możliwe, dziś mają taką wielką flotę, że biorą do pracy wszystkich, którzy się nawiną i są zdecydowani na pracę u nich.
Miałam bardzo podobne zdarzenie z takim chamem. Miałam inne miejsce, ale było zajęte przez kogoś, poprosi lam, żeby pan zechciał poprosić tę osobę o zjęcie innego miejsca, bo nie mogę jechać tyłem do kierunku jazdy. No i się zaczęło. Nie będę opisywać arogancji pana i zdziwienia pani na moim miejscu, że ja śmię się domagać zmiany miejsca. Ale na szczęście, nie muszę już korzystać z usług tej firmy. Dodam tylko, że jechalam tyłem do kierunku jazdy odwrócona do przodu. Pani jak to zobaczyła to po jakieś godzinie jazdy zaproponowała sama zmianę, ale odmówiłam, wolałam się porzygać niż zadawać się dalej z takim chamstwem.A tak swoją drogą szkoda, że mi się nie zebrało, miałby koleś przynajmniej coś do roboty.