12 czerwca 2015 21:24 / 10 osobom podoba się ten post
Ja trafiłam na bardzo wymagającą rodzinę i super absorbującego, źle wychowanego pdp, którego skasowałam moją uprzejmością- jestem chyba pierwszą opiekunką dla której stara się być miły. Do agencji jestem chwalona przez rodzinę pdp, ale jestem za młoda, więc mam zjechać. Wkurza mnie coś takiego, bo to argument z tyłka wzięty- doskonale wiedzieli ile mam lat jak mnie brali. Wiem, że w gruncie rzeczy nie chodzi o mój wiek, ale o to, że bardzo spokojnie i grzecznie zapytałam wprost o pół dnia wolnego w tygodniu, bo jestem tu 10 dni i jeszcze nie miałam, a od zmienniczki wiem, że miała w każdym tygodniu. Ale od zmienczki wiem też, że rodzina zdecydowała się na mnie młodą, choć zawsze bierze panie 50+, bo miała nadzieję, że jak ta koza będę pracować bez wytchnienia- i tak też było na początku, ale powiedziałam o tym i o tym pół dnia wolnego w tygodniu i nagle zjazd, choć z pdp dogaduję się bardzo dobrze i sam mi powiedział:" Ty jesteś dla mnie taka miła". Wkurza mnie postawa agencji, która na siłę mnie na to miejsce wepchnęła, choć sama jej mówiłam, że skoro rodzina zawsze bierze panie 50+ to po co ja tam. A agencja wiedziała jaka rodzina jest-mega wymagająca (jedna z córek np.: stała nade mną jak gotowała i potem komentowała, ze w DE się tak tego nie robi, zapytałam więc wtedy pdp czy mu smakuje-on odpowiedział, że tak, a jego córka na to dalej sugerować, że nie umiem gotować i jednocześnie kładzie mi rękę na ramieniu i mówi:" Ale my cię oczywiście nie krytykujemy")- wiedziała, ze starsze opiekunki tu nie wracają i myślała chyba, że młoda i głupia. Zostaję tu jeszcze tydzień i tego 1,5 dnia wolnego który mi się za ten okres należy na pewno na oczy nie zobaczę. Na szczęście poznałam inną opiekunkę pracującą nieopodal przez niemieckiego pośrednika i też już sobie załtwiłam pracę u niego. 250 euro więcej na rękę, możliwość dorobienia sobie w ogródku-10 euro godzina, 2 wolne popołudnia w tygodniu, zameldowanie na miejscu pracy, płatność ostatniego każdego miesiąca i sympatyczna z tego słyszałam od 3 różnych opiekunek pdp, sama też mi się taka wydała przez telefon. Jedyne co mnie martwi to, ze każdej nocy trzeba 1 raz wstać. Na chwilę, bo tylko przewrócić panią na bok, ale boję się problemów z spaniem. Za to w ciągu dnia, po obiedzie, jest totalny luz, bo pdp sama robi kolację dla siebie i swojego męża i potem tylko toaleta wieczorna i od 19:30 do ok. 3 w nocy spokój.
Tyle co u mnie. A na innym wątku czytam wasze wypowiedzi o wojennej przeszłości i wojennych kwestiach obecnych w większości niemieckich rodzin.