19 czerwca 2015 19:47 / 7 osobom podoba się ten post
Lawendo, dziekuję bardzo, widziałam olej kokosowy w DM lekko ponat 4E chyba 200g , mam przywieziony z polski i używam zewnetrznie.
Dziewczyny może nie uwierzycie ale około 9 lat temu mozna tak powiedzieć , straciłam pamięć, nawet nie umiałam wyjść z domu, nie pamietałam czy zjadłam czy wypiłam herbatę, myślałam że zwariowałam. Od psychiatry do neurologa itd. TK zaniki płatów czołowych. Podejrzenie Alzchaimera - jestem cały czas pod opieką Poradni Zaburzeń Pmieci w W-wie, na moje szczęście 3 lata temu wykluczone...... Trudno w to uwierzyć ale ja sie tak zawzięłam, że się nauczyłam Niemieckiego , oczywiście muszę cały czas uważać, ruch, jedzenie, nauka. Obecnie czuję się lepiej niż 10 lat wstecz i mam zamiar jeszcze czuć się lepiej, może dzięki oleju kokosowemu i miksturze Ewelin1 kto wie.......
Prawda o cukrze mnie to przekonało :
Ale zaraz, czy to znaczy, że wszystko, co się mówi o cukrze, to jest nieprawda? Przecież cukier dodaje energii, a wie to każdy, kto w chwili zmęczenia zjadł batona czekoladowego.
Ale czy pamiętasz jak się czułeś kilkanaście minut później?
Pamiętasz?
Przypomnę ci.
Byłeś zmęczony, zniechęcony, nie mogłeś zebrać myśli. Jak się ożywić? Przypomniałeś sobie reklamę, w której blady gość zjada czekoladę i od razu nabiera rumieńców, wpada na genialne pomysły i realizuje pasję swojego życia. Ty też byś tak chciał. Wszedłeś do sklepu, kupiłeś baton, wafelek albo ciastko i jesz. I czujesz, że robi cię słodko. Dosłownie i w przenośni. Czujesz przyjemność. Myślisz, że teraz już będzie dobrze i że odzyskasz chęć, inwencję, siłę.
Tak? Tak było?
Ale czy pamiętasz co było zaraz potem?
Przypomnę ci.
Kilkanaście minut później znów ogarnęło cię zmęczenie, nawet większe niż wcześniej. Pomyślałeś, że chyba nic ci już nie pomoże i że ten dzień będzie stracony. A może przyszło ci do głowy, że tylko kieliszek wina mógłby cię rozluźnić i poprawić ci humor. Albo może stwierdziłeś, że w twoim przypadku jeden baton to za mało, więc poszedłeś po następny?
Tak czy inaczej, zobacz co się stało: dostałeś krótki zastrzyk poczucia przyjemności, a potem to chwilowe dobre samopoczucie zawaliło się jak domek z kart w czasie huraganu.
Wiesz dlaczego?
To jest właśnie ta druga, nieoficjalna i niereklamowana strona działania cukru.
Przypomnę tylko, że cukier używany do robienia batonów, ciastek i innych słodyczy, to syntetyczny robot uzyskany w wyniku wielu procesów chemicznych. Nie ma nic wspólnego z naturalnym słodkim sokiem zawartym w buraku cukrowym albo trzcinie. Bo ten naturalny słodki sok stworzony przez naturę został tak zaprojektowany, żeby był przyjazny dla twojego organizmu.
A syntetyczny robot wprowadzony do twojego organizmu wali po twoich wnętrznościach żelaznymi buciorami i zmusza twój organizm do nietypowego zachowania, którego skutki są bardzo szkodliwe.
Rozumiesz różnicę?
Słodki owoc też zawiera cukier, ale to jest cukier naturalny i połączony z innymi równie naturalnymi substancjami, które regulują jego zachowanie w twoim organizmie – żeby odpowiednio powoli przenikał do miejsc, gdzie jest potrzebny.
Biały cukier to chemicznie zmodyfikowany mały fragment większej całości, który nie ma żadnych hamulców. Wpada do twojego organizmu i natychmiast przedostaje się do krwi. Twoja trzustka wpada w panikę i zaczyna wydzielać zwiększoną ilość insuliny, żeby ten nagły atak cukru zneutralizować. To jest ten moment, kiedy odczuwasz chwilę przyjemności i wydaje ci się, że masz więcej siły. Ale tylko ci się wydaje, bo dzielna insulina już uporała się z nadmiarem cukru i to w tak radykalny sposób, że prawie cały znikł. To znaczy nie znikł, ale został przez nią upchnięty gdzie się dało – w twoich komórkach i w wątrobie. A co się nie zmieściło, trudno, musiało zostać zamienione na tłuszcz. I ten tłuszcz zostaje w magazynie pod twoją skórą, a ty się dziwisz dlaczego znowu przytyłeś.
Ale teraz uwaga: insulina przystąpiła do akcji, oczyściła twoją krew z chemicznie agresywnych cząsteczek syntetycznego cukru, upchnęła je gdzie się dało, a ty?... Opadasz jak zwiędnięty kwiat, bo teraz masz zbyt mało cukru we krwi, więc czujesz się jeszcze bardziej zmęczony niż wcześniej, wyczerpany, nie możesz zebrać myśli, ogarnia cię przygnębienie i depresja.
Rozumiesz?
Biały cukier atakuje cię od środka. Tak jakby wzniecał pożar. Wtedy twoja trzustka natychmiast wysyła wszystkie wozy strażackie, żeby ten pożar ugasić. Ty odczuwasz to jako przypływ energii, ale w rzeczywistości nie jest to żaden „przypływ”, tylko desperacka walka o ugaszenie niebezpieczeństwa, jakie się pojawiło w twoim organizmie. Wszystkie wozy strażackie trzustki leją na cukier tyle wody, żeby go zatopić. Ogień znika. A razem z nim znika iluzja przypływu energii. Bo co zostaje w twoim organizmie? Nadpalone budynki ociekające wodą ze strażackich sikawek. To ma być zdrowe?
Twój organizm oczywiście od razu przystępuje do naprawy. Wydziela odpowiednie hormony, które mają przywrócić równowagę zaburzoną po pożarze. Twój mózg dostaje informację o konieczności uzupełnienia zużytej energii, co odczuwasz jako ochota, żeby coś zjeść. Ale zaraz, chwileczkę, przecież przed chwilą zjadłeś całego czekoladowego batona, więc chyba nie możesz być głodny?
A jednak jesteś. Wiesz dlaczego? Bo pożar wywołany przez biały cukier zaburzył twoją wewnętrzną równowagę biochemiczną, więc twój mózg czuje się tak, jakby dostał pałką po głowie i nie wie co czuje. Wysyła sprzeczne komunikaty. Smutek, radość, niepokój, zmiana nastroju, rozpacz, euforia, rozpacz, depresja.
Nie zauważyłeś?
A czy kiedykolwiek zwróciłeś uwagę na to, że zły humor, depresja, stres nasilają się właśnie w te dni, kiedy jesz słodycze?
To powiem ci jeszcze coś.
Kiedy biały cukier galopuje w twojej krwi - zanim zostanie okiełznany przez insulinę – zmusza twój organizm do szybkiego wydzielania serotoniny. Na pewno o niej słyszałeś, bo jest nazywana hormonem szczęścia. Ale zobacz. Kiedy mechanicznie zmuszasz mózg do produkowania serotoniny, to zaburzasz jego instynktowną zdolność do naturalnego wytwarzania tego hormonu. Czy wiesz do czego to prowadzi?
Rozejrzyj się. Widzisz ilu ludzi cierpi na depresje, brak chęci do życia, chroniczny smutek, zmęczenie i poczucie braku celu?
To właśnie dlatego. Ich organizmy bombardowane białym cukrem – i wieloma innymi chemicznymi substancjami dodawanymi do wszystkiego, co jest sprzedawane w sklepie – straciły naturalną umiejętność osiągania równowagi. Przestały produkować serotoninę w ilość odpowiedniej do podtrzymania dobrego samopoczucia, chęci do życia i umiejętności optymistycznego spojrzenia na świat.
Rozumiesz?
Kiedy w reklamie ktoś mówi, że słodkie ciastko, deser, baton czy jogurt poprawiają samopoczucie i dodają energii, to mówią tylko o pewnym złudzeniu, po którym następuje lawina nieprzyjemnych skutków ubocznych.
Bo zobacz co się dzieje dalej.
Twój mózg przestaje wydzielać odpowiednie ilości serotoniny, więc czujesz się przygnębiony, zmęczony i nic ci się nie chce. Usiłujesz sobie poprawić humor słodyczami wyprodukowanymi na bazie cukru albo syropu, co prowadzi tylko do pogłębienia ich negatywnych skutków. Jesteś jeszcze bardziej skołowany, wyczerpany i zniechęcony. Twój metabolizm zwalnia. Gorzej trawisz, zaczynasz tyć. To cię dodatkowo obciąża fizycznie i psychicznie. Więc co, czekolada na poprawę nastroju?
Przeczytaj na etykiecie z czego składa się twoja czekolada. Głównie z białego cukru i syropu glukozowo-fruktozowego. Więc kręcisz się w kółko. Coraz więcej cukru, coraz więcej zmęczenia i braku sił. Jeszcze jeden baton, jeszcze jedno złudzenie chwilowej radości, a potem lecisz w dół na łeb, na szyję, do poprzedniego stanu depresji i smutku.
Zobacz co się dzieje z dziećmi. Nie są w stanie skoncentrować uwagi, są na zmianę agresywne i apatyczne, nie umieją się uczyć, nie zapamiętują ważnych informacji, wydają się nieopanowane, chaotyczne, irracjonalne.
Sprawdź co jedzą. Idę o zakład, że odżywiają się głównie rzeczami zawierającymi biały cukier. Bo cukier jest teraz wszędzie, nie tylko w cukierkach. Zajrzyj na etykiety takich produktów jak płatki śniadaniowe, jogurt, serek, deser galaretka, keczup, zupa w kartonie albo w proszku, sok owocowy, syrop i wiele, wiele innych.
Taka jest prawda na temat białego cukru.
A właściwie to wciąż jest część prawdy, bo biały cukier prowadzi też do wielu innych zmian w organizmie, które potem zamieniają się w choroby.
Fragment książki "NAJWIĘKSZE KŁAMSTWA NASZEJ CYWILIZACJI":