MychaCzeeeść Wam !!! Nareszcie mam internet !!! co prawda aldikowski ale internet. Jestem pod Frankfurtem w spokojnej - hmm hmmm willowej dzielnicy. Z mojego okna widzę ładny ogród i mam 3 sosny :skacze: Bardzo lubię drzewa iglaste, rano pachną cudnie.
Jestem u podopiecznego czyli po naszemu u dziadka. Jest spokojny, samoobsługowy pomimo, że nie widzi dobrze. Nie zawraca mi głowy pierdołami a i ja jemu tez nie. On ma dól ja górę. Nie mam auta, niestety. Cięższe zakupy będzie robić rodzina a po lżejsze będę biegała z wózeczkiem albo czymś tam w rączkach. Rodzina jest obyta, inteligentna i światowa. Tylko ja tutaj taka sierotka Marysia jestem ale wszystko jest ok. Trochę się z córką spięłyśmy na początku, bo ona wyobrażała sobie, że będę srebra rodowe czyścić. Generalnie jestem zadowolona ale co można powiedzieć po paru dniach. Pan profesor sporo drzemie, ma swój świat a do mnie należy nakarmić go, napoić i pilnować. Każde z nas pilnuje swojej prywatnej strefy i oboje lubimy ja mieć. Miłe to.
Internet mam z aldika, bo dopiero będzie zakładany w domu. Ale Telekom ma baaaardzo duuużo czasu, syn pdp się zlitował i kupił mi doładowanie w aldiku. Kupiłabym sama ale nie mam w pobliżu, dopiero w sąsiedniej miejscowości. Już nie wspomnę jaki gamoń ze mnie był, kupa śmiechu. A opiszę chociaż wstyd się przyznawać. Doładowując sticka doszłam do momentu "Bereit zu Verbinden" i wiadomo, połączenia jeszcze nie uzyskałam. Chodziłam po całym pietrze i szukałam zasięgu. Nic, cisza !!! Nie będzie internetu !! Noż myślałam, że się rozbeczę. Jak już mi ręce opadły i zwątpiłam we wszystko, to mnie oświeciło - naciśnij gamoniu ten guziczek !!! No i stała się światłość !!
Pozdrawiam wszystkich, szczęśliwa że mam internet ;-))