Wymarzona zmienniczka

29 czerwca 2015 23:11 / 2 osobom podoba się ten post
pestka

I tu wcale nie jest takie pewne ,że tego nie zrobię:-) Wlaśnie wołałam synową zeby przyniosła babci coś p,bólowego ,bo zaczyna się,,jazda,,a noc jeszcze sie nie zaczeła.Mrugneła tylko do mnie żeby syn nie widział ,że babka spać będzie po tej tabletce do rana.Mam nadzieje ,bo jestem wykończona totalnie.Oczywiście ja w łazience,a syn za klamke chwyta i sie ładuje i bezczelnie pyta,,ALLES GUT>?,,no nie zabić dziada?Teraz siedzi u góry i drze gębe na żone tyran jeden..:( Dziewczynki obym dziś spała spokojniej....
Powiedzcie mi ..i co ja mam teraz powiedzieć nowej opiekunce jak bedzie dzwonić i pytać o stan baci i rodzinę>?Powiem prawde to nie przyjedzie a ja nie zjade do domu o czasie,a mam swoje plany-nie powiem to wsadze ją na minę i juz mi jej żal :( Ja jestem tu pierwsza opiekunką,rodzina kompletnie do tego nie przygotowana ,dlatego tak jest ciężko cokolwiek,,wyszarpać,,Może nowa opiekunka będzie bardziej stanowcza i poradzi sobie lepiej niż ja,a jak rozbestwi tą i tak ,,rozbuchaną ,,rodzinę to tu nie ma po co wracać....Dobrej i spokojnej nocy Wam i sonie życze...

Masz tam określony pobyt od-do i tego się trzymaj, a agencja niech kombinuje, od tego jest.
Właściwie dlaczego oni scedowali na Ciebie czynność opisania sytuacji na szteli? 
30 czerwca 2015 07:43 / 1 osobie podoba się ten post
Moja koordynatorka zawsze podaje nr.telefonu nowej zmienniczce zaczynającej prace w nowym miejscu,aby pozuła się pewniej i dowiedziała wszystkiego ,,z pierwszej ręki,,Dla mnie to też sytacja nowa,bo nigdy nie wdrażałam żadnej zmienniczki.Jezdziłam do rodzin jako pierwsza,i tak już zostawało.Wracałam kiedy byłam potrzebna.Traz mam rodzine,która absolutnie babcią nie chce się zająć,a ja ,długodystansowa ,,nie jestem,poza tym mam pracę we Francji,więc zjechać muszę.Na ten czas przyjedzie,,nowa,,a będzie to dość długi czas..6-mcy.Nie wiem czy wytrzyma tyle z rodziną,bo babcia jak bacia...Co do babci..noc pzresłała i śpi nadal.Ta tabletka na noc dla babci; chyba wyprostowała i mnie psychicznie.Zobaczymy co mi los napisał w scenariuszu dziś :)
30 czerwca 2015 07:45 / 5 osobom podoba się ten post
a moja wymarzona zmiinniczka pojechala..na szczescie.okazalo sie,ze wszystkie dziewczyny co ja zastepowaly to suki i zlodziejki..no i brudasy...tak mi przekazala..a bylo ich ze 7...no to ja tez pewnie bede suka i zlodziejem po moim wyjezdzie....okropienstwo,zeby tak mowic o innych..
30 czerwca 2015 07:52 / 4 osobom podoba się ten post
pestka

I tu wcale nie jest takie pewne ,że tego nie zrobię:-) Wlaśnie wołałam synową zeby przyniosła babci coś p,bólowego ,bo zaczyna się,,jazda,,a noc jeszcze sie nie zaczeła.Mrugneła tylko do mnie żeby syn nie widział ,że babka spać będzie po tej tabletce do rana.Mam nadzieje ,bo jestem wykończona totalnie.Oczywiście ja w łazience,a syn za klamke chwyta i sie ładuje i bezczelnie pyta,,ALLES GUT>?,,no nie zabić dziada?Teraz siedzi u góry i drze gębe na żone tyran jeden..:( Dziewczynki obym dziś spała spokojniej....
Powiedzcie mi ..i co ja mam teraz powiedzieć nowej opiekunce jak bedzie dzwonić i pytać o stan baci i rodzinę>?Powiem prawde to nie przyjedzie a ja nie zjade do domu o czasie,a mam swoje plany-nie powiem to wsadze ją na minę i juz mi jej żal :( Ja jestem tu pierwsza opiekunką,rodzina kompletnie do tego nie przygotowana ,dlatego tak jest ciężko cokolwiek,,wyszarpać,,Może nowa opiekunka będzie bardziej stanowcza i poradzi sobie lepiej niż ja,a jak rozbestwi tą i tak ,,rozbuchaną ,,rodzinę to tu nie ma po co wracać....Dobrej i spokojnej nocy Wam i sonie życze...

Powiedziec prawdę i zjechać w terminie. 
30 czerwca 2015 08:40
pestka

Moja koordynatorka zawsze podaje nr.telefonu nowej zmienniczce zaczynającej prace w nowym miejscu,aby pozuła się pewniej i dowiedziała wszystkiego ,,z pierwszej ręki,,Dla mnie to też sytacja nowa,bo nigdy nie wdrażałam żadnej zmienniczki.Jezdziłam do rodzin jako pierwsza,i tak już zostawało.Wracałam kiedy byłam potrzebna.Traz mam rodzine,która absolutnie babcią nie chce się zająć,a ja ,długodystansowa ,,nie jestem,poza tym mam pracę we Francji,więc zjechać muszę.Na ten czas przyjedzie,,nowa,,a będzie to dość długi czas..6-mcy.Nie wiem czy wytrzyma tyle z rodziną,bo babcia jak bacia...Co do babci..noc pzresłała i śpi nadal.Ta tabletka na noc dla babci; chyba wyprostowała i mnie psychicznie.Zobaczymy co mi los napisał w scenariuszu dziś :)

No to niech się dowie w takim razie z pierwszej ręki-prawdy. A Ty masz koniec kontraktu i zjeżdżaj.
30 czerwca 2015 08:43
ania52

a moja wymarzona zmiinniczka pojechala..na szczescie.okazalo sie,ze wszystkie dziewczyny co ja zastepowaly to suki i zlodziejki..no i brudasy...tak mi przekazala..a bylo ich ze 7...no to ja tez pewnie bede suka i zlodziejem po moim wyjezdzie....okropienstwo,zeby tak mowic o innych..

Miała wenę twórczą kobita;)).
30 czerwca 2015 09:47 / 4 osobom podoba się ten post
A ja za miesiąc będę oczekiwała na wymarzoną zmienniczkę.Może to będzie jakaś dobra duszyczka z naszego Opiekunkowa?
30 czerwca 2015 19:50 / 5 osobom podoba się ten post
a moja zmieniczka, jak mnie zmieniała powiedziała, że jeszcze takiej super zmienniczki przez 6 lat nie spotkała jak ja...
nie wiedziałam o co jej chodzi - bo normalnie jak człowiek człowiekowi opowiedziałam o wszystkim, rozpisałam plan dnia, co babka lubi jeść, co i kiedy robić - podpowiedziałam jej jak ułatwić sobie życie w tej rodzinie...
była zachwycona - jednak ja już po powrocie na to miejsce mniej byłam zadowolona, wszystko pozmieniała i jeszcze bezczelnie patrząc mi prosto w oczy powiedziała,że wszystko po staremu....ehhhh
nie rozumiem takich ludzi, co chcą by ktoś drugi miał gorzej...
30 czerwca 2015 20:05 / 1 osobie podoba się ten post
balutka

A ja za miesiąc będę oczekiwała na wymarzoną zmienniczkę.Może to będzie jakaś dobra duszyczka z naszego Opiekunkowa?:zaklopotanie:

Ja natomiast poznam swoją wymarzoną zmienniczkę w czwartek 9. Też mam nadzieję, że będzie dobrą duszyczką bo to dobre miejsce zasługujące na takową.
30 czerwca 2015 20:06 / 1 osobie podoba się ten post
to jest tak że każda chce być lepsza od tej pierwszej albo od poprzedniej ,wiec najlepiej mają te co jadą jako pierwsze na sztele bo wytyczą swoje sciezki,metody i menu i tego sie należy trzymac ! zawsze sie znajdą zastrzeżenia i uwagi jak ktos jest złosliwy ! ale żeby tak chamsko opowiadac o swoich i to bezpodstawnie ??
30 czerwca 2015 20:11
tina 100%

No to niech się dowie w takim razie z pierwszej ręki-prawdy. A Ty masz koniec kontraktu i zjeżdżaj.

to o niej tez tak by  mozna powiedziec !!!!wielkie  damy !!!! wiesz juz że nic nie warta taka osoba !
30 czerwca 2015 20:16 / 2 osobom podoba się ten post
Oj n ie nie do końca sie zgodzę z tą ,,PIERWSZĄ CO MA NAJLEPIEJ,, Ja zawsze jestem pierwsza..akurat tak sie składa.Rodziny mimo ,że dostaja jakieśtam wytyczne;nie potrafią się czasem odnależć na początku i albo do bólu wchodzą w d...,albo totalnie pzreginają myśląc ,że opiekunka jest do wszystkiego.Naprawdę trzeba taktu,delikatności i stanowczości żeby poukładać sobie pracę tak aby być z niej zadowolonym.Oczywiście to zależy od rodziny..jak rodzina wporżądku to człowiek serce by oddał,a jak tak co tylko patrzy jakby tu wykorzystać ,to zaczynają sie przepychanki.Każda stara się być najlepszą i to jest błędne koło,bo zaczyna się robić pewne prace ,których nie powinno się tknąć,a tak często bywa kiedy opiekunki chcą pokazać sie z jak najlepszej strony,jakie to one pracowite i zaradne...My się porównujemy ,ale z całą pewnością rodziny pdp.też nas porównują i na pewno są tematy w domach prowadzone,która jest lepsza,którą się bardziej lubi itp.to normalne przecież....
30 czerwca 2015 20:21 / 1 osobie podoba się ten post
ania52

a moja wymarzona zmiinniczka pojechala..na szczescie.okazalo sie,ze wszystkie dziewczyny co ja zastepowaly to suki i zlodziejki..no i brudasy...tak mi przekazala..a bylo ich ze 7...no to ja tez pewnie bede suka i zlodziejem po moim wyjezdzie....okropienstwo,zeby tak mowic o innych..

nie przejmuj się ,ponoć kazdy mierzy swoją miarką :)
30 czerwca 2015 20:24 / 2 osobom podoba się ten post
ptaszek

nie przejmuj się ,ponoć kazdy mierzy swoją miarką :):niebo pieklo:

a wiesz,ze nie pomyslalam o tym...kazdy sadzi wedlug siebie....tylko po coz niemcom rozpowiadac jakie to zmienniczki niedobre sa....
30 czerwca 2015 20:30 / 4 osobom podoba się ten post
ania52

a wiesz,ze nie pomyslalam o tym...kazdy sadzi wedlug siebie....tylko po coz niemcom rozpowiadac jakie to zmienniczki niedobre sa....

w 150 % się z Tobą zgadzam. Jadąc pierwszy raz do opieki dziękowałam Bogu,że jadę jako druga,że moja Kochana Maria tak mnie pięknie i bezboleśnie w to wszystko wprowadziła,a wcześniej nigdy się nie znałyśmy,nie widziałyśmy się ,złota kobitka.Obiecuję ,że ja jej też obiadek na dwa dni zrobię,tak jak ona dla mnie,a może nawet ciacho spiekę :) a niech ma